Wątek: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies - Część 2

Berni trzymaj sie ....
Retsina kac z niejedzeniem jest spoko pod warunkiem ze sie własnie nie chce rzygac :/ aczkolwiek juz nie pamietam co to znaczy heheheh
Pynia zaczynaj i nie poddawaj sie dasz rade ja tez zanim dziewczyny mnie przygarneły próbowałam chyba ze cztery razy i zawsze lipa aż w końcu zaparłam sie i są efekty dzisiaj na wadze 57,7 tadam
Lody teraz jadłam przez cały weekend ale traktuje je jako jedną z przekąsek także akurat chyba na to możesz sobie pozwolić w ramach rozsądku. Nie mówię tu o pucharku z 5 gałkami, lawą czekolady, garścią posypek zwykle biore dwie gałki zawsze śmietankową jedną a drugą to juz na co akurat mam ochote (śmietankowe ponoć najmniej kaloryczne). A najlepiej chyba kupować w opakowaniu żeby było napisane ile mają kalorii.

Gratuluje spadku Mrowek
A u mnie sama nie wiem co i jak z tą wagą.. ale dziś zaczynam drugą turę dziesięciodniową a potem się okaże co i jak..
Pynia nie ma co się łamać ważne żeby szybko wrócić na dobre tory. Co do lodów to gdy nastanie lato na pewno raz na jakiś czas będziemy miały na nie ochotę.. Ja to uwielbiam lody robione przez moją mamę z owoców z ogródka zmiksowane do tego mleko/jogurt albo śmietana wg gustu i do zamrażarki pychaaa
Berni skoro już raz zrzuciłaś kg to teraz tym bardziej się uda przecież wiesz co jak i ile jeść, będzie ok!!

Pynia ja goclaw tuz przy balatonie
A apropos pomiarow to sie wogole nie przejmuj ja wczoran po rowerze weszlam na wage i zamiast 67.2 jak sie ostatnio chwalilam było 69 wyobrazacie sobie??? Malo nie zemdlalam. Przez majowke prawie nic nje jadlam bo albo jak juz wspominalam.- nie mogłam albo sie zwyczajnie pilnowalam jak na codzień, pilam rzeczywiscie duzo wody i w necie wyczygalam w kilku zrodlach ze powinno sie wazyc max raz na.miesiąc bo sje mozna zalamac jak sie laczy diete z aktywnoscia. Po dobrym treningu ponoc waga zawsze pokazuje 1 - 2 kg więcej a jak sie.to polaczy z naszym kobiecym cyklem to sie idzie pociac. Najważniejsze ze czuje po sobie zmiany a wazyc sie będę max dwa razy w miesiącu

Dodam ze dzjsiaj waga już ok ale to co sie nastresowalam wczoraj to moje :-/

Hej

Retsina dla mnie najlepsze było ważenie 1 raz w tygodniu, regularny spadek, nie liczyło się dla mnie co po przecinku, ważne, ze zmieniała się druga cyfra a teraz długo się nie ważyłam, ale może to lepiej. Jakiś w ogóle niesamowity i niespotykany dotychczas strach mnie ogarnia jak mam stanąc na wadze, tragedia

Muszę kupić kostium kąpielowy.....kompletnie nie wiem jaki.... podobają mi się w bonprix, ale musiałabym zamówić wcześniej, żeby w razie czego odesłać i kupić inny.....ale jak mogę kupić wcześniej skoro cały czas się odchudzam i jeszcze wszystko może się zmienić..... :P

Fajnie macie.....następuje integracja warszawska.....szkoda, że z mojego miasta nikogo nie ma

Berni nie ukrywaj się tylko pisz tu i działaj, stać Cię na dużo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Trzymam za Ciebie kciuki Maleńka!!!

Ide

Witam,
ja już po treningu ale później chyba coś jeszcze zapodam bo były abs-y i ramiona tylko się tym nie zmęczyłam i czuję się jakbym nic nie zrobiła :/
Ja nawet nie wiem jak z moją wagą, taka nijaka się czuję, bez energii, spuchnięta itp. Generalnie do doopy :/
Chciałam dziś pobiegać ale pogoda straszna

Awersja heheh tez jak juz sie zwaze ostatecznie nie bede tak.skrupulatnie odczytywala wynikow.

hej dzisiejsze menu:
1. kanapka z wędliną pomidorem i rzodkiewką
2. kanapka z serkiem wiejskim
3. jabłko
4. potrawka z batatów i ciecierzycy z kaszą gryczaną
3 inki z mlekiem i z 3 łyżeczkami cukru trzcinowego ( w sumie trzema)
2,5 l wody

Mam pytanie jeszcze czy przy tym odchudzaniu to Wam zimno ???? mi od kilku dni masakrycznie aż mnie telepie dlatego pije częściej inke żeby się troche rozgrzać

jeśli chodzi o mnie to dieta zauważyłam że bardzo dobrze na mnie wpływa ciśnienie mam w końcu w normie wagowo też może być i jakoś rzadko jestem zmęczona przeważnie budzę się pełna energii. Zauważyłam też że nie mogę robić sobie przerw w diecie bo inaczej później ciężko mi się oprze produktom zakazanym (ostatnio znów moją zmorą stały się słodycze...)