-
Jestem, jestem....nie znikam...Fakt...czasem zdarzy mi sie dluzej ociagnac..ale nie z niecheci do pisania tutaj , tylko po prostu z braku czasu
U mnie dietka - nie narzekam. Tzn. dzisiaj mialam mala wpadke...a raczej świadomie przekroczony limit, ale co tam...Najwazniejsze ze waga na tym nie ucierpiala...herbatke "Figura" wypilam...no i co jeszcze ważniejsze..zmobilizowalo mnie to do ciut wiekszego wysilku dzisiaj niz zwykle, podczas ćwiczeń Tak wiec, bilans chyba nie jest najgorszy..No i w zasadzie az takie duze przekroczenie to tez nie bylo. Wiec jakos to dźwigne.
Nooo nawet tickerka sobie przestawilam..A co tam...wole se na niego patrzec jak tak ladnie 64 widnieje. Bo po co w zapasie 65 trzymac. Jak przybedzie kilosek to moge go zmienic,a narazie skotro doszlam juz tak daleko, dlaczego sie tym nie cieszyc, co nie?
Kurcze..weekend szybko minął..Jutro znow do robotki Nie chce sie jak cholerka..ale przynajmniej czas jakos to zleci...W sumie to zajecie mi potrzebne, bo gdybym ich nie miala za duzo bym rozmyslala Nie chce tego..nie mam sil...
Musi byc w koncu ok. Musi byc w koncu kolorowo...Kurcze niech w koncu sloneczko w moim serduchu zaswieci, bo deszczykow mam juz dosyc.
Ajesli juz tak o pogodzie mowimy, to ta prawdziwa tez w koncu moglaby sie poprawic..2 dni jako tako bylo..a teraz znow zimno i ponuro
Chcemy Slonca!
Pozdrowki dla wszystkich...Do juterka
-
kobiety...źle u mnie Jakoś się nie mogę zmobilizować... nie ćwiczę, nie mam na to siły ani ochoty, w limicie sie prwie zawsze mieszczę, a waga nie spada, na dodatek raczyła ruszyć w górę Pierwszy raz w życiu chcę @, żeby się już wszystko unormowało...a wogole to jestem jakaś taka...tylko płakać mi się chce
A na dodatek za oknem ciągle pada...
Kończę, bo jeszcze Wam się taki nastrój udzieli.
-
kobiety...źle u mnie Jakoś się nie mogę zmobilizować... nie ćwiczę, nie mam na to siły ani ochoty, w limicie sie prwie zawsze mieszczę, a waga nie spada, na dodatek raczyła ruszyć w górę Pierwszy raz w życiu chcę @, żeby się już wszystko unormowało...a wogole to jestem jakaś taka...tylko płakać mi się chce
A na dodatek za oknem ciągle pada...
Kończę, bo jeszcze Wam się taki nastrój udzieli.
-
Witajcie , wiedze za Klaudia doszła do 62 kilogramów ja walczyłam wytrwale ale z dieta koniec, wrócę do niej za parę miesięcy mam nadzieje ze w ciąży dużo nie przytyje , i ze po będzie mi łatwo zrzucić.
Trzymajcie się dziewczyny i walczcie o zgrabne sylwetki .
-
Dzień doberek ~
Kobiety, właśnie załatwiłam obóz na Sycylii, specjalnie wybrałam sierpień, żeby zdążyć z dietką Drżyj Sycylio, nadchodzę!
Basterka, gratuluję! Sama mam w domu małą siostrę, ma pół roczku, jaka radocha jest Kij z tym, że jest między nami prawie 17 lat różnicy, jest tak wspaniała, że nie oddałabym jej za żadne skarby świata, nawet za wymarzoną figurę
Buziaki;*
-
Witam wszystkich!
Mam pytanie i proszę o wyjaśnienie :
Jestem w małym szoku, bo dziś rano znów się zmierzyłam i zważyłam. ( Tak jak wczoraj - kilka razy, żeby nie było błędu ) i co się okazało? Otóż znów mam mniej w biodrach ( o 1 cm ), w udach o 1 cm ( w prawym 0.5 ). W talii też o 1 cm mniej. Waga 65 kilo ( tak jak myślałam ). Więc o co chodzi??? Mierzyłam się w tych samych spodniach, więc nie ma mowy o pomyłce. Czy to oznacza, że człowiek wieczorem jest bardziej "opuchnięty"?? I które wyniki są prawdziwe??
Z góry dzięki za odpowiedź. Bo wydaje mi się mało prawdopodobne, żebym w ciągu nocy schudła aż o tyle ( mimo wszystko zrucenie po 1 cm w ciągu nocy jest mało realne )
Dzięki
-
basterka nono, gratuluję i w pewnym sensie zazdroszczę ale nie opuszczaj nas
Modul_younga wieczorem nigdy się nie mierz ani nie waż, wtedy jesteśmy po całym dniu jedzenia i picia i trochę się ma więcej, najlepiej rano na czczo!
jula89 ale zazdroszczę moje wakację pewnie pełne będą nauki do poprawek :P a taaaaaaak bym sobie wyjechaaaaałaaaaaa
chyba że do pracy gdzieś pojadę... narazie wszystko to jedna wielka niewiadoma, jak w ogóle całe moje studia, życie miłosne i wszystko co mnie dotyczy
asiula co u Ciebie
a u mnie? nie będę przeklinać bo nie wypada.. muszę się do cholery w końcu zabrać za siebie, za te głupie 2 kg, żrę różnie i sama nie wiem ile ważę, raz 61, raz 64, potrzebuję stabilizacji, kurde od dzisiaj wracam do 1200kcal... ale trudno będzie na zajęciach poza tym ciągle jakaś impreza :P no nic, ale przynajmniej chcę te 61 utrzymać bez żadnych podskoków... i może w końcu się za bieganie wezmę, może będzie w końcu jakaś konkretna pogoda
czemu już nie mam takiego zapału jak kiedyś przez jakieś 2 miesiące schudłam 3 kg, a już dawno mogłam dojść do celu i tak jak teraz utrzymywać wagę, ale już mniejszą :P ale może to i lepiej...
no nic... dzisiaj zajęcia, jutro zajęcia, pojutrze zajęcia, więc nie wiem czy tu zajrzę... ale mam nadzieję, że jak już będę to napiszę, że jest dobrze :P
Pozdrawiam
-
PowalCześć Babeczki Co to za humorki Klaudia; nie martw sie wakacjami Ja od 3 lat wreszcie mam upragniony urlop i wyjeżdżam ,ale tyle razy sidziałam w domu i wiesz zawsze coś znalazłam by po pracy nie nudzić się Głowa do góry Basterka Moje gratulacje . To coś wspaniałego nosić maleństwo pod sercem.Twoja waga napewno się zmieni , ale jak urodzisz to zadbasz o siebie . Tylko błagam nie słuchaj mądrych rad ,że teraz trzeba jeść za dwoje ,bo to jedna wielka bzdura .Uwierz mi Julia Oczekujemy po powrocie z Sycylii sprawozdania jak było Powal tam wszystkich facetów swoim wdziękiem . Mam receptę na zły nastrój .Ja idę do ciuchlandu kuuje 2 lub 3 fatałaszki .przychodzę do domu i próbuję sklecić z tego jakiś fajny jeden ciuszek :P Mam do tego smykałke Mogę wam też czasami coś doradzić .Uciekam ,bo jutro mam wesele i musze się trochę przygotować
-
Ależ kobiety, nie ma czego zazdrościć! Pakować manatki i Sycylia nasza
Okruszek, phi, żebym ja jeszcze ten wdzięk posiadała Facetów powale, ale grubymi nogami, nie no to żart był, ja już się teraz baardzo pilnuję Schudnę i koniec 17 sierpnia wyjeżdżam i musi być dobrze
A dziś już był mój taki mały duży sukces -na urodzinkach kuzyna oparłam się wszelakim ciastom, nie było łatwo, bo wszyscy mnie kusili, ale nie ma tak dobrze, niech sobie sami zjedzą tłuste 500 kalorii Jedyne czym zgrzeszyłam to krokiet i lyżka sałatki ziemniaczanej o 20 Ale co tam, dzień zaliczam do udanych
Tylko z ćwiczeniami u mnie bardzo źle, znów się rozchorowałąm, dopadła mnie angina ropna... A 2 tyg temu miałam zwykłą anginę i lekarka mi powiedziała, że jak jeszcze raz będę mieć anginę to muszę mieć szczepionkę, a ja się panicznie boję igły! naoglądałam się ostrego dyżuru to teraz mam aaaaaaaaaaaaaaa!
Klaudia, biedna jesteś z tymi zajęciami...Bogu dzięki, że ja jeszcze w liceum jestem I nie mam zamiaru do niego już wracać przed rozdaniem śwaidectw
Asiula, kurde pojawiasz się i znikasz choćby ta czapka niewidka
Kobiety, spadam, dopiero 21,30 a ja już padam...
Buziaki i do usłyszenia, a raczej do napisania
-
od wczoraj tysiaczek, MUSZĘ w końcu pożegnać się z tymi 2 kg :P
ale to dobrze, że miałam taką przerwę... i dobrze, że nic nie wróciło
przepraszam za rzadkie odwiedzanie, ale ta sesja mnie wykańcza, czasem mam ochotę rzucić tym wszystkim i w *upie mieć :P no ale może jakoś przetrwam...
Pozdrawiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki