Aia- bylam ostro wkurzona, ze tak bez ostrzezenia forum sie zapadlo , nawet nie mialam do ciebie meila , zeby moze jakos sie powspierac bezposrednio :0
Ale dobrze, ze juz jest !
Moja strategia jest podobna do twojej , z tym , ze nie mam problemu z "slabosciami slodyczowymi" Niestety bardzo ciezko jest mi zapanowac nad glodem wieczorem Musze miec zawsze pod reka duze ilosci surowej marchewki , swiezego ogora , lub jakies owoce -potrafie wrabac kilo pomaranczy

Na ale dosc tego biadolenia o slabosciach , trzeba sie wziac za siebie
Dzis bylo juz 1000 kcal
-rano-jogurt +3 lyzki musli+3 lyzki otrab+ 1 lyzka siemienia lnianego =400kcal
-drugie sniadanie-dwa gruszko-jablka i jedna pomarancza
-obiad dwa male ziemniaczki gotowane i kapustka gotowana z koperkiem
- kolacja- jogurt z ziarnami zboz i kawa nescafe 3 in 1
Jestem juz bardzo obiedzona i mam nadzieje dotrwac juz tak do konca dnia. Szczerze przyznam sie , ze rzadko udaje mi sie zmiescic w 1000 kcal raczej oscyluje wokol 1500 , nie martwie sie tym oczywiscie , po prostu tak mi dzis wyszlo

Aby umocnic moje postanowienie kupilam sobie dzis dwie pary lekko przyciasnych spodni i mam nadzieje dojzec do nich w miare szybko

Pozdrawiam i zycze wszystkim sukcesow i nieulegania slabosciom