-
Re: no i dzieki Bogu piatek
czesc Brux !
Pomoge ci powstac z nizin ,doła 3 strony
bo ty biedulo zapracowana
do zobaczyska
-
Re: Re: no i dzieki Bogu piatek
a moze Ci cos jest ?
Brux hop hop !
-
ale sie zapuscilam
Wczoraj mnie wyerrorowało i nie wiem, czy to kwestia tego, że ogólnie stronka chodzi mi super powoli, czy mi post siada...
W każdym razie wczoraj mi się nie udało wpisać, więc napiszę dziś...
Mama pojechała, więc tak, jak obiecałam biorę się pstro za siebie. Od poniedziałku chodzę na siłownię (dziś to ja nigdzie nie pójdę, bo mam już takie zakwasy... ale dobrze, przynajmniej wiem, że trening działa), a od wtorku dieta (dopiero od wtorku, ponieważ mama wyjechała w poniedziałek wieczorem)... na siłowni mamy wagę, więc wreszcie będę mogła kontrolować postępy. Mówiąc szczerze, to się trochę załamałam stając na tej wadze, bo wyszło mi 81 kg!!! Niedobrze, niedobrze... pytanie tylko, czy aż tyle przytyłam od świąt, czy po prostu mam w domu (w Polsce) oszukanczą wagę, która mnie cały czas zwodziła zaniżoną wagą...
No to tyle... dzięki Mm za podciąganie mojego poscika, ja przez te errory nie dałam rady... mam nadzieję, że się to poprawi... no to próbuję to wysłać
Do "zobaczenia" na czacie. Pozdrawiam gorąco,
brux
-
ale sie zapuscilam
Wczoraj mnie wyerrorowało i nie wiem, czy to kwestia tego, że ogólnie stronka chodzi mi super powoli, czy mi post siada...
W każdym razie wczoraj mi się nie udało wpisać, więc napiszę dziś...
Mama pojechała, więc tak, jak obiecałam biorę się pstro za siebie. Od poniedziałku chodzę na siłownię (dziś to ja nigdzie nie pójdę, bo mam już takie zakwasy... ale dobrze, przynajmniej wiem, że trening działa), a od wtorku dieta (dopiero od wtorku, ponieważ mama wyjechała w poniedziałek wieczorem)... na siłowni mamy wagę, więc wreszcie będę mogła kontrolować postępy. Mówiąc szczerze, to się trochę załamałam stając na tej wadze, bo wyszło mi 81 kg!!! Niedobrze, niedobrze... pytanie tylko, czy aż tyle przytyłam od świąt, czy po prostu mam w domu (w Polsce) oszukanczą wagę, która mnie cały czas zwodziła zaniżoną wagą...
No to tyle... dzięki Mm za podciąganie mojego poscika, ja przez te errory nie dałam rady... mam nadzieję, że się to poprawi... no to próbuję to wysłać
Do "zobaczenia" na czacie. Pozdrawiam gorąco,
brux
-
ale sie zapuscilam
Wczoraj mnie wyerrorowało i nie wiem, czy to kwestia tego, że ogólnie stronka chodzi mi super powoli, czy mi post siada...
W każdym razie wczoraj mi się nie udało wpisać, więc napiszę dziś...
Mama pojechała, więc tak, jak obiecałam biorę się pstro za siebie. Od poniedziałku chodzę na siłownię (dziś to ja nigdzie nie pójdę, bo mam już takie zakwasy... ale dobrze, przynajmniej wiem, że trening działa), a od wtorku dieta (dopiero od wtorku, ponieważ mama wyjechała w poniedziałek wieczorem)... na siłowni mamy wagę, więc wreszcie będę mogła kontrolować postępy. Mówiąc szczerze, to się trochę załamałam stając na tej wadze, bo wyszło mi 81 kg!!! Niedobrze, niedobrze... pytanie tylko, czy aż tyle przytyłam od świąt, czy po prostu mam w domu (w Polsce) oszukanczą wagę, która mnie cały czas zwodziła zaniżoną wagą...
No to tyle... dzięki Mm za podciąganie mojego poscika, ja przez te errory nie dałam rady... mam nadzieję, że się to poprawi... no to próbuję to wysłać
Do "zobaczenia" na czacie. Pozdrawiam gorąco,
brux
-
ale sie zapuscilam
Wczoraj mnie wyerrorowało i nie wiem, czy to kwestia tego, że ogólnie stronka chodzi mi super powoli, czy mi post siada...
W każdym razie wczoraj mi się nie udało wpisać, więc napiszę dziś...
Mama pojechała, więc tak, jak obiecałam biorę się pstro za siebie. Od poniedziałku chodzę na siłownię (dziś to ja nigdzie nie pójdę, bo mam już takie zakwasy... ale dobrze, przynajmniej wiem, że trening działa), a od wtorku dieta (dopiero od wtorku, ponieważ mama wyjechała w poniedziałek wieczorem)... na siłowni mamy wagę, więc wreszcie będę mogła kontrolować postępy. Mówiąc szczerze, to się trochę załamałam stając na tej wadze, bo wyszło mi 81 kg!!! Niedobrze, niedobrze... pytanie tylko, czy aż tyle przytyłam od świąt, czy po prostu mam w domu (w Polsce) oszukanczą wagę, która mnie cały czas zwodziła zaniżoną wagą...
No to tyle... dzięki Mm za podciąganie mojego poscika, ja przez te errory nie dałam rady... mam nadzieję, że się to poprawi... no to próbuję to wysłać
Do "zobaczenia" na czacie. Pozdrawiam gorąco,
brux
-
ale sie zapuscilam
Wczoraj mnie wyerrorowało i nie wiem, czy to kwestia tego, że ogólnie stronka chodzi mi super powoli, czy mi post siada...
W każdym razie wczoraj mi się nie udało wpisać, więc napiszę dziś...
Mama pojechała, więc tak, jak obiecałam biorę się pstro za siebie. Od poniedziałku chodzę na siłownię (dziś to ja nigdzie nie pójdę, bo mam już takie zakwasy... ale dobrze, przynajmniej wiem, że trening działa), a od wtorku dieta (dopiero od wtorku, ponieważ mama wyjechała w poniedziałek wieczorem)... na siłowni mamy wagę, więc wreszcie będę mogła kontrolować postępy. Mówiąc szczerze, to się trochę załamałam stając na tej wadze, bo wyszło mi 81 kg!!! Niedobrze, niedobrze... pytanie tylko, czy aż tyle przytyłam od świąt, czy po prostu mam w domu (w Polsce) oszukanczą wagę, która mnie cały czas zwodziła zaniżoną wagą...
No to tyle... dzięki Mm za podciąganie mojego poscika, ja przez te errory nie dałam rady... mam nadzieję, że się to poprawi... no to próbuję to wysłać
Do "zobaczenia" na czacie. Pozdrawiam gorąco,
brux
-
kontynuaja biednego wyerrorowanego poscika
raz juz zaczynalam, wiec tylko kontynuuje, bo mnie chamstwo wyerrorowalo
wklejam wiadomosc, ktora miala sie znalezc na posciku "zaczynam"...
Mam nadzieje, ze tu traficie jakos, kochane moje postowiczki
"Witam wszystkich, szczególnie Ciebie, Tusiaczku w tym pięknym dniu rozpoczynającym nowy, ekscytujący tydzień...
Weekend miałam niezwykle pracowity... W sobotę spędziłam 10 godzin w pracy pisząc raport dla jednego z koncernów oponiarskich (czy jakkolwiek będzie się to mówiło)... Potem poszłam do pubu... Miało być góra 2 godzinki, w efekcie siedziałyśmy 4 i do domu zaszłam po 2giej w nocy... Korzyść z tego taka, ze 2 godziny przetańczyłam, wiec znów 1000 kcal mniej... w ogóle sobota była bardzo dobra pod względem diety, bo przez cały dzień zjadłam aż 798 kcal (+ jedno piwo, ale to spaliłam w tańcu)
oczywiście niedziela była znacznie gorsza, ponieważ zgodnie z zaleceniami Polis niedziela jest dniem normalnego jedzenia... ale nie zamierzam się tym przejmować - pół godziny ćwiczeń spaliło trochę tych zjedzonych nadmiarόw
musze tylko znaleźć gdzieś wagę i sprawdzić, jak mi idzie... ale to dopiero w przyszłym tygodniu, bo w ten weekend jadę na delegacje do Birmingham
no to tyle, wracam do pracy... "
miłego dnia... I ogólnie miłego tygodnia
brux
-
kontynuacja biednego wyerrorowanego poscika
i jeszcze na dokladke "c" zjadlam w tytule... wstyd...
chyba pojde kupic cos do jedzenia, bo musze byc glodna, skoro juz literki zjadam...
z reszta na sniadanko zjadlam tylko 158 kcal, wiec mi sie nalezy
pozdrowienia
brux
-
Re: kontynuacja biednego wyerrorowanego poscika
bruxeleczko ...zycze Ci dietkowego tygodnia , mniej pracy i usmiechu na buzce...
...dzisiaj krociutenko,ale nie mam dzis bardzo czasu...obiecuje jednak poprawe ;].
Tusiaczek.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki