-
ej Kotek to nie jest byle jaka sprawa tylko wazna sprawa!
Wiem , wiem jak to bywa jak otoczenie zamiast Cie mobilizowac to zniecheca...
ale z drugiej strony trzeba tez spojrzec ile w tym racji...ciesze sie ze racjonalnie potrafisz patrzec na to wiec przyjmijmy ze jeszcze te 4 kilo chudniesz i KONIEC!Ponizej juz nie schodzisz ok?
A rodzinke uspokój czyms ...moze jeden bardziej kaloryczny obiad w tygodniu Ci nie zaszkodzi ?A i im ulży...
-
Cóż, muszę przyznać, że Twoje propozycje brzmią bardzo rozsądnie Muszę przyznać, że mądra z Ciebie dziewczynka, Marlenko A tak w ogóle to gapa jestem, bo nie zauważyłam, że masz mniej na tickerze, więc składam troszkę spóźnione gratulacje z powodu utraty (bezpowrotnej oczywiście) tych dwóch kilogramków. Czapki z głów po prostu
Tak sobie teraz pomyślałam, jakie to dziwne, że jest nas coraz mniej (wagowo/objętościowo) - jak się tak głębiej zastanowić to jest to nawet z lekka przerażające - coraz mniej mnie stąpa po tym padole Brzmi prawie jak z horroru
A teraz już uciekam i pewnie dłuuuuuuugo mnier nie będzie, bo niestety, jak się nie zmbobilizuję to będzie ze mnie baba, co w sesyjum płakała Historia na mnie czeka, z GOJPem - Alleluja- skończyłam, wystarczy go jeszcze zaliczyć No to mykam. Odchudzaj się ładnie pod moją nieobecność, czyli tak jak teraz A, i leń się błogo, jeśli już masz błogosławiony czas feryjny
Buziolce!
-
ciesze sie ze Ci sie spodobał moj pomysł i dziekuje za komplement
powodzenia kochana i w diecie i sesji !
wracaj szybko
-
Jestem tylko na momencik, bo już od dłuższego czasu siedzę w czytelni i po prostu czuję, że jeśli choć na chwilę nie oderwę się od nauki, to sfiksuję. Więc się odrywam
Ufff, dzisiejsze zaliczenie mam już za sobą Więc pozostały mi już tylko dwa egzaminy, szkoda, że najgorsze
Właśnie zjadłam serek biały 0% z Piątnicy i muszę przyznać, że był dobry, tylko szybko się skończył. W domku będą kotlety sojowe w pomidorach, też nieźle.
No, dobra, wracam do nauki z wielkim bólem, bo zaczynają mnie wyrzuty sumienia ograniać.
Trzymaj się cieplutko
buziolce
-
aj ja mam takiego lenia...ale nie dam sie :P
i tez sie biore za nauke
-
dzis spaliłam 600 kcal
-
wczoraj miałam egzamin i &^$*#^@& jestem rozczarowana masakryczny ...
wyniki 12 , ale mam jakies złe przeczucia ...
no ale dzis impreza i mam tylko dzien relaxu!
-
podnosze temacik i uciekam do nauki ;p
-
Skończyłaaaaaaaaaaaaam!!!!!!!
Finito.
Amen.
Jeszcze tylko wyniki pisemnego w piątek i będe juz zupełnie wolna.
Jak to pięknie brzmi.
Dawno nie miałam tak męczącego tygodnia, ale muszę przyznać, że wysiłek się opłacił i jestem zadowolona
Dietkę raczej trzymałam, nadal SB, tylko jeden dzień był powyżej tysiąca, skutkiem spożycia bezcukrowej czekolady mlecznej, która smakowała jak posłodzona margaryna, więc raczej się już na to "cudo" już nie skuszę.
Tyle, że ćwiczeń zero, tyłek mi się zrobił kwadratowy od siedzenia, no ale cóż,naprawdę nie miałam kiedy.
Teraz ferie to odrobię
W ogóle jestem taka szczęśliwea, że kocham cały świat, łącznie z moją egzaminatorką
Ty, Marlenko, nieźle dajesz, spalić 600 kalorii to fiu, fiu...
Miłej nauki życzę i mam nadzieję, że ten egzamin jednak jakoś poszedł
Buziaczki
-
ale Ci zazdroszcze z tą sesja !!!!!!Ja tez tak chce buuuu
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki