Wątek: 1WRZESNIA ODCHUDZANIE! DOLACZCIE SIE I NAM UDA!

A mnie napada najwieksza ochota na jedzenia tak okolo 12 w nocy!!! Juz w calym domu nie ma ani jednego slodycza bo juz zjadlam wszystko!!!
A tak wogole to jak te modelki sie odzywiaja ze sa takie chude??? One naprawde sie glodza tak jak wszyscy mowia???

Dobrze, że musze o ok. 22 iść spać, bo rano bym była nieprzytomna...

No i mnie wkońcu trafił się kiepski dzień! Pełna zapału wyszłam na codzienną przejażdżkę rowerową... i wróciłam po 20 minutach... Dlaczego nikt mi nie powiedział że jest aż tak zimno ???!!! brrrrrrr A ja zjadłam porządny posiłek wcześniej - zawsze tak roibię jak zapowiada się na dłuższą wyprawę i potrzebuję energi... aaaaaaaaaaaaa! jak ja to teraz spalę ?! Chlip. Pozostała mi tylko joga i wieczorna sesja pilates.
A jeśli chodzi o modelki... Hm, nie orientuję się w tej branży za bardzo... pewnie się głodzą, ale jeśli są na topie to pewnie stać je na i na dietetyka, i na osobistego trenera fitness, i na inne ananasy

Dziwne u mnie jest to, że potrafie nie myślec o jedzeniu od rana do ok 16h. Z rana zjadam skromniutkie sniadanko i w ogole nie jestem glodna, nie burczy mi w brzuchu. Przychodze do domu i wcale nie rzucam sie na jedzenie. Jednak po zjedzeniu obiadu zaczyna sie..... Nosi mnie po calym mieszkaniu, bo dalej mam ochote jesc, mimo, ze przeciez zjadlam normalny posilek. A w glowie mam tylko wafelki, ciasteczka itp.
Nie potrafie temu zaradzic. Dziwne dla mnie jest to, ze dzieje sie tak po zjedzeniu obiadu,a nie przed...

Czyzby apetyt rósl w miarę jedzenia???

Ja też tak mam, jakbym była złą na siebie, że zjadłam obiad to moge sobie odpuścić , na szczęście teraz mam zajęcie- nauka :/

Nie jest dobrze! Stanęłam rano na wagę - a ta - nic! ani ani! 10 dni diety minęło a wynik taki sam jak 1 września i jak tu się nie łamać? wkurzyłam się - chodze głodna, ćwiczę w pocie czoła, i co? Zrobiłam sobie śniadanie, pierwsze porządne od jakiegos czasu - jajecznica z szynką, do tego kromka chleba z masłem, kawa z mlekiem!!!! a co!!!!!

Olifka- Musze Cię niestety "zbić" to w końcu Ty rządzisz własnym życiem czy waga?? Co z tego, że nie ruszyła w dół? Może potrzebujesz więcej czasu a wtedy, jak ruszy z kopyta...przedewszystkim nie poddawaj sie!! Może tak dużo ćwiczyłaś, że waga nie drgnęła, sprawdź czy w rozmiarach schudłaś...

Hej dziewczyny!!!

U mnie dalej slabo! Jem i jem i jem i tylko mysle "co by tu sobie zjesc". Moze to jakas choroba??? Olifka nie poddawaj sie! To moze nawet ci zajac pare miesiecy, nie bedzies po jednym tygodniu od razu patykiem. A poza tym przypominam ze nie wolno jesc mniej niz 1000 kal bo metabolizm sie zwalnia i mniej spalamy. Tez nie wolno sie glodzic bo organizm sie przygotowuje do glodowki i odklada tluszcz zeby mial z czego czerpac potem.
Wszystkim idzie dobrze oprocz mnie! I dalej sobie tego fitness klubu nie zalatwilam!!! grrrrrrr. Musze koniecznie isc w poniedzialek!

Caluje i pozdrawiam!

To fakt, tutaj trzeba działać odrazu, nie mów przedewszystkim od jutra! Gdy powiedzmy- dasz sobie siana z dietą, to nie najadaj się na zaś, nie myśl o tym, że zaraz znów dieta...
Łatwo powiedzieć- wiem

Hej dziewczyny!
Dzisiaj znowu wracam do starych przyzwyczajeń... Zdenerwowałam się, bo waga stoi, ale to pewnie dlatego że już schudłam 4 kg i organizm przyzwyczaja się do nowego trybu życia! Ale jakże miło byłoby widziec jakieś efekty od razu, prawda? Przynajmniej troszke bysmy się podbudowały...
Rzeczywiście trzeba mnie zbić na kwaśne jabłko, wczoraj nie ćwiczyłam nic a nic, wcinałam wafelki, a potem bez obiadu (!!!) dałam sie wyciągnąć do baru... Pohulałam przy muzycę, więc moze coś tam spaliłam. Ale za to wróciłam piekelnie głodna i w nocy ... jadłam kolację - kanapke z szynką i majonezem do kwadratu!
Ale już będe grzeczna!
Jak tam Wasze sukcesy, przydałby się jakiś optymistyczny akcent!!!