-
Hej wam!
Kryzys wciąż trwa ale staram sie jak mogę.
Oczywiście kryzys dotyczy jedzenia na ktore rzucilam sie zaraz po tlustym czwartku.
w piatek mialam ciezki dzien w pracy i tak sie zaczelo.
Na dodatek czekam na okres i mam straszna ochote na slodkie.Wiem ze to tylko wymowka dla mojego obzarstwa.
ale jest mi naprawde ciezko bo odchudzam sie i odchudzam a efekty sa naprawde marne
Wiem ze nie mozna wszystkiego osiagnac od razu ale to takie trudne.Czy ta walka nigdy sie nie skonczy. Tak naprawde chcialabym schudnac jeszcze tylko 4 kilo ale okazuje sie ze to az 4 kilogramy.
Zle mi z tym ze dalam sie znowu poniesc obzarstwu ale postaram sie z calych sil nie poddac sie.
Mam nadzieje ze od jutra wroce na prosta
Trzymajcie za mnie kciuki
-
Witam wszystkich!!!!
Kryzys pokonany i mam nadzieje ze na długo.
Dzis byłam na spacerku, na kawce (bez ciastka oczywiście) i jadłam bardzo zdrowo
Przede mną jeszcze ostatni posiłek czyli kolacja na którą dzis zamierzam pochłonąc pól melona. Mniam mnia.
Pózniej ide do kina wiec tez nie bedzie okazji jesc - oczywiście pod warunkiem że nie kupie w kinie popcornu , ale nie mam takie zwyczaju wiec mysle ze bedzie dobrze.
Jestem z siebie zadowolona że nie odłozyłam mojego dietkowania do poniedziałku ale zaczelam juz dzis od niedzieli. To chba dobrze no nie?
Ale waze sie dopiero w piatek . Jejku żebym tylko wytrzymala bo znajac siebie bedzie mnie kusic zeby wejsc na wage juz jutro
No to co, miłego wieczorku. :P
-
ech((((((((((((
załamka pierwaszwa!!1
zjadałam:
duże lody
cała tabliczke czekolady
7 daysa
i Twixka
staczam sie w rozpaczy!!!(((((((((
beznadziejna jestem::((((((
-
ale to nie konieć: nie nie żenym przestała(((((
jedz=sze 2 bułeczki z mioed.....ryż z jogurtem i pomarańczami....,..jabłko...
jej staczam sie(((((((
nie moge patrzec na sibie(((((((
co bedzuie jutro zaczyczanać od pczatku nie wiem czy mam siłe??(((((((9
-
Danusiaktylko mi nie mów że nie warto zaczynac od jutra. Co to ma znaczyc Każdy z nas miewa kryzysy. Ja przeciez wlasnie walcze z moim kryzysem ale absolutnie sie nie poddam. Ty tez nie możesz. Jutro od rana zaczynaj dietkę.
Bo jeżeli nie mialoby sensu zaczynanie kolejny i kolejny raz to ja powinnam teraz sie poddac i zjesc wszystko co mam w lodówce. Ale nie dam się i ty też nie mozesz dać się pokonać. Masz kryzys ale on minie i nie myśl o tym co było ale o tym co będzie.Spójrz optymistycznie na jutrzejszy dzień. Zapisz sobie na kartce co będziesz jutro jadła i do dzieła Wiem że dasz rady. Jesteś silna. A ja jestem z Tobą
-
Ojejku fatalny kolor czcionki wybrałam więc piszę jeszcze raz to samo
Danusiak tylko mi nie mów że nie warto zaczynac od jutra. Co to ma znaczyc Każdy z nas miewa kryzysy. Ja przeciez wlasnie walcze z moim kryzysem ale absolutnie sie nie poddam. Ty tez nie możesz. Jutro od rana zaczynaj dietkę.
Bo jeżeli nie mialoby sensu zaczynanie kolejny i kolejny raz to ja powinnam teraz sie poddac i zjesc wszystko co mam w lodówce. Ale nie dam się i ty też nie mozesz dać się pokonać. Masz kryzys ale on minie i nie myśl o tym co było ale o tym co będzie.Spójrz optymistycznie na jutrzejszy dzień. Zapisz sobie na kartce co będziesz jutro jadła i do dzieła Wiem że dasz rady. Jesteś silna. A ja jestem z Tobą
-
Danusiak nie martw sie..myślisz ze my nie miewamy kryzysów, każdy je ma...i nie ma się co załamywać tylko iść dalej naprzód ..U mnie niestety też nie najlepiej..ciągle mnie ciągnie do słodyczy..pijam chrom nieorganiczny..ale jakoś mi nie pomaga..macię Dziewczynki jakiś inny sposób na to..by słodycze nie były takie apetyczne..??
Nojmaluszku siesze się,że pokonałaś kryzys..zawsze po gorszym dniu świeci słońce
Sciskam i życzę wtrwałości :*
-
Cześć.
Danusiak czy juz masz się lepiej Mam nadzieję że kryzys powoli mija i powracasz do równowagi. Jesteśmy z Tobą. Pisz co cie trapi, postaramy ci sie pomóc.
Gwaizdeczkaaa ja sama ma ogromny problem ze słodyczami. U mnie w domku zawsze było ich pod dostatkiem, wszyscy moi domownicy uwielbiają SŁODKIE . Ja od dziecka zawsze jadłam duzo słodkiego dlatego bardzo trudno jest mi sie teraz przestawić. Cięzko jest zrezygnować z tej przyjemności. Ale tak jak juz pisałam ten problem tkwi bardziej w główce , która każe nam siegać po coś dobrego. czasem staram się odpędzac te myśli. Pije szklankę wody, zjadam marchewkę i czasem pomaga. A czasem nie. Ale ja myslę że może trzeba od czasu do czasu pozwolić sobie na coś słodkiego. Pod warunkiem że będzie to mała ilość. Ja niestety tak mam że nigdy nie kończy sie na troszke
I dlatego przyrzekam sobie że w tym tygodniu postaram sie popracować nad moim myśleniem. Jemy żeby zyć a nie żeby sie opychać.
Juz jestem po śniadanku : 200ml mleka odtłuszczonego, 2 łyzki musli, troche płatków kukurydzianych. Nie powiem żebym sie najdła ale po wczorajszych szaleństwach przy stole to musi wystarczyć.
Ppołudniu basen
Całuski.
-
dzieki dziewczyny za słowa pocieszenia Gwiazdeczko Najmaluszku....ale niestety dziś było jeszcze gorzej...poprstu znowu załamka...dziś do 17.00 ok a potem ...przeżaram sie masakrycznie...ale wiem jedno od jutra sie nie poddaje ...mam silą wolę i zaczne jeszce raz !!!
dzięki dziewczyny, naprawde..dzieki ze jestęscie zze mną:* <przytul>
-
Słusznie..jemy żeby żyć,a nie się opychać..dobrze powiedziane Nojmaluszku..tylko czasmi ciężko .Jak czujesz się po baseniku ,pewnie dużo lżejsza??
Danusiaczku..niestety wiem,że najgorzej jest wytrzymać wieczorkami..ja mam to samo..ze wieczorem nachodzi mnie największa ochota na jedzenie...ale własnie tak jak pisze Nojmalusze-próbować ten głód zaspokoić czyms bardzo mało kalorycznym a sycącym (marchewka,jabłko i popijać dużo wody)
U mnie dzionek minął nawet nie najgodzej..no poza czterema herbatniczkami . Na sniadanko była rybka w pomidorkach z kromeczką pumpernikielu,a na obiade--3 malutkie kawałeczki wątróbki drobiowej i łyżka ryżu ciemnego..i surówka..a kolacyjka jogurcik..
Dobrej nocki życze i nie załamywać sie..głowa do góry!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki