ja też w Rzeszowie robię licnecjata
hmm może to nie będzie liczenie kalorii ale rozsądne jedzenie (bez słodyczy itp)
ja też w Rzeszowie robię licnecjata
hmm może to nie będzie liczenie kalorii ale rozsądne jedzenie (bez słodyczy itp)
Muszę się już pożegnać. Do zobaczenia w poniedziałek
do poniedziałku
ja też się zbieram
Witam w zimny, ale słoneczny poranek
tak mi dobrze szło a w niedzielę przegięłam, ale miałam takiego doła że stwierdziłam że nie będę się jeszcze dietą stresować no i sięgnęłam po ciacho.
Nie podłamuję się bo wiem że nic takiego się nie stało i od dzisiaj dalej licze kalorie.
Witam
U mnie zimno i pochmurno.Humorek też mam kiepski bo wczoraj też przegiełam z jedzeniem i to dużo za dużo - a było już tak dobrze. Rano obudziłam się potwornie głodna i w drodze do pracy zjadłam drożdżówkę. I mam jeszcze większe wyrzuty sumienia. Paskudnie zaczął mi się ten tydzień.
Gdzie moja silna wola
Też tak bym chciała myśleć.Nie podłamuję się bo wiem że nic takiego się nie stało i od dzisiaj dalej licze kalorie.
Życzę miłego poniedziałku.
Pisałam do Ciebie odpowiedż jakiś czas temu, ale chyba wiedza komputerowa mnie przewyższa, bo nie widzę tu swojego listu.
Niusiu jestem dokładnie w takiej samej sytuacji. Mam dwoje dzieci, z tego młodsza pociecha niedługo skończy rok.
Po dzieciach zostało mi jakieś 20 kg za dużo.
Próbowałam różnych diet, ale nie przynosiły skutku.
Jestem Ciekawa czy przy liczeniu kalorii masz jakieś wyniki.
Ja mam 37 lat i odnoszę wrażenie, że jest mi gorzej pozbyć się ciała niz 10 lat temu. ( wtedy straciłam jakieś 13 kg w przeciągu 6 miesięcy)
Teraz udaje mi się systematycznie tracić wagę i chyba znalazłam złoty srodek . Nie liczę kalorii, bo nie mam kiedy. Rano pracuje, potem dzieci i dom. Mam bardzo stresującą pracę i najchetniej łagodziła bym ją kawałkiem czekolady.
Przygotowałam sobie dietę na moje potrzeby, przy założeniu, że za mało spię, za dużo pracuje.
Udało mi się w pzeciągu miesiąca stracić 6 kilo. Czyli przede mną jeszcze 14 kg, ale chcę to rozłozyć tak by nie tracić więcej niż 1 kg na tydzień. osobiście jest mi obojetne czy zajmie mi to 3, 6 czy 9 miesięcy. Chcę się pozbyć wagi i ja utrzymać .
Po krótce.
Przed kazdym posiłkiem pije wodę mineralną.
Jem 5-6 posiłków.
Jem :
- chydy ser,
- jajka
-gotowane , grilowane , pieczone w folii mieso i ryby
- dużo warzyw i owoców
- jogurty
Nie jem
- chleba
- ziemniaków
- zup
- słodyczy
- smażonego miesa
Najważniesze - nie dojadam po dzieciach , a muszę karmić i starsze i młodsze.
Niusiu, uważam, że połowa sukcesu to dopasować dietę do swoich potrzeb. Kładę się spać około 1.00 w nocy - ostatni posiłek jem około 21.30.
Przestałam sie tez przejmiować drobnymi grzeszkami. Wczoraj zjadłam kotleta - trudno, przynajmniej nie bedzie mnie ciągnęło.
Przez ten miesiąc tylko raz sięgnęłam po ciastko - też trudno.
Teraz muszę poszukać dietetyka. Nie chcę sobie wyniszczyć organizmu. Jeśli macie informacje na ten temat to proszę o radę.
teraz co do ruchu. Przy dwójce dzieci ( i mężu, którego nie ma nigdy w domu) wyjscie na basen , czy na siłownie pozostaje jedynie marzeniem. Chciałabym to zmienić, ale nie mam jak , wieczorem po całym dniu nie mam siły ruszyć ręką.
Niusiu , bedę trzymała za ciebie kciuki.
Pisałam do Ciebie odpowiedż jakiś czas temu, ale chyba wiedza komputerowa mnie przewyższa, bo nie widzę tu swojego listu.
Niusiu jestem dokładnie w takiej samej sytuacji. Mam dwoje dzieci, z tego młodsza pociecha niedługo skończy rok.
Po dzieciach zostało mi jakieś 20 kg za dużo.
Próbowałam różnych diet, ale nie przynosiły skutku.
Jestem Ciekawa czy przy liczeniu kalorii masz jakieś wyniki.
Ja mam 37 lat i odnoszę wrażenie, że jest mi gorzej pozbyć się ciała niz 10 lat temu. ( wtedy straciłam jakieś 13 kg w przeciągu 6 miesięcy)
Teraz udaje mi się systematycznie tracić wagę i chyba znalazłam złoty srodek . Nie liczę kalorii, bo nie mam kiedy. Rano pracuje, potem dzieci i dom. Mam bardzo stresującą pracę i najchetniej łagodziła bym ją kawałkiem czekolady.
Przygotowałam sobie dietę na moje potrzeby, przy założeniu, że za mało spię, za dużo pracuje.
Udało mi się w pzeciągu miesiąca stracić 6 kilo. Czyli przede mną jeszcze 14 kg, ale chcę to rozłozyć tak by nie tracić więcej niż 1 kg na tydzień. osobiście jest mi obojetne czy zajmie mi to 3, 6 czy 9 miesięcy. Chcę się pozbyć wagi i ja utrzymać .
Po krótce.
Przed kazdym posiłkiem pije wodę mineralną.
Jem 5-6 posiłków.
Jem :
- chydy ser,
- jajka
-gotowane , grilowane , pieczone w folii mieso i ryby
- dużo warzyw i owoców
- jogurty
Nie jem
- chleba
- ziemniaków
- zup
- słodyczy
- smażonego miesa
Najważniesze - nie dojadam po dzieciach , a muszę karmić i starsze i młodsze.
Niusiu, uważam, że połowa sukcesu to dopasować dietę do swoich potrzeb. Kładę się spać około 1.00 w nocy - ostatni posiłek jem około 21.30.
Przestałam sie tez przejmiować drobnymi grzeszkami. Wczoraj zjadłam kotleta - trudno, przynajmniej nie bedzie mnie ciągnęło.
Przez ten miesiąc tylko raz sięgnęłam po ciastko - też trudno.
Teraz muszę poszukać dietetyka. Nie chcę sobie wyniszczyć organizmu. Jeśli macie informacje na ten temat to proszę o radę.
teraz co do ruchu. Przy dwójce dzieci ( i mężu, którego nie ma nigdy w domu) wyjscie na basen , czy na siłownie pozostaje jedynie marzeniem. Chciałabym to zmienić, ale nie mam jak , wieczorem po całym dniu nie mam siły ruszyć ręką.
Niusiu , bedę trzymała za ciebie kciuki.
Witam, u mnie też zimno, teraz słonko wychodzi zza chmur, wiec jest szansa na trochę ciepła.
powodzenie dzisiaj
Witaj Grimka - dawno Cię nie było - coś mnie ostatnio opuściłaś
Nie przejmuj się drożdżówką, tylko nie jedz już dzisiaj nic słodkiego, będę trzymała kciuki, a na dobry humorek przesyłam troszkę słoneczka ode mnie.
Arianika - chyba komputer się wkurzył i podwoił twoją odpowiedź. Ha ha ha
Masz fantastyczne rezultaty i po tym miesiącu mam nadzieję, że twoje samopoczucie jest lepsze i że masz większego pałera do dalszego odchudzania. Wydaje mi się, że bardzo dobrze opracowałaś sobie dietę - jest nabiała, ważywa owoce, mięso 5-6 posiłków. Rewelacja.
Z tym niedojadaniem po dzieciach to dobry pomysł, bo ja odkąd liczę kalorie, to dopiero zdałam sobie sprawę ile pakowałam w siebie poprzez zjadanie za dzieci. Teraz przestałam, choć czasem zdarzy mi się zjeść coś po nich ot tak z przyzwyczajenia. U mnie najgorsze jest to, że jem obiad dopiero o 19 - 20. Mąż dopiero wtedy wraca z pracy i szkoda mi gotować osobno. Starszy synek je w przedszkolu, a młodszy zupełnie co innego, tak więc czekamy na tatusia z obiadkiem. Wiem że nie powinno się jeśc obiadu tak późno, ale cóż zrobię.
Jeżeli chodzi o czas na ćwiczenia to znalazłam takie ćwiczenia 8 minut dziennie - podobno działają. Ściągnęłam sobie je dzisiaj i będę ćwiczyć. Dam Ci znać gdzie one są (muszę znaleźć) i czy są fajne.
Podziwiam ciebie za to, że nie jesz ziemniaków i chleba - ja bym chyba nie dała rady. Nie wiem jak to może wpłynąć na twój organizm, czy są one niezbędne??? Ty stosujesz dietę niełączenia - tzn niełączysz białka z węglowodanami - dlatego masz takie fantastyczne wyniki. Nie ciągnie Cię do pieczywa i ziemniaków???
Jeżeli chodzi o moją diete to nie mam jeszcze rezultatów jeżeli chodzi o wagę, ale po spodniach i bluzkach naprawdę widać. Są luźne a spodnie mi troszkę wiszą z tyłka. Pozatym czuję że moja twarz nie jest taka spuchnięta. no i od razu lepiej się czuję.
Pozatym muszę się pochwalić, że przez ten rok to już raz zwężałam ciuchy, tak więc wcześniej tez musiałam coś schudnąć choć nie wiem ile.
Już znalazłam
Jak ściągnąć taki plik?
[list=1][*]Wchodzisz na [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][*]Logujesz się:
login: Sun2
hasło: Sunflower2
Uwaga! Wielkość liter jest ważna[*]Klikasz po lewej stronie na folder Sun2[*]Zaznaczasz kliknięciem myszki plik "8 minute Abs(workout fitness)_New_Profile9.wmv"[*]W górnym menu klikasz "Ściągnij"[*]Wyskoczy okienko z pytaniem, czy i gdzie zapisać plik - zapisujesz, otwierasz i ćwiczysz
Powodzenia, naprawdę jestem z tobą zapracowana mamusiu. A dzieci i dom dają czase takiego kopa, ze czasem nie potrzebne są ćwiczenie, ale mam nadzieję że na te 8 minut znajdziesz czas.
Zakładki