no wiec juz pisze,
jak na razie to sie w tysiaczku dzis zmiescilam, ewentualnie o kilka przekroczylam![]()
na obiadek mrozoneczka gotowe danie, niestety nie zwazylam, ale sobie nalozylam mniej niz pol opakowania, wiec tak na moje oko bylo to max. 400kcal.
pozniej jablko
a jeszcze pozniej jedna parowka drobiowa i jakies 250 g truskaweczek.
powinno byc tego razem tak ok 1000.
nie wliczylam kalorii z syropu na kaszel i wszelikich takich specyfikow na przezibienie, bo to chyba nie ma az takiego znaczenia![]()
no ale po poludniu nic nie wyszlo z mojego rowerku, bo nochal moj zawalony i kaszle jak stary palacz, no i jeszcze moj maly brzdac mial goraczke, jak tak dalej pojdzie to nie bede miec sil na fitness w tym tygodniu![]()
tak wiec poleze sobie dzis przed tv i sie bede dalej kurowac, no i juz tylko woda i herbatka wchodzi w gre, mam nadzieje, ze wytrzymam.
oj cos te nasze kolezanki nie bardzo rozmowne sa, nie chca nam zdradzic co same jedza![]()
no moze jeszcze ktos do naszego dialogu tu dolaczy![]()
do jutra
Zakładki