Dziewczyny, brawo!!! Zazdroszczę Wam - możliwości chyba najbardziej.
Nie odzywałam się, bo we wtorek wylądowałam na SOR`ze z lekkim krwawieniem i bólem. Dostałam leki i poszłam do domu. Pod szpitalem czekał na mnie mąż i o mało nie spowodował wypadku jak mu pokazałam zdjęcie USG... Lekarz zobaczył dwa albo trzy pęcherzyki ciążowe!!!!!!!!!!! RANY BOSKIE! Wiem, że to jeszcze na tym etapie o niczym nie przesądza, ale ta świadomość ścięła mnie z nóg. Jutro mam wizytę u mojej lekarki i coś będę wiedziała więcej. Ale niestety poćwiczyć już nie poćwiczę... na razie przynajmniej.
A tu wiosna za oknem i nic tylko biegać by się chciało. Odstępuję Wam tą moją niespełnioną chęć biegania . Tymczasem dziś trochę podjadłam a obiecałam sobie, że się będę pilnować żeby potem nie płakać. Na chwilę obecną mam spore mdłości, więc i z jedzeniem tak sobie.
Powodzenia Wam życzę i będę kibicować!
Wiem, że to nie forum dla ciężarnych, ale wolę posiedzieć u Was
Zakładki