-
*****NIKT JUŻ NIE WIERZY ZE SCHUDNĘ*****
czesc kochane
ja własnie na przekór wszystkim postanowiłam zeszczuplec
daje sobie czas do lata a może i dłużej bo moja nadwaga jest b.duża
licze na was dziewczyny, może wkońcu zrobie TO raz a dobrze
pozdrawiam
fatusia
-
Re: *****NIKT JUŻ NIE WIERZY ZE SCHUDNĘ*****
Hej fatusia ))
Witam w szeregach walczacych. Trzymam za Ciebie mocno kciuki, nie poddawaj sie. Ja tez licze na to ze uda mi sie do wakacji schudnac )))))) Papa nie poddawaj sie
agrafka
-
Re: *****NIKT JUŻ NIE WIERZY ZE SCHUDNĘ*****
zamierzasz dokladnie to co ja. chocbym padla. chce jedne chude wakacje potem mi wisi. najwyzej mnie maz z domu wygoni))
-
Re: Re: *****NIKT JUŻ NIE WIERZY ZE SCHUDNĘ*****
oj jak miło, że się odezwałyście
dzięki dziewczyny za wsparcie jest mi to bardzo potrzebne
Ty Agrafko z tego co widzę nie masz dużo do stracenia ale dobrze robisz nie czekając aż będzie tych kilogramów bardzo dużo
Mrau, zgłosiłam się do konkursu i zamierzam wytrwać do końca ,to doskonała motywacja
zastanawiam się też nad konkursem z SUPER LINIĄ, co wy na to
-
Re: Re: Re: *****NIKT JUŻ NIE WIERZY ZE SCHUDNĘ***
Fatusiu-uda ci sie)) Zobaczysz a ci wszyscy co nie wierzą przekonaja sie na wlasne oczy) I ty bedziesz miała satysfakcje)) Trzymam kciuki i służ eramieniem (wrazie kryzysow)
pozdrówka))
Ofelia
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: ****Jesteśmy j
Witajcie!
Miałam dzisiaj piękny sen. Byłam w nim taka szczuplutka i tak się z tym dobrze czułam, że przykro było się budzić. Ale rzeczywistość też nie jest zła. Po dniu maślankowym sądziłam, że dziś rzucę się na pyszne śniadanko, a tu niespodzianka - mam tylko ochotę na jabłka. Zjadłam jedno i już myślę o drugim. Czyżby dziś dieta jabłkowa?
O pączkach jakoś nie myślę, na szczęście.
A co tam u Was? Kuszą pączusie?
do napisania, idę gotować bigos dla chłopaków
Fatusia
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: ****Jesteś
oj kuszą paskudne pączusie kuszą! Do tego stopnia, że postanowiłam pochłonąć jednego, ale że tak powiem pod kontrolą. Pączuś dzisiejszy wliczony jest w tysiączka, przewidziany i trzymany na smyczy.
A narazie spadam szybciutko do pracy, zajęć mam od groma i trochę, więc może czystym przypadkiem nie uda mi się zjeść tego pączka ))
Fatusia gratulacje maślankowe, cały dzień na popijaniu, dzielna z Ciebie dziewczynka!!!!!!! Tak trzymać!!!!!!!!!!
Zmykam
Tinga
-
Re: Re: *****NIKT JUŻ NIE WIERZY ZE SCHUDNĘ*****
halo dziewczyny
nadaję tłusto i czwartkowo, pączuś niestety pochłonięty i do kompletu 3 faworki. Jak szaleć to szaleć, a kalorii nabitych tylko 780 (łącznie z łakociami), czyli nie tak źle.
Ćwiczeń dziś za to żadnych, bo raz, że nie mam czasu za bardzo, a dwa, że kończyny dolne i pupa lekko odmawiają mi posłuszeństwa po wczorajszej Cindy. Jutro zamierzam znowu zrobić powtórkę i może mi przejdzie.
Wracam do pracy niestety, a może stety, głodna mniej będę.
Fatusia obiecałaś być częściej, gdzie Ty się podziewasz, buuuu.....
tinga
-
Re: Re: Re: *****NIKT JUŻ NIE WIERZY ZE SCHUDNĘ***
To jest tak: syn ma BARDZO ważną rzecz do zrobienia, mąż kończy BARDZO WAŻNĄ stronę www, a biedna Fatusia ze swoimi mało ważnymi grubaskami(co to są właściwie te grubaski?) musi czekać grzecznie na swoją kolei.
Ale już jestem i grzecznie się spowiadam. Zjadłam dziś 810 kalorii i uwaga.....bez pączków, które kusiły troszeczkę, ale się nie dałam. Dość ich zjadłam w ciągu roku, więc dziś mogłam sobie darować.
Po wczorajszej diecie płynnej nie miałam dziś ochoty na jedzonko. Śniadania nie zjadłam a po obiadku (pierś+kapusta kiszona) czułam się bardzo pełna.
Tinga powiec co Ty dzisiaj jadłaś, skoro razem z łakociami miałaś tylko 780? Chyba niewiele, bardzo jestem ciekawa.
Ja staram się jednak dobijać do 1000, bo bardzo się boję, że moja przemiana materii siądzie. Nie chcę też by mój organizm przeszedł na tryb głodowy i nie zaczął oszczędzać.
Co do ćwiczeń, czytałam na forum, że najlepiej jest ćwiczyć co drugi dzień, albo codziennie inne partie.
Andrea, co do montiego, to pewnie masz rację muszę wkońcu przeczytać książkę i zadecydować. Chociaż na 1000 są bardziej widoczne efekty i nie ma tylu zakazanych produktów. A może się mylę?
Trzymaj się Tinguś i miłej pracki życzę,
ja jeszcze poczytam co tam na innych postach słychać, bo moje chłopaki już śpią i mam nareszcie spokój.
buziaki
fatusia
-
Re: *****NIKT JUŻ NIE WIERZY ZE SCHUDNĘ*****
Fatusia
Nie wiem czy się mylisz, czy nie, ale w Montim nie ma aż tak dużo zakazanych produktów. Można jeść gorzką czekoladę i pić czerwone wytrawne wino - w granicach rozsądku rzecz jasna. A co do efektów, to na diecie 1000 kal chułam bardzo wolno, a gdy dawka była nieco wyższa np. o 200, 300 kal to waga rosła. Na Montim jestem zbyt krótko,żeby mówić o efektach, a poza tym nie mam nadwagi, więc trochę to u mnie potrwa, ale czytałam wypowiedzi osób, które chwaliły się, że chudły "z dnia na dzień".Pozdrawiam.
andrea_l
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki