witam poniedziałkowo i życzę udanego dietetycznie tygodnia
witam poniedziałkowo i życzę udanego dietetycznie tygodnia
Znowu ja, szybki wpis: 900 kcal, 20 min. rower i 20 stepper. Dzień na plus i tyle, choć może aż tyle
Papa
Tinga
Witajcie kochane dziewczyny!
Nareszcie jestem tu z Wami! Właśnie się przekonałam, że jestem uzależniona od tego forum i od Waszych listów.
Na naradzie rodzinnej ustaliliśmy, że wekeend spędzamy bez netu, za to starając się więcej pobyć ze sobą. Nie powiem było super, ale jak ja się stęskniłam.
Nagrzeszyłam trochę wczoraj popijając colę, ale nic to, ważne że ćwiczyłam po 50 min na stepperku.
Teraz zmykam już poczytać co tam u Was i nadrobić zaległości.
Buziaczki, jak dobrze, że jesteście!
fatusia
Witajcie Smukłe Łanie!
Miłego wieczoru i wtorku Wam życzę! Pracowałam dziś do późna i naprawdę, nie sądzę, aby mój kręgosłup czy jakaś inna część ciała zechciały posłuchać moich perswazji. Nie ruszę chyba ani nóżką, ani rączką. Wystarczy, że paluszki i głowka mają zajęcie.
Jutro z nową energią będę zdobywać świat, dziś cieszę się, że mogę coś naskrobać do Was i poczytać . WZ
PS Zapraszam do siebie. Kto mnie znajdzie?
Mój stary kącik: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=74395,
Nowy kącik: http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/showthread.php?t=73
Cebulowa droga do Szczypiorowa
Smukłe łanie, he he, marzenie, wizualizacja. Ty to masz Pokrzywko poczucie humoru. Ale się uśmiałam.
Miałam dziś zdecydowanie zły dzień, a to z powodu bardzo wysokiego ciśnienia. Jutro mam nadzieje będzie lepiej. Kalorii 1040 i zero ćwiczeń, chyba, że policzę przykładanie ręki do bolącej głowy.
pozdrowionka
fatusia
Jakoś się nie czuję smukłą łanią, raczej schetaną kobyłą.
Dopiero co NIE skończyłam pracy, ale przynajmniej jestem już w domku, a przecież dopiero 22 jest. He, he to była ironia.
Jak znajdę jeszcze ociupineczkę siły to zabieram się do pracki ponownie. Przez te intensywne zajęcia zjadłam tylko 650 kcal, naprawdę nie miałam już sił, ani czasu na więcej, a teraz oczywiście jest za poźno. Podobnie jak nasze Ziółko napewno nie ruszę ani rączką ani nogą. Niestety najbliższy czas taki będzie więc z góry Was przepraszam za wpadki jedzeniowe, ćwiczeniowe i inne o których jeszcze nie wiem.
Całuski poniedziałkowe, cmok cmok
Tinga
muszę powiedzieć, że jestem pod wrażeniem, nieżle ci idzie Tinga))))
ja niestety nie mam się czym pochwalić, wczoraj nie poćwiczyłam, tylko uważałam, żeby nie przekroczyć 1000
jestem trochę zniechęcona moją wagą, która mało, że nie spada a wręcz rośnie!!!!
wiem, to dlatego, że jestem przed "tymi dniami" zawsze wtedy przybieram 2kg ale mimo wszystko jest to bardzo dołujące
no trudno, nie ma co biadolić ale uzbroić się w cierpliwość i robić swoje
wiem, będzie coraz lepiej i na pewno osiągniemy wymarzoną wagę, czego Tobie i wszystkim odchudzaczką życzę
a za oknem piękna biała pierzynka
fatusia
Pierzynka może i piękna, ale biometr wyjątkowo niekorzystny.
Leń gigant i samopoczucie kiepskie, dobrze że chociaż nie nadrabiane jedzonkiem. Przewidywane 900 kcal i tradycyjne 40 min. ruchu rozłożone na przyrządy tortur rower i stepper.
Mam nadzieję, że dam radę.
Tinga
Witajcie Kobietki!
Milutkiego dnia życzę! Słoneczko już wstało, kawka wypita, więc można ochoczo wziąść się do pracy nad swoją sylwetką. Mnie dziś czeka dzień spędzony w kolejce do gabinetu szanownego ortopedy, więc zabieram ze sobą dobrą książkę i dwa jabłuszka co by nie umrzeć z głodu.
Mam nadzieję, że do zmroku wrócę.
Buziaczki, pa pa pa
Fatusia
Dzień milutki, dziękuję Fatusiu. Procowity bardzo i jedzeniowo poprawny: 1070 kcal, ćwiczeń żadnych, bo jak sie kończy o 23 prackę, to wierzcie że się naprawdę już nic nie chce.
Trzymajcie się dzielnie moje wojowniczki
Tinga
Zakładki