-
no ja chyba sie zapisze jeszcze raz, bo ostanio nie wykorzystalam calosci, pamietam ze jak wracalam do domu to starsznie mi sie zimno robilo...ale jakos tak przyjemnie, mojego wujka bolala glowa po tym, a kolezanka świtnie sie czula a przede wszystkim jej schorowany kręgoslup : )
ale warto sie wybrac, bo to fajna sprawa, wchodzisz do tej zaparowanej komory z jedna lub 2 ludzi i tupiecie caly czas i kazdy liczy ile jeszcze zostalo : D a poźniej czlowiek taki czerwony jest ze łoo hehe
mi sie podobalo to, ze wchodzac na te pol minuty do tych mrozow poxniej ćwiczylam sobie, obowiazkowo pol godziny z pania stawy a poźniej ejszcze rowerki itp. czasami siedzialam tam po 2 godz ; )) no bo co...jak za darmo to korzystam : )
ale mnie jelita bolą : / ble...
-
to ja tez rozglądne sie za tym!
-
No awersja... smaka mi robisz na to, hehe N apoczatek to jeszcze sobie w necie cosik na ten temat poczytam, żebym miala z czym iść do lekaza i mniej wiecej byla obyta w temacie..chociaż Ty tak peknie wszystko wyjaśnilaś , że nie wiem czy to ma sens (to czytanie w necie )
Jowitka, widzę , że ciebie też wciągnął temat
Ja osobiscie lubie takie nowe doświadczenia i chętnie bym spróbowala takze tego. Wierze, że później jest super poczucie
Przykro mi awersja z powodu tych Twoich dolegliwosci jelitowych Oby jak najszybciej bóle przeszly.
Tradycyjnie juz buziaki dla wszystkich
-
yhh....wstalam.......i znow popadam w jakies.....depresje.....nie poszlam na zajęcia bo....bo zjadlam...i tak mi z tym źle...wahania nastroju? przeciez uczelnia jest dla mnie taka ważna...a to juz 3 nieobecnośc na ćwiczeniach....nie rozumiem samej siebie ... : (
-
awersja ale zato ja rozumie ciebie też nieposzłam na zajęcia tylko że na kolokwium ale bede miec kłopoty przez to niełażenie! a przeciez jeszcze niedwno maiłam zawsze prawie 100% frekfencje ale nie dla tego ze lubiłam chodzic tylko dla tego ze nielubiłam niewiedziec co sie działo wczesniej czyli gdy mnie niebyło!
-
ja też mam doła
wszystko sie wali
a waga od dwóch tygodni stoi w miejscu i nie drgnie
nie żebym się zniechęcała, właśnie myślę teraz o najgorszym żeby jak najszybciej...
ehhhhhhhhhhh........ idę się uczyć
-
Hmm..tez juz wstałam (albo dopiero ) Także po sniadanku juz jestem. Dwie kanapeczki (oczywiście Wasa) jedna z serkiem ,a druga z salatą,ogorkiem no i jakas wędlinka (niestety nie było tej na która sie nastawiłam , heh :P ) Do tego czerwona herbatka...i sniadanko jak talala
Awersja, kochaniutka , przeciez Ty nie mozesz mieć wyrzutow , że jesz, cos musisz jeść. Tylko nie mów nam , że zamierzalaś np. bez sniadanka wyjść na te zajęcia... Słonce, przecież jedzenie to nie zbrodnia (oczywiście w granicach i ustalonych normach) Owszem jestesmy tutaj , zeby dietkować, ale nie żeby sie glodzić Nie możesz miec wyrzutow , że cos zjadlaś - jeść trzeba Przecież musimy (z naciskiem na "musimy" - bo jestesmy wszystkie z Toba) wyjśc z tego cholernego choróbska Mysle , ze wszystkie dziewczyny sie ze mna zgodzą Awersja...jest nowy dzionek... wiem , że może nic sie nie chce, ale przecież masz dla kogo go zaczynać Wiec do dzieła Trzymamy kciuki i jestesmy razem ("w kupie siła" )
Klaudia spoko, pociesze Cie ..moja waga tez ostatnio stoi Wiem , ze nie jest to przyjemne, jak wchodzisz i wskazowka na tym samym miejscu co np. 2 tyg. temu ..ale trzeba sie pocieszyc, że za tydzien juz sie"ruchnie" Przy odchudzaniu tak już jest..., że sa momenty zastosju, ale potem znow spada i to szybciej niż o tym myslimy Poza tym jeszcze zmudniejsze to nam sie wydaje gdy kontrolujemy i myslimy o tym....Klaudia mam tak samo Trzeba przeczekać ten okres zastoju...wkrotce sie ruszy, narazie najlepiej odpuścić sobie codzienne wchodzenie na ten "miernik kilogramów" :P
Pozdrawiam Buziaki dla Wszystkich
-
widze że nietylko ja mam dola! z jednej strony to fajnie bo wiem że inni tez mają ze soba problemy ale z drogiej wazniejszej strony to zle bo wolała bym żeby inni byli zadowoleni a jak dlamnie ja sobie moge cierpiec bo wiem ze jakos to przejde a ze czesto sie martwie o inniych bardziej niz o siebie to mnie tez to doluje gdy komus niemoge pomóc a chce! nic dziewczyny dobze ze asiula niema doła przynajmniej mozna poczytac miłe zeczy i sie na duchu podniesc!
-
Ojj jowitkaa..asiula tez miewa doły I to czasem takie, ze hoho...Może nie zawsze dotyczą one kwestii odchudzania, bo na to że np. trzeba będzie uzbroić sie w cierpliwość, zanim osiągne upragniony cel bylam przygotowana..ale w codziennym życiu, nie ma rady, żeby ominąć także te przykre chwile... Ostatnio rzadko dołki mnie dopadają..staram sie ich unikać, ale jak już najdzie..zamykam sie w pokoju, popłaczę sobie troche, zapalę aromatyczne świeczki, jakaś pyszna herbatka i pomalutku nastrój wraca do normy
Poza tym od pewnego czasu dużo daje mi to forum... bo zawsze można sie wygadać. Zresztą Wy to wiecie najlepiej
No Dziewuszki ,muszę Was tu trochę zmobilizować do uśmiechu.. kiedyś Wy będziecie mnie pocieszać
Glówki do góry
-
a ja już mam jakąś obsesję na punkcie odchudzania, ciągle o tym myślę, planuję, co zjem, czego nie zjem, ile kcal już zjadłam, ile spaliłam, wszędzie widzę jedzenie, wszystko mi się kojarzy z odchudzaniem... ehh wiem że to źle ale co ja na to poradzę?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki