-
zuza001 przykro mi ale mam taka wielka nadzieje ze wszystko bedzie dobrze !!! bo napewno bedzie dobrze !!!! Wiem ze w takich chwilach che sie tylko płakac ojej nie wiem co Ci doradzic !!!!
Jestes silna i napewno poradzisz sobie i z tym problemem !!!!!!!!!!!!!!
Wiesz ja tez ostatnio nie mam za wesoło , tylka roznica jest ta ze ja z rodzina !!! poprostu na wszystkich pokolei sie zawiodłam tez jest mi smutno !!!
Musimy tzrymac sie razem !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Idę na spacer do Zoo... może jakoś się odstresuję. Trzymam za nas kciuki.
Całuski
-
ZUZA001 GŁOWA DO GÓRY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ja też przed ślubem mieszkałam z moim obecnym mężem.Bywało różnie,nie żałuje ani jednej chwilki.Sprzeczki też bywały i to bardzo ostre.Pewnego razu po ostrej wymianie zdań nie odzywaliśmy się przez parę ładnych dni.Zero gotowanie i całej reszty.Cały problem polegał na tym że nie wiadomo kto w naszym związku był (jest) charakteram dominującym.Oboje jesteśmy bardzo uparci jak przysłowiowe osły.Wynajmowaliśmy mieszkanko w stolicy, no Woli.Wiedziałam że jeśli spakuje mu walizkę to ją weżmie i trzaśnie drzwiami a wtedy to będe musiała zrobić pierwszy krok.A na to nie pozwalał mi mój upór ,ambicja i honor.Oboje byliśmy niezależni , dobrze płatna praca, stanowiska itd.Więc kiedy ta sytułacja stała się nieznośna spakowałam swoją walizkę i wyruszyłam z nią do pracy.Współpracownicy żdziwieni i z uśmiechem na twarzy przywitali mnie brawami.Oczywiście nie spakowałam się dokładnie tylko minimum bo wiedziałam że...................................... wrócę.Wiedziałam też, że jeśli takie minimum zniknie z domu to pewnie mój facet nie zauważy różnicy.Więc resztę żeczy pochowałam gdzie się dało, tak by na pierwszy rzut oka spostrzegł że coś jest nie tak.I zadziałało zanim skończyłam prace mój facet już czekał przed budynkiem gdzie pracowałam.Na tym nie koniec. Wyszłam drugim wyjście i przyjełam zaproszenie koleżanki na spędzenie nocy w jej mieszkaniu.Mój obecy mąż tej nocy nie dał mi spać wydzwaniał większą część nocy , pisał sms-y i oczywoiście przepraszał.Nie wyłączyłam komórki było mi miło że się nie poddaje.Ale przeprosić ciągle sie nie dałam, jesli delikatnie sugerował że winę za zaistniałą sytuację też ponoszę, przerywałam rozmowę.Następnego dnia wtargną do mojego biura z różami w zębach.Dziś nie pamiętam co wywołało tą aferę a taka sytułacje nigdy więcej się nie powtorzyła.I całe szczęście, bo tarmosić ciężką walizkę do pracy to nic przyjemnego.
Od jedenastu lat jesteśmy razem a prawie od trzech lat jesteśmy małżeństwem.I nie zamienię go na żadne skarby ani na żadnego innego.Ta kłótnia nauczyła nas pokory, kompromisu, teraz wiemy kiedy należy ustąpić by nie posunąć się o krok za daleko.A każde z nas potrafi przyznać się do błędu.
Wiem że każda sytuacja jest inna, każy człowiek jest indywidualnością.Ale może i Wam ta sprzeczka wyjdzie na dobre.Wprowadzi do waszego związku "to coś ".
Życzę Ci by ten związek był tym na który czekacje, liczycie i w którym pokładacie swoją nadzieje na przyszłość.
Daj znać jeki jest finał tej historii.
Powodzenia.
Trzymaj się ciepło i diety.
-
RYBIA83 - zaczynam się niepokoić , gdzie się podziewasz. Daj znać,uspokój mnie że wszystko jest pod kontrolą.
RENIA 19 a co Cię "gryzie" ?????
Może wspólnie coś poradzimy.
Trzymajcie się ciepło i ..............diety.
-
wtrącę się minimalnie do Waszego wątku
MAYYKA piękna i romantyczna historia. Ale to co napisałaś pod koniec to są bardzo mądre słowa i ja sobie je biorę od dziś do serca.
DZIĘKUJĘ
-
ZUZA001 przeanalizuj te "złote myśli ".
> MIŁOŚĆ JEST GRZECHEM..................JEŻELI NIE MOŻEMY CAŁEGO ŻYCIA SPĘDZIĆ Z CZŁOWIEKIEM,KTÓREGO KOCHAMY.
> CIĘŻKO JEST BYĆ WE DWOJE.TYLKO JEDNO JEST JESZCZE TRUDNIEJSZE -SAMOTNOŚĆ.
> Z MIŁOŚCIĄ DZIEJE SIĘ OBECNIE JAK Z DUCHAMI - ODKĄD PRZESTANO W NIE WIERZYĆ, NIKOMU SIĘ JUŻ NIE UKAZUJĄ.
Mam nadzieje że Wiesz co chcę Ci przekazać.Pozdrawiam.
-
Moje Słoneczka widzę że większość z nas ma swoje większe lub mniejsze problemy które niesie nam życie.Nie zamykajcie się w sobie, mówcie o nich,krzyczcie,dzielcie się nimi ze swoimi przyjaciółmi , znajomymi.Uważam że sprawy przemilczane nigdy nie zostaną rozwiązane i będą powracać jak przysłowiowy bumerang.
> JEST JEDNO LEKARSTWO NA DUŻE KŁOPOTY: MAŁE RADOŚCI.
> NIGDY NIE ZAPOMNIJ NAJPIĘKNIEJSZYCH CHWIL TWOJEGO ŻYCIA. WRACAJ DO NICH ILOKROĆ WSZYSTKO ZACZYNA SIĘ WALIĆ.
> PO KAŻDYM DNIU TRZEBA ODWRÓCIĆ KARTĘ I ZACZĄĆ OD NOWA.
Jestem z Wami.Trzymajcie się ciepło i ............diety.
-
RYBCIA 83 martwi mnie Twoja nieobecność.Odezwij się proszę !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Witam Was serdecznie
Przepraszam za moją nieobecność, ale ostatnio miałam trochę spraw i niestety nieciekawych spraw, które mnie dobiły i w ogóle. Było mi ciężko i nie miałam wogóle na nic ochoty. Przez to wszystko zrobiłam sobie niestety dzień dziecka jeśli chodzi o dietę Trochę przesadziłam, no ale na szczęście opamiętałam się i idę dalej, bo wiem że nie miałoby sensu się poddać. Teraz już rozwiązane są problemy, więc i z dołka wyszłam, także napewno nie zrobię już takiego głupstwa. No i muszę powiedzieć, że dzięki Wam napewno będę mieć siłę, żeby iść dalej przez tą drogę, którą sobie wyznaczyłam, bo czytając wasze wypowiedzi, wiem, że mogę na Was liczyć Także napewno Was nie zostawie
Pozdrawiam Was i trzymajcie się
-
Choc, no wyszlas z dolka wyszlas, to ja sie cieszem bardzio Trzymaj sie mocno! PAPA!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki