-
warzyw jem naprawdę dużo, miąska też, ale u mnie zawsze regulowała to wszystko owsianeczka i kawa z mlekiem a odkąd jestem na diecie, jakoś nie chce mi się kawy i chyba nawet jej za bardzo nie potrzebuję (nie jestem senna, jeśli już to zmęczona, nieobecna).
Zauważyłam tylko, że strasznie marznę (a przecież ważyłam już znacznie mniej niż teraz), tylko wtedy chyba nie miałam żadnych mięśni a teraz są
będę musiała się wybrać na jakieś zakupy, bo w moich dotychczasowych porteczkach wyglądam wielce nieapetycznie, ale poczekam jeszcze troszkę (bo schudnę, pierwszy raz w to nie wątpię)...
poza tym przez święta pewnie nadrobię co nieco
I kolejna istotna prawda życiowa: stałam się bardziej wrażliwa na dotyk (niby nic w tym dziwnego, tłuszcz nie przeszkadza tak bardzo)
Chcę nie czuć się źle, kiedy mój Misiek dotyka mojego brzucha, to zadanie na najbliższy czas...
Poza tym nie widzieliśmy się odkąd jestem na dietce, ale się moje szczęście zdziwi, kiedy zobaczy mnie w sobotę...
już się nie mogę doczekać
Moje włosy, jakoś na tej diecie wyglądają na zdrowsze (chociaż to może zasługa tego, że od jakiegoś czasu biorę witaminki)
biustu mam mniej
jednak troszkę dziwnie się czuję z faktem, że po weekendzie na poziomie 1300 kcal zafundowałam sobie Wodniczka (ale jednodniowy chyba nie zaszkodzi), nie chcę wykształcić w sobie wyrzutów sumienia za każdym razem kiedy coś zjem...
to by było na tyle... chwilowo
-
jeszcze jedno: bardzo lubię barszczyk ukraiński a jak wszystkim wiadomo w I etapie buraczków nie można, więc wrzuciłam sporo czerwonej kapusty...
nie wiem czy to mi się smak zmienił, czy po prostu czerwona kapusta w gotowaniu rozi się taka słodka...
mniam..
idealny substytut...
i nie ma mowy o żadnych wzdęciach
-
i jeszcze jeden cel:
CZERWONE SPODNIE MOJEJ MŁODSZEJ SIOSTRY
śliczne są (a młoda nawet chętnie by mi je pożyczyła, gdzyby istniała szansa, że się w nie zmieszczę)
-
dzień dobry...
chyba jestem tu sama, ale cóż...
wczoraj miał byc wodniczek (i był... naprawdę długo) a skończyło się na puszce tuńczyka i 450 g jogurtu naturalnego bez cukru (jak na stopniowe wprowadzanie nabiału, który w pierwszym tygodniu wyeliminowałam zupełnie to troszkę za dużo
poza tym wszystko zjedzone po 20:00 a miało nie byc niczego po 18:00...
i nie było
cóż, każdemu zdarza się niekonsekwencja (dobrze, że konsekwentna jestem w stosunku do czekolady, nawet mi się jej nie chce)
pozdrawiam z nadzieją, że przestanę dominować na tym forum (dzisiaj chyba nie włączam kompa... muszę się uczyć)...
to miejsce naprawdę pomaga w trzymaniu apetytu w ryzach
-
zamieszanie u mnie... wczoraj byly mikolajki wszyscy jedli slodycze i ja oczywiscie tez... :P a cooo, ale malo.. 2 chipsy, 1 tofifi, malenki gryzeczek kinder bueno, mandarynka(!!!), ze 2 garsci popcornu i tyle... caly dzien glodna bylam na 1 serku wiejskim potem na obiad piers smazona bez tluszczu i pieczarki i kapusta czerwona, a na kolacje serek homo 0% tluszczu ze slodzikiem i barszczyk z torebki...
a dzisiaj serek wiejski light, hmmmmmm i w sumie jeszcze nic... sie cholera rzuce na jedzenie jak przyjde do domu ehhh... niedobrze... waga caly czas daje 61 laskawe ale ja ja lubie ostatnio no i tak jakos jest... czekam na nastepne kilogramy!!!!!!!!!
beem ja bym nie wytrzymala caly dzien na tunczyku tylko i jogurcie... brrrr paskudztwa
pozdrawiam!!
-
a ja wcinam od I fazy jogurty bo można hehe , i mleko 0-0,5% . Czuję ,że troszeczkę schudłam , jeszcze nie wiem ile , ale jestem do tego optymistycznie nastawiona , więce lepiej niech waga mnie nie zdenerwuje w czwartek
-
ABSOLUTNA PYCHOTA
w życiu nie zgadniecie co...
100 g chudego twarogu + 100-150g selera gotowanego
można prosto z lodóweczki a można z mikrofalówki... niebo w gębie
wczesniej jadalam twarożki z surowym startym selerem, ale nie ma porównania
aha polecam jeszcze twarożek z chrzanem... dla wrazen smakowych i zdrówka
-
niestety nie lubie selera hehe , a o chrzanie nawet nie wspomnę , ja wcinam serek wiejski z pomidorkami i ogórkami i więcej do szczęścia mi nie jest potrzebne
-
tez pożeram serek wiejski ( z ogórkami świetnie poprawia mi wypróżnianie ), ale czasem jakiesurozmaicenie sie przydaje
aha i jeszcze jedno pure z selera czy pietruszki świetnie zastępuje ziemniaki do obiadku
-
SB
niedawno byłam na SB przez 10 dni schudłam 4 kg ale sie rozchorowałam i moja silna wola umarła i zaczełam jesć normalne i JOJO
ale OD JUTRA ZACZYNAM NA NOWO musze schudnąć. Nawet dobrze sie czułam na tej diecie taka lekka jak motylek a teraz sie znowu czuje jak słonica dzisiaj zjadłamtyle czekoladek ze szok. Cholerny diabeł kusiciel Ale od jutra bede z nim walczyła do upadłego Ciekawe kto wygra TRZMAJCIE kciuki za mnie!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki