nie poddawaj sie, ty tego nei widzisz ale inni widza, ktorzy Cie dawno nie widzieli , na bata !! Ja zrobilam sobie teraz zdjecie w kostjumie, i zrobie takie samo juz po diecie, wtedy zobaczy sie efekty pozdrawiam, 3maj tak dalej, nie poddawaj sie
nie poddawaj sie, ty tego nei widzisz ale inni widza, ktorzy Cie dawno nie widzieli , na bata !! Ja zrobilam sobie teraz zdjecie w kostjumie, i zrobie takie samo juz po diecie, wtedy zobaczy sie efekty pozdrawiam, 3maj tak dalej, nie poddawaj sie
Ah moja droga, ja sie nie poddaje, tylko wlasnie moj kolega ktory widzial mnie w lutym, a ostatni raz to przedwczoraj to stwierdzil, ze nie widzi roznicy
A w drodze na autokar, kiedy przez tydzien mnie futrowal, to stwierdzil: "schudlas mialas takie spodnie opiete, a teraz twoj tylek ma taki fajny ksztalt" Slepy czy cus? 11 kilo to nie 5 deko
Zapytam jeszcze znajomego, czy zauwazyl roznice, bo widzial mnie ostatnio po roku nie widzenia, a oprocz: "nie poznalem cie" to na temat wagi nic nie wspomnial
Chamy buraki
Wstretne szowinistyczne prosiaki,nadpobudliwe buraki i chamy zbolałe!!!!!!!!!!!!!!
Zuzciu ja widziałam róznice i zaufaj mi jak by jej nie było milczałabym jak grób
Co do humorku,ehh juz sama nie wiem co jest nie teges tz przypuszczam ale cóz
Wiesz Zuzciu to chyba ta monotonia wpływa fatalnie na mój nastrój,albo brak snu ostatnio sypiam fatalnie Cóz sie dziwic 23 latka na karku PRZYPOMINAM 1 WRZESIEŃ zawsze ceniłam u ludzi skromnośc
To było mega beszczelne z mojej strony tak przypominac ahahhahahah ale jak juz poszło nie chciałam a teraz kłamie Kochaniutka nie zraniłabym Cie nigdy przeciez wiesz co czuje hahahaha ( zabrzmiałam jak damski bokser podrywający swa nową zdobycz)
Newsy:
Własnie mój facet do mnie "twoja Mama kupiła ta czekoladke co lubisz co ty bidaku zrobisz..."
Super zamiast powiedzic " ewka nie chrzan jak troche zjesz nic sie nie stanie"
aha i takie troche strasze newsy: Mój facet "co pojadłas pełny brzuszek" ( z normalnym wyrazem twarzy bo gdyby to była ironia to co innego" dodam ze zjadłam wtedy jednego małego ogóreczka konserwowego
A tak jakos mi sie przypomniało...Ok bede mykac jutro koncze szkolenie u Siosty przy trumnach Buziaczki i sciskaczki
Hahaha spokojnie, ak nie pwoiesz kiedy masz urodzinki to kto sie dowie??
Fajne newsy, ja rowniez mam swiezutkie, jeszcze gorace:
- pytam znajomego ( ktory uparcie twierdzi, ze nie jestesmy juz tylko znajomymi z neta): "czy ja sie zmienilam?" ON" nie wiem, prawie cie nie znam" dodam, ze znamy sie ponad 3 lata
- ten sam znajomy po 2 minutach: " TROSZKE wyszczuplalas"
***** Ja sie pytam, jakie troszke
Faceci to slepcy totalni!! Jak przybedzie ci 2 klo, to zaraz widza roznice, a jak sie straci 10 to nic Wiem, ze dzis marudze ciagle o tym, ale troche mi przykro.
Dobrze, ze Ty Zuzku, damski bokserze haha widzisz
Buizole
Mi sie chce jak mam do czynienia z takimi facetami,kazda nowa mała faudka na Twoim ciałku jest zauwazana przez wszystkich,a chudniesz 10 to gdzie tam po co.Jeszcze raz podkresle robimy to dla siebie a i owszem ale liczymy równiez na reakcje otoczenia to przeciez choleranie mobilizuje
Mój facet ogranicza sie tylko do pytania "ile juz schudłas" i to wszytsko..Zastanawiające jest to ze kiedy miedzy nami było inaczej Kiedys mielismy rozmowe i powiedziałam mu "Badz zemna anie przeciwko mnie" widze ze to bycie zemną odczytał na swój własny najłatwiejszy sposób "zawszelka cene schudnij bo Ty tego chcesz..."
Wiesz oczym mowa...
Tym o to miłym akcentem zegnam do jutra Zuźciu!!!
Co do ranienia,dlatego staram sie miec dystans do niektórych spraw,byc ta twardą kobitką która mało co ruszy,niestety uwarunkowanie genetyczne mi na to nie pozwala i tu zaczyna sie problem przejmowac sie czy nie przejmowac o to jest pytanie...
Ehh musze przyznac ze jestem ciężka we współżyciu odkad sie odchudzam,czegos mi brakuje nie wiem czego i próbuje to odnaleźć za wszelka cene,moze poprostu jedzonka Staram sie walczyc ze swoją skłonnością do upierdliwosci,porywczosci,zazdrosci i takie tam mało wazne "zaletki" hahaha
No a wiesz, ze zauwazylam to samo u siebie? Podczas podrozy, kiedy to mialam kupe wolnego czasu na przemyslenia, doszlam do wniosku, ze cos jest nie tak. Jestem bardziej zlosliwa, chamska, smutna, przygnebiona i tak naprawde nie wiem kiedy ostatni raz smialam sie ak szczerze az do bolu brzucha. Brakuje mi tego, ale nie wiem co zrobic zeby to wszystko wrocilo.
Rowniez staram sie byc silna, ale kiedys lepiej mi to wychodzilo. A teraz po rostu rycze. To chyba nie jest objaw sily no nie
Brakuje mi czegos i nie wiem czego.
Mam nadzieje, ze stwierdzenie, ze grubaski sa bardziej szczesliwe niz chudzielce nie dziala, bo wole byc gruba i radosna niz szczupla i zgorzkniala.
To tyle mojego wywodu
Zakładki