-
coraz bardziej wierzę w to, że ten problem mnie już nie dotyczy... może nie całkowicie, ale że choć trochę wyeliminowałam go ze swojego życia
dzisiaj dostałam okres, wiecie jak podczas okresu, szczególnie w pierwszych dniach, jak bardzo chce się jeść...
no to ja, zamias moich 15oo kcal wszamałam już 18oo i mam zamiar zjeść jeszcze 2oo, nie więcej
jak raz zjem o 5oo kcal więcej, nie przytyję od razu
kiedyś coś takiego nie miało by szans, pewnie już bym siedziała w pokoju z paczką ciastek i czegoś tam jeszcze... i w dodatku tak, żeby mnie nikt nie widział bo oficjalnie to ja mało jadłam tylko potem, jak sama byłam, to... ojj działo się, działo
-
agassi- TAK TRZYMAJ KOCHANA :*
nie damy się BEBOKOM I INNYM CIACHOM
kocham mowić po polskiemuuu
(a niby profil kulturoznawczy )
-
chyba powinnam sie uczyć na jutro na zaliczenie, a ja tak sobie Was czytam
czy moze już być niedziela? byłoby 1 kg mniej, i po tym durnym certyfikacie, którego tak się boję
a najlepiej to niech już bedzie sierpień, to bedę mieć swoją upragnioną wagę i praktyki odrobione i bedę rozkoszować się słodkim lenistwem
oj, dlaczego to jeszcze tak daleko
zjadłam 860 kcal i jakaś wyjatkowo głodna jestem, chyba zrobie sobie herbatkę, bo już więcej jeść dziś nie chcę,
agassi zazdroszcze, ze mozesz sobie pozwolić na 2000kcal, ja kiedyś też będę mogła :P
agassi ile chudniesz na tydzień, bo ja sie tak bardzo ograniczam, a jest to tylko 1kg tygodniowo wiem, ze zdrowo ale wolno
-
laluniaa: ja chudnę dużo wolniej, bo jakieś pół kilo na tydzień, no na początku było szybciej, ale teraz takie tempo... które mi w ogóle nie przeszkadza może dlatego, że mój wygląd mi aż tak nie przeszkadza nie mam jakiś strasznych kompeksów, więc jest okej a poza tym, po wczorajszym obrzarstwie, na wadze jest wciąż 67,6 czyli super (musiałam to sprawdzić )
ale dzisiaj już będę grzeczna, muszę się trochę bardziej pilnować
-
Ojej, a ja nic nie wiedziałam, że masz nowy wątek laluniu... Ja Cię tam wspierałam...
A u mnie dziwy jakieś... Zachwyciłam się spalonym popkornem... Jem musztardę na potęgę, zawsze ją lubiłam, ale teraz to obłęd... I kakao uwielbiam... Pycha
Gratuluję dodatkowego kilograma mniej. U mnie waga stoi.
-
dziś pojadłam truskawek
to dziwne, ale są rózne wersje kalorycznosci znalazłam już 26,32,65 kcal i które wybrać?
najlepiej najniższą
dzis sie przejechałam rowerem, ale jakaś słabiutka jestem, to pewnie stres i to,że tak mało spie
kłade się koło północy , a wstaje o 5,00- chyba organizm się buntuje, ale jeszcze troszke i bedę mieć spokój jak narazie sesja do przodu, więc gra
agassi, jak ja bym znała jeszcze wartosci po przecinku, to bym chyba wogóle oszalała, toż to straszne
aldix, cieszę sie,że jednak mnie znalazłaś, mogłam tam napisać, nie pomyślałam
spalony popcorn z musztardą i kakaem... mhm.... kiedys spróbuję
moja mama sie do mnie przyłaczyła, ale troche oszukuje i zjada moją wase...
-
mi siostra podżera wasę ale bułeczki się mieszczą w limicie 1000 kcal.
A truskawki obliczam tą środkową opcją KOCHAM TRUSKAWKII!!
-
A wracając do tego wchodzenia na wagę to moze żle ale ja sie waże codziennie. taki eksperyment zrobiłam sobie cały maj .
Skrzętnie notowałam poranna wagę i wyszło mi że raz na tydzień waga wzrastała nieco a potem leciala w dół. Tzn na początku maja było 59,5 a potem za jakis tydzień 58,5 a potem waga rosła znowu do 59 i spadała do 58 kg, potem 58,3 i 57,5. I tak przez maj zleciałam jakies 3,5 kg.
Pozatym wydaje mi sie ze tak lepiej mi sie kontrolować z jedzeniem. A teraz waga juz 2 tydzień stoi na 55,5 a dzisiaj duuuzżo urosła. I czekam chociaz sie juz niepokoję.
Jakbym się wazyła raz na tydzień to duza porażka mnie przygnębi bardzo.
Ale cóz... pewnie to już sprawa indywidualna nie?
-
Czy nie uważacie, ze powinnyśmy złożyć za żalenie... ta pogoda jest okropna
Ja przy takiej temperaturze niesamowicie marzne, chyba mam coś z krązeniem
Jutro certyfikat
boję się
nie mogę jeść ze stresu, a co będzie jutro...
gdzie ta meta w tym odchudzaniu? widać? oj... daleko
-
Spoko Lalunia. Dasz radę tylko opanuj stres. A co to za certyfikat?
Właśnie paruję sobie kalafiorka z warzywkami a moi chłopcy niebezpiecznie sie krecą po kuchni. Chyba musze ich przegonic bo sie poczęstują i po pysznościach.
Polecam ciepłą herbatkę owocową. Mi zimno było ale dzis jak sie napiłam to i głód przeszedł i jakos odrazu sie rozgrzałam.
Skladam również zażalenie na pogodę do do Babuni która jest w niebie i do Ryśka R: zróbcie porządek z tą pogodą bo wszystkie odchudzaczki sie zdemotywują.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki