-
Cześć wszystkim!!!
Jak miło tu zajrzeć...podnosicie mnie na duchu.Ciesze sie,ze wszystkim dobrz idzie...właściwie to warto zacisnac pasa przed swietami...bo może w świeta żal nam będzie tego trudu zmarnować ,no i żołądeczki mniejsze i nie ulegniemy zbytnio wielkim pokusom.Ja trzymam sie dzielni...to juz mój czwarty dzień.Najbardziej brakuje mi owoców....jeśli chodzi o głodzenie sie to nie moge narzekac...bo jestem przejedzona...nie żałuję sobie warzyw...
Na obiad jem sałatke z selera ,ogórka i pietruszki..no i gotowana pierś z kurczaka...to jedyne miąsko jakie mi wejdzie.Wczoraj zjadłam cała puszke tuńczyka na raz i myślałam,ze umre z bólu....takie jedzonko to naprawde dla mnie nowość...zawsze moja dieta opierała się na nabiale i owocach.Ale wierzę,ze wytrzymam.....tym bardziej ,że od tego jedzonka czuje się lepiej,jest mi cieplej,no i spodnie nie robią się ciasne...bo tego najbardziej sie bałam....a wręcz przeciwnie...mój brzuch coraz bardziej płaski...to chyba zasługa tego braku jabłek.
Ogólnie jest fajnie.Będe tu zagladac jak najczesciej,bo potrzebuje wsparcia...a w najbliższych nie mam go za wiele...bo wszyscy twierdza,ze nie powinnam już chudnąć...może i mają racje...ale najbardziej boję się tego by nie przytyć.
Celebrianno dzieki za wsparcie...pomysł z hasłem tez bardzo mi sie podoba.Też jestem taką AS - ką....przynajmniej do świąt 
Miłego dnia życze,postaram sie zajrzeć jeszcze...całuski.
Czyżby nasz Gosia wpadła w wir przedświątecznych zakupów i sprzątania????
Pa
-
Hej Lavazzo !
Faktycznie - łatwo jest "schuść" gorzej z utrzymaniem wagi!
Mi też mówia, zebym się już nie odchudzała, ale ja wiem, ze jeśli pouszczę sobie to moze być gorąco! Już raz tak miałam - wolę tego nie przeżywać kolejny raz! Z reszta to już nie jest odchudzanie, tylko zdrowy tryb zycia, taki żeby zachowac dobry humor i kondycję!
A jabłkami - to faktycznie - ja tez lubiłam pojeść ich sobie - w końcu nietuczące owoce, ale brzuch po nich potem jest ogromny!!!Tak samo z gruszkami!
Gosia pewnie własnie tacha choinke do domu!!!
Buźka!
-
no właśnie tak to u mnie jest nie wiem czy bardziej sie cieszyć czy płakać
jestem z wami ale nie piszę bo mam ciągle hustawkę z humorem-dziś 13 dzień bez papierosa-ale 3 dzień okropnego jedzenia,z fajkami sobie radzę ale z jedzeniem beznadzieja-buziaki wam posyłam i jesteście wszystkie super
-
Gosiu własnie dlatego,że jest Ci ciężko to powinnaś jak najczęściej tu sie pojawiać.To Ci pomoże....Wyżalisz sie...przyznasz do błędu i zobaczysz,ze kolejny dzień zaczniesz już wzorowo.Wierzę Ci,że to niełatwe rzucić papierosy.Kilka lat temu mój mąż to przechodził....ale nie dał się pokonać....Ty też nie możesz...naprawdę poczujesz się lepiej nie paląc.
Silna z Ciebie dziewczyna,więc nie pozwól by żołądek rządził Twoim życiem.
Pozdrowionka ślę....trzymam kciuki za Ciebie....pamietaj,ze Ty masz tylko trzydnówki...
pa...
-
Lavazzo kochana dziękuję,moze to racja ze powinnam tu częściej pisać bo zagladać zaglądam ale co pisać?że ciagle to samo 3 dni w miarę na około 1500 a 3 nastepne to chyba na 3000kcal
cud że nie przytyłam wciagu tych dwóch tygodni zbyt duzo ale ze 2-kilo chyba napewno no i nadchodzą ciężkie dni ,wiecie tych papierosów to mi szkoda tylko z jednego powodu-zastępowały mi jedzenie i jak miałam na cos ochotę to zbijałam ją właśnie nimi a teraz co????nie dość że lubiałam jeść nawet jak mogłam palić to czasem pękałam i zajadałam bez sensu to jeszcze teraz muszę pilnowaći tego i tego
ale wiem ze coraz mniej mnie do nich ciągnie i wkońcu przestanę mieć na nie ochotę-szkoda tylu dni a z jedzeniem też muszę dać radę tymbardziej mając was,moze znowu muszę zacząć spisywać każdą najmniejszą rzecz jaką zjadłam to mi wstyd przed wami będzie no i proszę krzyczcie na mnie bo jak przytyję zbyt duzo to się wkońcu znowu skończy powrotem do fajek-aj głupia jestem wiem-błędne koło
-
Gosiaaaa- krzycze na Ciebie!!! Nie jedz duzo!!! Nie zmarnuj tego, co udalo Ci sie osiagnac!!!
Zartuje...no...Gosiaczku na pewno Ci sie uda, tylko sie postaraj, przeciez jestes silna kobietka
Celebrianna- czy to ten piesek na zdjeciu lubi sniezek? Moj tez go uwielbia, a ja lubie patrzec na te szczesliwa, biala od sniegu mordke
.
Ja dzis trzymam dietke. Ok. 1000-1100 kcal bylo. A teraz wybieramy sie na rodzinny wypad do kina i bedzie pizza, ale ja nie zjem ani kawalka, obiecalam to sobie, trzymajcie kciuki
.
Przede mna 2 dni wolne od pracy- jejku nie pamietam juz kiedy ostatnio mialam takie luzy
. Ale nie bede sie obijac, ten czas wykorzystam na pisanie (albo chociaz zbieranie materialow) pracy mgr, bo jeszcze nic nie mam
. Wiec czas wykorzystam b.b. pozytecznie.
Kurcze nie wiedzialam ze po jablkach ma sie duzy brzuch. Oj, to juz wiem, czemu moj tak wyglada
sprobuje je ograniczyc, bo przyznam sie, ze uwielbiam jabluszka i zawsze sobie je serwuje, kiedy mam ochote na cos slodkiego...a TO niestety czesto mi sie zdarza
Aaaa, dzis dzien bez slodyczy
A jak u Was? Lavazzo myslisz, ze to od jedzenia warzyw masz plaski brzuszek? Bo ja mam ze swoim straszny problem, zawsze byl okraglutki, nie wiem, co robic, by sie go pozbyc, dodam, ze codziennie od 1,5 roku cwicze po jakies 30 min. dziennie brzuszki roznego typu i nic
Taka mam budowe, ale chcialabym go maksymalnie zmniejszyc...
buziaczki
-
Witam!Trochę poobserwowałam toczącą się rozmowę i stwierdzam, że muszę się do Was przyłączyć, gdyż....jestem uzależniona od słodyczy
Będąc na kopenhaskiej udało mi sie powstrzymać bez słodyczy 2 tyg, ale teraz kiedy przeszłam na 1000cal niestety nie udaje mi się to
Zaczynam dzień od postanowienia DZISIAJ DZIEŃ BEZ SŁODYCZY!!!!
do tej pory to tylko postanowienia...............
niby nie jest tego dużo, to delicja, to wafelek, mały cukiereczek.............. i tak w kółko.
Poza tym uwielbiam pieczywko, majonez, zupki zabielane.... tyle tego jest, jak przestać??
Jestem taka zła na siebie, że nie potrafię panować nad swoim jedzeniem
Liczę na wasze wsparcie, dobre słówko, na pewno mi pomoże
Pozdrafki
-
Kochane dziewczynki!!!
Widze ze na tym naszym faorum robi sie coraz przyjemniej, tyle dziewczyn tu zaglada, fajnie
widze ze radzicie sobie calkiem niezle...
powiem wam ze ja swoim postepowaniem to czasem to juz calkiem zaprzeczam wszystkiemu co sobie postanawialam, ze skrajnosci w skrajnosc! przyznaje, 2 dni jadlam duuuzo niezdrowego jedzenia, slodyczy... to takie glupie, przeciez niweczylam w ten sposob caly ten trud jaki wlozylam zeby straic te kilka kiloskow! ale no coz... mysle ze nie moge miec tak bardzo restrykcyjnych diet, bo potem jak juz cos zaczynam jesc...to juz koniec
a - no i zaczal mnie zoladek bolec! pewnie juz biedaczek nie wytrzymuje... musze bardziej o niego zadbac 
postanowilam wiec tym razem nie liczyc tak bardzo tych kalorii,jak juz wam pisalam,ale jesc tak na oko i zdrowo...bedzie dobrze
mam nadzieje...!!!
dzis np zjadlam rano platki, potem kanapke z ciemnego chlebka z serem zoltym Hohland light, potem na obiad warzywa z ryzem i teraz na kolacje-pozno wrocilam-jogurt jogobella light i winogrona. w sumie ok, a czuje sie o niebo lepiej jak nie ogranicza mnie te np 100 kalorii,przez co czasem musialam sobie czegos odmawiac... zobaczymy 
a teraz tak... Gosiu, zagladaj u czesciej, my to chetnie na Ciebie pokrzyczymy...
zartuje! ale zawsze mozesz sie wygadac, przeciez jesli o te sprawy chodzi to rozumiemy sie bez slow... trzymam kciuki za walke z papieroskami! co do dietki... mam nadzieje ze to tylko chwilowe i znajdziesz jakis zdrowszy substytut papierosow... pisz jak Ci idzie!
Lavazzo...ty to jestes niesamowita...czy jest cos co by Cie powstrzymalo od diety? naprawde super..... mam nadzieje ze Ci sie uda!!!!
a poza tym to goraco pozdrawiam WSZYSTKIE DZIEWCZYNY!!!!
A HASLA JAKIE WYMYSLACIE SA NIESAMOWITE 
buziaki!
-
Witam nazywam się........ i jestem nałogową słodyczoholiczką.
Nie miałam w ustach słodyczy od: 2 dni
Buziaczki kobietki.
Gosiaaaa może zamiast jedzenia zacznij pić wodę mineralną niegazowaną, albo spróbuj czerwonej herbaty. Tylko uważaj by z nią nie przesadzić, za dużo teiny tez nie służy.
Poza tym duża buźka za to że tak długo wytrzymałaś bez papierosa. Brawo mała
Co do jabłek, to pierwsze słyszę, ze brzuszek po nich się "wybrzusza"
Celebrianno masz rację utrzymanie stałej wagi to koszmar. Wyobraźcie sobie że ja co tydzień miałam inną wagę. Taka huśtawka, raz więcej , raz mniej.
Teraz jak stanęło na 51 kg to czasem mam wrażenie, że waga mi się popsuła.
Chciałabym... Mój wystający brzuch wyraźnie stoi po stronie tej okropnej wagi łazienkowej.
Mellko zapraszam, dziewczynki są cudowne
Dziś było dobrze: miseczka mleka z płatkami cherios, później w pracy dwie podwójne cienkie kromki z serem białym. Na obiadek powtórka z wczoraj. parę mandarynek, jeden paluszek piwny ( właśnie paczkę napoczęłam
)i na deserek coś dla ducha: serek o smaku sernika z rodzynkami.
Wieczorkiem godzinny trening, ale byłam słaba po tym przeziębieniu, ale co tam zawsze to parę spalonych kalorii
Oby jutrzejszy dzień był równie udany co dzisiejszy. Czego i wam życzę
Andro
-
Cześć kochane!!
Wczoraj był dzień bez słodyczy. Za to na obiad zjadłam ser biały z jabłkiem cynamonem i słodzikiem - pyszne, lekkie i słodziutkie
a jednocześnie bez cukru. Polecam! Staram się nie nadużywac słodzika, napojów wogóle nie słodzę, tylko ten ser
Wczoraj zaliczyłam callanetics, a dziś wrócę późno do domu, więc chociaż sobie potańczę
tak dla odmiany - w końcu to też ruch, a jaki przyjemny.
Gosiuu - nie poddawaj się! Wiem, ze gdy wszystko co złe zwali się na człowioeka trudno zachować równowagę i nachęteniej rzuciłoby się na to co przyjemne - czyli słodycz, papierosy i co kto lubi, ale trzeba zacisnąc zęby - przeciez wtedy krzywdzimy tylko siebie! Zamiast wyrządzac sobie krzywdę lepiej zająć się czymś - np. ćwiczeniami. Wypróbowałam an sobie i dziś tez będę próbować, bo trochę mam dziś dołka. Ale nie zamierzam zrezygnowac z ruchu.
Insider - ten psiak to własnie miłośnik śniegu
, może dlatego , ze ma bardzo gęste futro (które jest moją zmorą
)
A jak tam wczorajszy wypad do kina? Na czym byliście? Mam nadziee, ze wyprawa była udana. A w weekend naładuj trochę akumulatorki, nie przemęczaj się - ja idę na zakupy świąteczne - bardzo to lubię, zastanawiac sie, czy prezenty się spodobają itp.
A jeśli chodzi o jabłka, to w moim przypadku naprawde "wybrzuszają" mnie. Niestety, bo bardzo je lubię
Też ćwiczę brzuszki rozmaite od ... zawsze... ale widzę, ze po ostatnich mleczarzach i regularnych ćwiczeniach jest mniejszy!
Mellko - witaj w klubie!!! Wiemy dokładnie, co znaczy nałóg słodyczowy! Tak łatwo jest kupic sobie wafelka, tylko, że po nim chce się następnego i kolejnego i chipsy i czekolade i cukierki... błędne koło. Cukier powoduje, że gwałtownie spada poziom glukozy we krwi i organizm rozpaczliwie domaga się kolejnej dawki. najlepiej unikać słodyczy, a jeśli już to np. przed wysiłkiem. Trzymam kciuki!
Dziubusiu - ja tez ostatnio nie licze kalorii, wiem juz kiedy wyczerpałam limit , w pracy jem zazwyczaj stały zestaw a w domu ostatnio ograniczyłam obiady - zupa, sałatka, jakiś owoc. Też nie przekraczam 1100. I czuję się lepiej psychicznie.
Andro - naprawdę niewiele ważysz! A widzę, ze ty też masz głównie problem z brzuszkiem... jak większość z nas...ja marzę o tym by mój na święta był jak najmniejszy i jak narazie jestem na najlepszej drodze
Życzę miłego dnia i weekendu!!!
Buziaczki
Niedługo święta!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki