-
witaj asinko, zobaczyłam, że na innym topicu sobie rozmawiamy, to postanowiłam wpaść do ciebie, widzę, że i pris tu jest więc przyjmijcie i mnie do grona...a jakby kogoś ciekawiła moja historia jojowania, zapraszam do pamiętników
-
hej Xixa, zostań, ja jak zobaczyłam Asinke po dłuuugim czasie i że w dołku jojo... no starałam się podnieść na duchu i tak tu siedzę
A propos tego, że jak się z kim jest kto cię akceptuje i że wetdy dieta leży - MAM TAK SAMO! Strasznie mnie to wkurza Bo jak jestem gdzieś sama, biedna, zapomniana, wkurzona na siebie i świat to mogę nie jeść nic, a jak obok jest ON, albo przyjaciele i dobra zabawa - od razu jest wyżerka na całego i dogadzanie sobie. Strasznie to dla mnie trudne nie daść się ponieść fali, nie dawać sobie wewnętrznej dyspensy, nie zapomnieć o diecie. W tym momencie jest dobrze, ale to idzie tak powoli, sprytnie - najpierw 100kcal więcej, potem już batonik, potem okazjonalny fastfood.. lawina idzie, i dieta przepada
Na razie daję radę
Cieszę się że się zmobilizowałaś
pozdrawiam
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
-
A ciekawa jestem jak zareagowalybyscie gdyby chlopak powiedzial Wam, ze chcialby, zebyscie troszeczke schudly??? Obrazic sie i odejsc??? Mój chlopak powiedzial mi cos takiego i bardzo mu za to dziekuje! Mysle, ze to zalezy od charakteru, ale na mnie to podzialalo bardzo mobilizujaco, bo czulam, ze mnie wspiera (a zaczelam sie odchudzac zanim mi to powiedzial) i dzieki niemu bylo i jest mi zdecydowanie latwiej. Teraz nie dosc, ze dla siebie chce byc szczuplejsza i ladniejsza, to jeszcze dla niego!!! no i uwielbiam jak mi mówi, ze teraz to sie boi, zeby mu mnie ktos nie poderwal, bo taka sie ze mnie laska robi...
-
hmmm....jeśli zacząłby ze mną chodzić gdy jestem gruba, a potem powiedział, że chciałby bym troszkę schudła...od razu mi się narzuca skojarzenie, że ktoś miał na niego wpływ...może koledzy, może media, może świadomość, że należy być w dzisiejszych czasach chudym...nie, no jeśli pokochał dziewczyne z nadwagą, to po co nagle zmienił zdanie>???
-
cześć
Asinka: widzisz... kiedyś dziwiłaś się, że można mieć szybko duże jojo, jak pisałam o swoim. teraz już wiesz, że to nie takie trudne.
jaki masz plan?
wierzę, że Ci się uda
zrób to dla siebie i dla Rafała, żeby miał jeszcze ładniejszą dziewczynę
i nie pozwól już wadze, żeby wciąż rosła!
od dziś będzie już tylko mniej, obiecujesz?
xatia: no zgadzam się z xixatushką. poza tym ja bym się obraziła, ale ja to ja. tak samo obraziłabym się pewie jakby powiedział, że mam przefarbować włosy albo wymienić ciuchy w szafie...
chce być ze mną bo mu się podobam. a jak nie, to niech szuka innej
w ogóle jakoś lubię mieć świadomość, że dla mojego chłopaka to ja jestem najpiękniejsza. ja nie każę mu tyć
-
właśnie, można mieć w główce obraz ideału, ale człowieka należy kochać i akceptować takim, jaki jest
-
i jeszcze jedno... jakoś sobie nie wyobrażam bycia z kimś, kto mi się nie podoba
kto jest za gruby/chudy, za wysoki/niski
owszem, może być, ale jak się kogoś kocha, te wady zanikają
ja tak mam przynajmniej
mój chłopak jest zbyt chudy (tak, tak, fajnie się dobraliśmy :P )
ale przecież nigdy o tym nie myślę, bo to dla mnie bez znaczenia. dla mnie i tak jest najprzystojniejszy
-
Xatia to zależy od charakteru związku. Tak jak mówiły dziewczyny - jeśli pokochał Cię przy kości, a nagle mówi "może byś tak schudła...?" to coś tu nie gra :P Jeśli poznał Cię szczupłą i nagle wychodzi z takim tekstem - to już rzecz względna, ale mi by było po prostu przykro. Bo chcę być kochana taka jaka jestem, a nie, schudnij, bo już niezbyt mi się podobasz. Nawet jeśli to mobilizuje, to mobilizuje w przykry sposób. Nawet jeśli by mnie dopingował, komplementował że widać że chudnę, to i tak jest w tym zawarte ziarenko krytyki - nie podobałaś mi się, albo: zaczynasz mi się dopiero podobać bo chudniesz.
Ja otrzymuję to, czego potrzebuję. Czyli stoickiego spokoju i milczenia a propos moich zrywów dietowych, diet, jojo, itd. Nie chciałabym żeby przyjął jakąkolwiek postawę - ani bezgraniczne "jesteś piękna, nie chudnij, olej to!", ani "odchudzaj się!", tylko - jesteś jaka jesteś, taka mi się podobasz. Jeśli chcę chudnąć to dla siebie.Ostatnio usłyszałam coś, co w jakimś amerykańskim rankingu było na drugim miejscu jeśli chodzi o najipękniejsze miłosne słowa (pierwsze było - "Śpij, ja je nakarmię" ) - "dla mnie możesz ważyć nieważne ile, jest mi z tobą dobrze i już".
Ale - otrzymuję wsparcie, jesli proszę żeby kupił mi np warzywa po drodze z pracy, albo jak gotujemy obiad to lżejszy. Jeśli proszę o prince polo XXL to też je kupi bez komentarza.
I tak mi dobrze
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
-
Macie racje we wszystkim co piszecie, tylko, ze trzeba by znac cala sytuacje, zeby móc to ocenic. Tak jak mówilam, mnie to bardzo zmobilizowalo i pomaga mi we wszystkim co robie. Nie jest mi ani troche przykro. On ma swoje problemy, w ktorych ja staram sie mu pomagac, a sa na pewno duzo wieksze niz moja nadwaga i odchudzanie.
-
jejka ale żeście sie rozpisały
i dobrze
dziś niestety Rafał wcisnął we mnie na kolację 2 krokiety
i kawałek ciasta drożdżowego
kurcze no!
a strasznie mowi ze mi pomoże
wkórzyłam się ale no co zrobię
w sumie dobrze że... mam psa
jutro wieczorem sobie chyuba z nim pobiegam <z psem bo Rafałowi się ciągle nie chce-> w sumie on nie musi >
hehe tlyko gorzej jak mnie mój owczarek niemiecki pociągnie a ja w krzakch siup !
Pris,Xatia1 --> jeśli Rafał by mi powiedzieł że jestem za gruba to znając siebie albo bym się strasznie zawzięła albo... jeszcze wiecej bym jadła
grrr...
on mówi że kocha mnie taką jaką jestem
i dla niego jestem piękna
a kiedy mówie ze sie chce odchudzać albo że mam za duzy brzuch to on zaraz "no co ty! weź przestań ty chyba nigdy nikogo grubego nie widziałaś"
ehh co za ludź
kurcze wiem że ciężka robota przede mną ale przecież jeśli teraz nie zacznę to na pewno później będzie mi to trudniej zrzucić a poza tym...
przecież...
chcę ubrać się wmini bez skrępowania i móc usiąść na krześłe tak zeby nie mieć taaaakich fałd na brzuchu
Xixatushka69---> widzisz jaki wizerunek kreują media a niby z kąd my bierzemy wzorce
to smutne ale to jednak "czwarta władza"...
Agassi--->rzeczywiście dziwiłam się ale teraz widzę że to nie jest wcale takie trudne <niestety >
jaki mam plan?
postarać się ograniczyć do 1000-1100kcal i biedać!
(ok 10min dziennie przynajmniej narazie i tak nie wiem jak mi to wyjdzie a potem systematycznie zwiększać tak do ok 45min choć nie wiem kiedy dojdę do takiej wprawy >
Dziewczyny no to dla mnie wiosna się w pełni zaczęła a z nią dieta i chudnięcie!!!!!
znów wracam do formy pełna optymizmu
i nadzieji na zwycięstwo !!!!!!
jeszcze zobaczycie że niedługo będę ważyć 56kg!!!!!!!!!!!!!!!
a mój Rafał będzie mnie widywał w mini!!!!!
dobrej nocy !!!!!
dzięki że jesteście!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki