Spoko Klaudia, nie jestes ciekawa..przecież to norma , ze tutaj wszystkie sie interesujemy tymi cyferkami, no nie No ale niestety dzisiaj Ci jeszcze nie ospowiem, bo zapomnialam sie rano zwazyc...po sniadanku dopiero mi sie przypomnialo, ale wtedy to jakos tak mi nie na reke bylo sie wazyc. No wsumie wiadomo...po 2 wasach i herbatce to pewnie wiecej by nie bylo, ale wiecie..takie uczucie sytosci juz nie idzie w parze z warzeniem Ale jutro obiecuję, ze nie zapomne...chociaż powiem Ci , ze nie jestem pewna , czy ta 6 juz jest...hmm...nie wiem, poprostu tak jakos mi sie wydaje, ze chwilowo zatoj mnie tez własnie złapał...tak jakos czuje, nooo ale okaze sie jutro Grunt, zeby wiecej nie było, heh prawda
A co do Twojego celu to pewnie , ze mozesz se zmienić Cociaz moze narazie poczekaj sobie z tym 65...lepsze poczucie psychiczne bedziesz miala jak juz dojdziesz do 65 to wtedy sobie zmień..zobaczysz..pójdzie jak z płatka :P
A tym, ze momentami predko waga leci sie nie przejmuj, ja tez tak mam. Spokojna glowa Klaudunia za szybko napewno nie schudniemy...wazne eby prestrzegac takego rytmu dietki jak byl do teraz, a bezie wszystko dobrze
Facetem ...masz racje... nie bede sie przejmowala
:P