-
Dobra dobra tutaj pomagacie sobie ukladac dietke, ja mam taka propozyzycje
DLA OSOBY AKTYWNeJ
ŚNIADANIE: do 500 kcal godz. 7.00 - śniadanie to konieczny i najważniejszy w ciągu dnia posiłek, który "rozkręca" metabolizm po nocy. Rano nie trzeba martwić się o nadmiar energii, bo i tak w ciągu dnia organizm wszystko to spali. Porządne śniadanie to sygnał dla organizmu "dostaniesz dziś dużo energii, możesz spokojnie działać na wysokich obrotach"- i o to właśnie chodzi- nie dopuścić do obniżenia przemiany materii. To takie małe oszustwo, bo potem "rozkręcony" już metabolizm sprawi, że spalanie tłuszczu będzie efektywniejsze. Na śniadanie wybieramy produkty zbożowe zawierające dużo błonnika, a więc musli, płatki owsiane, czy inne niedosładzane śniadaniowe, lub ciemne pieczywo. Do tego produkty mleczne, niesłodzone- jogurty naturalne, kefir, maślankę, sery białe, mleko. Ze względu na wczesną porę nie musimy się przejmować zawartą w nich laktozą. Do tego jakieś warzywa, czy nawet owoc i śniadanie gotowe.
II ŚNIADANIE do 200 kcal godz. 10.00 - rola drugiego śniadania to utrzymanie metabolizmu na wysokich obrotach, na które "wskoczył" dzięki obfitemu śniadaniu. Na ten posiłek ciągle wybieramy ww. złożone, a więc np. ciemne pieczywo i produkty białkowe, a więc chudą wędlinę, biały ser, produkty sojowe, do tego warzywa o niskiej zawartości skrobi, a więc ogórki, pomidory, warzywa liściaste i już mamy skombinowaną kanapkę, którą łatwo można zabrać do pracy, czy szkoły. Jeśli chcemy wziąć ze sobą jakiś sok do picia, wybierajmy raczej warzywne(uważając na dosalane soki pomidorowe), bo owocowe najczęściej są dosładzane, a przez to bardziej kaloryczne.
OBIAD do 400 kcal godz. 14-15.00 -to pora kiedy musimy zacząć uważać na spożywane węglowodany. przemiana materii zaczyna zwalniać. Na obiad, koniecznie ciepły, jemy produkty białkowe(pierś z kurczaka, ryby, chuda cielęcina, indyk itp., do tego naprawdę niewielka porcja ww. złożonych w postaci np. kaszy, ryżu, czy warzyw strączkowych, i dużą porcję surówki z warzyw o niskiej zawartości skrobi. Żadnych sosów, panierek, zasmażek.
PODWIECZOREK do 100 kcal ok. 16.00 to czas na małą przyjemność, ale naprawdę małą. Prawda jest taka, że lepiej pozwolić sobie na coś drobnego, niż potem rzucać się na byle co i zaprzepaszczać efekty dotychczasowej diety. Popołudnie to pora, gdzie często czujemy ochotę na coś słodkiego. Nie odmawiajmy sobie tego zupełnie, bo odchudzanie nie ma być katorgą, a nauką umiaru, która niejednokrotnie będzie musiała potrwać kilka miesięcy, jeśli mamy do zrzucenia sporą ilość zbędnego tłuszczyku. Na podwieczorek spokojnie możemy pozwolić sobie na dwie, trzy kostki ciemnej czekolady( o wysokiej zawartości kakao), kilka orzechów, sezamek, jedno pełnoziarniste ciastko, czy coś innego, co sprawi nam przyjemność, zmieści się w założonym limicie kalorii(100) i nie zrujnuje diety.
KOLACJA do 200 kcal godz. 18-19.00- to posiłek, przy którym trzeba uważać najbardziej. Starajmy się zrezygnować z węglowodanów, a zjeść chude produkty białkowe i ewentualnie odrobinę warzyw typu sałata, pomidor, ogórek. Odpowiednimi produktami będą ryby(tuńczyk w sosie własnym, czy inne np. duszone, czy pieczone w folii), lub chude mięso z warzywami. W miarę możliwości na ciepło.
Razem ok. 1400 kcal - i tu uwaga. Jeśli odejmować, to nie od dwóch pierwszych posiłków(ewentualnie 100 kcal od śniadania) i nie kosztem omijania któregoś z nich. Jeśli dodawać, to tylko do trzech pierwszych posiłków.
Między posiłkami pijemy wodę mineralną, herbatę (sprawdzoną zieloną, lub czerwoną sypaną pur-erh - podobno naprawdę działa, przyspieszając przemianę materii) i różne herbatki ziołowe, byle nie o działaniu przeczyszczającym. Pijąc herbatki odwadniające i przeczyszczające tylko zrobimy sobie krzywdę i oduczymy ciało prawidłowego funkcjonowania bez "wspomagaczy".
DLA OSOBYPROWADZACEJ MNIE AKTYWNY STYL ZYCIA
poprostu poodejmowac z dan :
sniadanie: 400
II sniadanie: 200
Obiad: 250
Podwieczorek: 100
Kolacja: 150
SUMA: 1100 kcal
-
Jestem już po pracy i na szczęście jak narazie wszystko zgodne z planem
Sniadanko biały twarozek
obiad-gotowana pierś+5 pomidorków,kukurydza,ogóreczek a więc moja sałatka z odrobinka oleju
podwieczorek tez juz zaliczyłam-banana przed chwilką wcinałam
na kolację ma być tuńczyk w sosie własnym i jabłuszko
Mam nadzieję że się nie złamię i dokończę ten dzień właśnie tak a przed snem planuję godzinke na rowerku zaliczyć
Kochane dziewczyny jak to fajnie nie smucić się że zjadło się kilogram ciasteczek
Monia jutro poniedziałek,zrobiłam córce listę zakupów ma iść mi po chlebek chrupki,otręby,no i jogurciki ze zbożem napewno mi się przydadzą tylko czy sie najem takim chlebkiem?dzięki za twe uwagi bo rzeczywiscie jem prawie dziennie to samo
Mam kompleksy-witaj całkiem ciekawy jadłospis tylko najbardziej mi trudno dodawać kalorii do sniadań a odejmować od kolacji ale napewno spróbuję-trzymajcie się i wpadnijcie wieczorkiem napisać jak wam poszło
-
Mój dzien jak narazie jest dosc znośny i myślę,ze nie dam się.Szczerze mówiąc to nabrałam większej mobilizacji,bo własnie miałam gości ...niestety bardzo szczerych...zauwazyli że ostatnio troszeczke zaokragliły się moje kształty.......no i teraz to już mam pewnosć że nie moge pozwolić sobie na takie uwagi.Licze na to,ze nastepnym razem tego juz nie usłysze....teraz to juz kompletnie odebrało mi apetyt.Idę na spacerek...moze też pomoże mi to w gubieniu kilogramków...przede mną jeszcze kolacyjka ...na pewno bardzo skromna.Dumna jestem z tego,ze nie skusiłam się na przepyszny obiadzik...pozdrawiam...trzymam kciuki...najważniejsze,ze jutro zaczynamy nowy tydzień....licze na to,że z kazdym dniem będzie lżej i łatwiej.
Pozdrawiam.pa
-
Będzie lżej jak zobaczymy pierwsze efekty a łatwiej to chyba juz jest bo mamy tu siebie
Lavazo kochana nie daj sie i spaceruj a goscie za dwa miesiace się zdiwią -pozdrawiam
-
Śliczne dzięki Gosiu....mój maż nie dowierza,ze mozna znaleźć tu tyle osób miło nastawionych ....naprawe lubię tu zaglądac...przynajmniej moge szczerze przyznac się do tego co lezy mi na serduszku.
Dzisiaj zmiesciłam się w 950 kcal....i na dodatek cos z moim żołądkiem się dzieje....bo naprawe miałam problem zjesć kolacyjkę....jestem pełna.
Właściwie połowa tych kalori wzięła się z jabłek...warzyw...a weglowodanów było bardzo malutko i nestety zero białka.Niezbyt zdrowe było to moje jedzonko...no ale nie z bardzo miałam na nie ochote.....no i co najwazniejsze na stole stoją ciasteczka...a ja nawet na nie nie spogladam
Trzymajcie się cieplutko....dzięki za wsparcie....pa
-
No to muszę wkońcu brać z ciebie przykład bo u mnie było z 1800 no cóż jutro nowy tydzień moze będzie lepiej i tak nie jest zle i wiecie co byłoby naprawde dobrze gdyby każdy tydzień był przynajmniej taki jak ten który mija
Lavaza jutro nadrobisz białko a brawa ci się należą za sobotę i niedzielę-wytrzymałaś i pewno niedługo będziesz nam tu szczęśliwie pisać o pierwszym zgubionym kilogramku a moze i więcej czego ci szczerze życzę-uda siędobranoc dziewczyny i do jutra
-
Dzisiaj kolejny dzień zmagań ,no i nowy tydzień..więcej chęci.Licze na to,ze nie będe miała żadnych wpadek..bo pokusy to na pewno się pojawią.
U mnie dzisiaj bardzo słodki dzień..mój synek ma urodzinki ale ja zadowole sie słodkimi buziakami od niego .
Sniadanko miałam skromne...pieczywko chrupkie,serek i sałatka z pomidorków...no i już dwie kawki.Musze koniecznie pomyślec o ćwiczeniach....ale to później.
Ja tak bardzo chciałabym widziec już choc malutkie efekty....a tu jeszcze nic...jeśli nawet to wszystko jest złudne..bo to na pewno spowodowane jest utrata wody.
Piszcie jak wam idzie....pa
-
czytalyscie artyklu na onecie? ze strony glownej, o otylosci wsrod dzieci? brrrr
-
nie czytałam ale przeczytam ,weszłam na sekundę do nas i widzę że wszystko ok
u mnie tez było jabłuszko,kalafior,jajeczko i duzy kefir,Lewazza trzymaj sie dzielnie i moze zjedz troszkę więcej kalorii żeby przypadkiem nie zjeść słodkości bo to ciężki dzień takie urodzinki a oprócz wody napewno juz coś zeszlo
-
Mój dzień moge juz podsumować i zaliczyć do udanych.Wykorzystałam całkowicie swoje 1000kcal. nawet troszkę poskakałam na skakance,więc moze być jak na moje mozłiwości.
Jeśli chodzi o te moje ćwiczenia to chyba znowu musze powrócić na aerobic....bo to mnie mobilizuje...takie ćwiczona w grupie sa fajne i oczywiście za nic sie nie wyłamiesz..a w domku...to juz róznie bywa.....zmęcze sie to odkładam to na później.
Dziś chyba szybciutko polożę sie spać,jestem zdecydowanie słabsza ...może to pogoda tak na mnie działa....albo to wina mojego synka,który już po 5 budził wszystkich by przypomnieć,ze ma swoje święto...a to łobuziak.
pozdrowionka...piszcie jak najwięcej o swoich zmaganiach.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki