No to wazymy sie w sobote Nowy tydzien przed nami, trzymajcie sie dziewuszki
Kochana czytam twoją historię i mam wrazenie jak bys pisała o mnie.4 lata temu urodziłam mojego kochanego synka,w ciązy przytylam 30 kg.!! po porodzie zostałam z wagą 89 kg.A teraz jestem tu gdzie jestem i z duzo nizszą wagą jak na początku mojej walki.To czy schudniesz tak naprawdę zalezy tylko od ciebie! Nie od naszych kopniaków czy pochwał ale od swojego wewnętrznego uporu,walki ze swoimi słabosciami i postanowieniem TAK ZACZYNAM OD DZISIAJ NOWE LEPSZE ZYCIE.Ja tez na początku plakałam,nie wychodziłam z domu bo było mi wstyd przed znajomymi jak wyglądam.Bylamciągle nerwowa,apatyczna i na nic nie miałam ochoty.Nawet zdięc w tamtym okresie nie pozwalałam sobie robic.Az w koncu powiedzialam sobie dosc.Kobieto wes się w garsc,bo najłatwiej jest usiąsc i uzalac się nad sobą a trudniej wziąsc swoje cztery litery w troki i zacząc robic cos dla siebie.Przestac zajadac swoje smutki i zacząc walczyc o lepszą siebie o swoje marzenia i o ten nasz ideal,który kzda z nas ma.Trzymam kciuki i zyczę powodzenia
Cześć dziewuszki!!!nie było mnie ostatnio długo,ale niestety -PRACAteraz będzie troszkę lużniej,więc będę częściej zaglądać.Widzę,że mamy rytuał ważeniano ok,chociaż dla mnie to mało przyjemne -stanąć na wadze i widzieć te duże cyferkiMiłego tygodnia Wam życzę!!!
i oczywiście wytrwania-Wam i sobie
dla mnie też, ale mi to daje kopniaka i motywacją, że muszę (chcę) to tu napisać i nie chcę źle wypaść i się wstydzić bo w końcu się do czegoś zobowiązałam.
Oczywiście to nie jest obowiązkowe i wpisze ta która będzie chciała.
Ja moje pierwsze 20 kg zgubiłam dla synka - bo nie chciałam, żeby usłyszał od dzieci, że jego mama jest gruba, brzydka itp ... przecież jestem dla niego całym światem i autorytetem. Teraz chcę zgubić max 15 kg i robię to dla siebie.... hihihi ... podoba mi się jak zaczęli na mnie patrzeć koledzy z pracy ... już nie tylko jak na koleżankę, ale zaczęli dostrzegać we mnie kobietę (atrakcyjną);P
Życzę miłego dnia ja na 10 do pracy - bardzo lubię tą zmianę pod względem jedzenia. Rano śniadanie, przed rozpoczęciem pracy II śniadanie, po 4 h przerwa i posiłek. Po pracy jakaś przegryzka, coś ala podwieczorek, żeby po przyjściu do domu nie rzucić się na lodówkę i o 19 lekka kolacja.
Cześć, dziewczyny czas zacząć kolejny dzień. Zaczynam być z siebie zadowolona, przestały mi puchnąć ręce i brzuch przestał być wydęty (jakoś tak płasko się czuję w tym miejscu). Zaczęłam się wysypiać i wstawanie o 6. już nie jest problemem.
Pozdrawiam i życzę wytrwałości na cały dzień.
Cześć dziewczyny!
Opier...l mi się należy za 2 kanapki wczoraj wieczoremkur..,o 20tej!!!!!!!!musiałam,nie dało się!
w ogóle to dietkowo mi ciężko jakoś idzie,no jakiś opór mam w głowie...ale staram się jak nie wiem co
dziś:
o 6.00 kawa
sniadanie 8.30- 2 kanapki z szynką z razowca
ok 10.30 kawa(padam na twarz)z mlekiem
a potem opcja obiad----???????????????krupnik???????????nie mam pomysłu
ok 16 marchewka
18 serek wiejski
generalnie mam depreche jakąś,tak mnie normalnie wkurza wszystko,że mam ochotę wyjść z siebie i stanąć obok
a i nowina wczorajszego dnia:JUŻ NIE PRACUJĘ!!!!pisałam niedawno,że chyba trzeba się zwolnić bo wybijam się z rytmu dietowegono i się stałoswojemu szefowi powiedziałam,co mi na wątrobie leży przynajmniej z tym mi lżej
nie ma tego złego....ale pensja na drodze nie leży,więc poszukuję
zapomniałam dodać ,że moja waga leży w śmietniku-pan mąż wymienił baterie i szlag ją trafił,więc ją wyprowadziłam z domu....
Ostatnio edytowane przez onlyforme ; 13-01-2015 o 09:41
Będzie nowy zakup wagi? Trzymam kciuki za nową pracę
Widziałyście konkurs na stronie diety.pl? Można wygrać książkę, wystarczy przepis wysłać. Ja nie mam nic dietetycznego
U mnie waga 2 kg w dół Nie ważyłam się od świąt, bałam się, ale jednak coś tam idzie w dół. Wolna ale zawsze
Zakładki