Strona 23 z 29 PierwszyPierwszy ... 13 21 22 23 24 25 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 221 do 230 z 285

Wątek: Nieustabilizowanie... - moja walka z ed

  1. #221
    Awatar paulaniunia
    paulaniunia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-06-2006
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    29

    Domyślnie

    tak tak powiedzcie jej ze 42 tez bedzie ok i na pewno przestanie sie odchudzać

  2. #222
    minako89 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-03-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    annia13 być może masz i rację ale ja muszę przede wszystkim zmienic myslenie. A zjedzenie wiecej by było dla mnie koszmarem. Musze się po prostu przyzwyczaić do wiekszej licznby kalorii i niestety muszę to robić stopniowo prawdopodobnie masz racje i i będe miala napaday ale przykro mi bardzo nie zaczne nagle jesc 1000kcal bo bym zwariowała chyba . Pozatym to jednak o połowie wiecej a ja nie chce przytyc.

  3. #223
    annia13 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-12-2005
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    0

    Domyślnie

    Wiem, że to trudne, wiem. Dla jednych dobra metoda to zrywanie z "nałogiem" powoli, dla innego z dnia na dzień, to tak jak z paleniem. Racja, że trzeba zmienić myślenie i podejście. Na pocieszenie powiem Ci, że od kiedy przestałam się odchudzać i rozpamiętywać każdą kalorię schudłam 2 kg Jestem pewna, że Ci się uda, pisz o postępach :*

  4. #224
    minako89 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-03-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    ja wiem że zanim z tego wyjde jeszcze troche schudne i.. no cóż.. nie powiem żeby mnie to nie cieszyło no bo cieszy!

    Dziś na koncie 506kcal

  5. #225
    antestor jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-08-2006
    Posty
    47

    Domyślnie

    Agatko, jeżeli jeszcze w ogóle tu wpadasz, to napisz co u Ciebie... mam nadzieję, że nie wpadłaś w to bagno już do końca i że się leczysz... z całą pewnością mogę stwierdzić (na własnym przykładzie), że terapia naprawdę pomaga... tylko nie uciekaj... daj znać, co u Ciebie!

  6. #226
    minako89 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-03-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Szczerze przYznam że wpadam tu czasem ale nawet sie nie loguje.. oh miło że ktoś jeszcze o mnie pamięta .

    Mój ostatni post był 5. lpca od tego czasu bardzo duzo się zmnieniło. Dalej walczę z jedzieniem o tak.. walka to odpowiednie slowo od skrajnego niejedzenia po przejedzenie i wymioty.. Teraz jestem an tym 2 końcu . Waże 53 kg jem jak dzika swinia i nie umiem przestać Przestałam sie głodizć ale zaczełam tyć!!! Nie wymiotowałam długo. Spróbowalam pojsc na pielgrzymke ale za mało jadłam i słabłam pozatym nerwica mi dokuczała na tyle ze dojsc nie mogłam niestety.Prawie cały czas mama jest na zwolnieniu i nie mam mozliwości robienia tego. A nawet ne wyobrazacie sobie ile razy chciałam zeby ona w końcu wyszła i pozwoliła mi robic co chce...Byłam (jestem) zla dużo krzycze wręcz wrzeszcze płacze nie moge sie skupic. Rok szkolny przyzwitałam juz kilkoma jedynkami. To dopiero 2 tyg. szkoły mama zaczeła isc rano do pracy a ja.. ja sie przejdałam ii godzine z głowaą w kiblu do szkoły oczywiscie nie poszłam potem wyrzuty sumienia, mysli samobójcze.. naprawde bałam sie ze cos sobie zrobie na tyle bardzo ze zadzwoniłam do mamy zeby natychmiastwyszła z pracy i przyszła do domu...

    Jak widzicie rózowo nie jest. Jest wręcz bardzo ale to bardzo szro. Jestem 3 tydzien na Seronilu. Musialam zrezygnowac z mojego psychologa bo mi nie pomagał w czawrtek mama nowa pani psycholog specjaliste ok zaburzeń zywienia i coż mi pozostało? zaczynam od nowa! Nie nie odchudzanie . Teraz liczy sie to zeby nie jesc nie wymiotowac... Bardzo pomogła mi mama i chłpak z ktorym się związałam.

    Dziewczyny! Błagam Was czytajcie tematy takie jak ten, historie takie jak moja czy paulaniunia (z którą ciekawa jestem co się zdzieje) żeby nie wpasc w takie same kłopoty jak my. Odchudziłam się i co mam z tego? Złe wyniki, lęki, ból serca, brzucha, brak koncentracji, początki nerwicy i stany depresyjne.

  7. #227
    julix jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    hej ;* tak wlasnie myslalam, co u Ciebie slychac, jak sobie radzisz. dobrze, z eprzynajmniej nie chudniesz i nie wyniszczasz sie ja mam znowu obsesje ale cos, poki jest to tylko myslenie, to jeszcze ok

    trzymaj sie ;*

  8. #228
    minako89 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-03-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Może i fizycznei sie nie wyniszczam (już) ale psychicznie bardzo.

    Wszystki którzy mają problemy z nadmiernym jedzieniem serdecznie polecam ksiązke Lindy W. Craighead " Jak opanowac wilczy apetyt" , Naprawdę ta ksiażka potrafi pomóc. Co prawda nie umiem sie jeszcze stosowac do rad w niej zawartych ale bede się starac. Najgorsze w tym wszystkim jest to ze aby wyjsc z bulimii noie moge jesc dietetycznie nie moge chudnac. Tam wszystko jest b ładnie wyjasnione dlaczego, na tyle ładnie ze tod o mnie trafia. Trafia ale i przeraża, bo ja chce jeszcze schudnąc ale chce tez byc zdrowa. Proste. Jak mi sie nie poprawi to niee bede mogła sie dalej uczyc obleje mature zmarnuje rok, a może i całe zycie?

  9. #229
    julix jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    walcz, walcz, bo warto

  10. #230
    MartaNaDiecie jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-08-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Nie wiem, co mam Ci napisać... Mam to samo... Najpierw "odchudziłam" się do 40/155, a później zaczęłam się obżerać i wymiotować... To trwa już z 10 miesięcy...
    Może nie wymiotuję często, ale i tak mam przez to spore problemy... Jak tak dalej pójdzie, żołądek nie będzie mi się domykał, już jestem tego bliska, bo nie mogę za dużo naraz wypić (np. 2 szklanek), bo od razu mi się cofa...
    I masz rację, nie można jeść dietetycznie, bo to nie pomaga...
    Ja próbowałam już wszelkich metod i...
    nie potrafię się już odchudzać
    nie potrafię jeść normalnie
    Potrafię jedynie wpieprzać na potęgę... I radzę Ci... Jeśli możesz, zacznij się leczyć...

    Moja mama nic nie wie... Boję i wstydzę się jej powiedzieć. Tak naprawdę to nie wie nikt o tym, z wyjątkiem 1 dziewczyny, która leczy się z anoreksji... Po prostu wiedziałam, że ona jest jedyną która choć trochę jest w stanie zrozumieć to. Nawet jeśli nie do końca, bo przecież ona zawsze się głodziła...
    Ale wie, jak to całe ED ryje psychę...

    Aha, i teraz ważę 50kg i modlę się, żeby już nie tyć... A niestety tyję... Bo kiedy rodzice są w domu nie mogę wymiotować... A oni są w domu zazwyczaj :/

Strona 23 z 29 PierwszyPierwszy ... 13 21 22 23 24 25 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •