na drudie sniadank
jablko
1/2 banana
jog. naturalny
lyzka syropu klonowego
na obiadek bedzie piers kurczeca
duszone warzywka( cukinia, papryka i co tam jeszcze w lodowce mam)
no wlasnie, czasami chyba potrzeba nam takiego porzadnego kopa w cztery litery.
no a tak ogolnie rzecz ujmujac to i tak jestesmy na duzym plusie, bo zmienilysmy styl zycia. predzej czy pozniej musi to zaowocowac spadkiem wagi.
jeszcze kilka miesirecy temu to pewnie lezalabym na kanapie i wcinala chipsy, lub cos podobnego.
a dzis mam juz godz. spaceru za soba, a po poludniu moze rower bedzie, a jak nie to gimnastyka dywanowa wieczorna bedzie.
no a przed fitnessem polecam l-karnityne, ale tylko przed duzym wysilkiem fizycznym, bo ponoc tak sobie brana po prostu nie dziala, musi zawsze po zazyciu nastapic wysilek. no i w dni kiedy ide na fitness to tez czasami herbate z l- karnityna popijam. a czy to tak na prawde dziala to nie wiem, bo nie mam porownania, kiedys przeciez tego nie bralam i sportu tez nie uprawialam.
ja na fitnesik dopiero w przyszlym tyg. pojde, bo musze w koncu moje zatoki wykurowac.
mysle ze jak ostatnio poszlam,to jeszcze nie bylo wszystko ok. tam sie rozgrzalam, spocilam, no a kilka okien bylo otwartych i mnie przerwialo w przeciagu, czy cos takiego.
wiec teraz dzielnie tabletki biore i czekam az mi przejdzie.
no to teraz sie za obiadek biore, tzn. za jego gotowanie.
papa
Zakładki