-
Witam was dziewczyny.Uff nareszcie koniec świąt i objadania sie...bo tak to niestety u mnie wyglądało.Postaram sie szybko o tym zapomnieć i czas na kolejne wyzwania.
Dziś zaczynam swoją dietkę SB....naprawde bardzo mi odpowiada...nie głoduję ,a musze tylko zapomnieć o owocach i weglowodanach.Pierwsze dni moga być trudne...no ale cóż...takie są uroki tego życia..nic lekko nie przychodzi.Mój mąż zaprosił mnie na karnawałowy bal...więc moge to wykorzystać jako moje kolejne wyzwanie ,by wyglądac oszałamiająco.Mam nadzieję,ze też pojawicie sie tu z uśmiechami na twarzyczkach.Andro nie byłas jedyną ,której przybył kilogram.
Zycze wytrwałości i powodzenia...papa
-
Witajcie dziewczyny w Nowym Roku!
nie ma to jak postanowienia noworoczne... ja w tym roku postaram sie byc dla siebie dobra...jesc zdrowo, nie brnac w glupie diety, jezeli odchudzac sie - to nie restrykcyjnie... i spelnic swoje marzenie - czyli schudnac...
mam na to caly rok
czytalam taki artykul, spodobal mi sie fragment:
"jezeli masz wielka, nieodparta chec np na kawalek sernika-po prostu go zjedz! zjedz jeden i rozkoszuj sie nim do ostatniego okruszka. jezeli bedziesz chciala zastapic czyms ten sernik mozesz nieswiadomie zjesc wiecej kalorii a ochote na sernik pozostanie i potem mozesz pochlonac duzo wiecej niz jeden kawalek..." ...
zycze sobie i wam abysmy w tym Nowym Roku umialy sobie dogadzac, jednoczesnie dbajac o figure i zdrowie... jak napisalam Mellka - to jak bedziemy wygladac zalezy tylko od nas...
pozdrawiam!!!!!!!
swoja droga zastanawiam sie skad w nas, kobietkch tak silna wola walki... to wspaniale, nie sadzicie?
-
Jak to skąd?
Od małego musiałyśmy walczyć o swoje, dlaczego teraz mamy porzucić tę walkę.
A może tylko przystosowujem się, skoro wszyscy w koło chcą widziec nas szczupłymi, to staramy się takimi być.
Jak to ktoś powiedział: nigdy nie jest się za szczupłym i za bogatym
Dobrze że śięta się skończyły, bo zapasłabym się na śmierć. A tak dziś jest lepiej, rozsądek rządzi!
Naewt obiadek na jutro gotowany.
Sama mam ochotę sobie medal dać
Miłego wieczoru życzę i znikam.
Andro
-
Hej kochane!!! Ja też przepraszam, ze dawno tu nie zaglądałam, ale pod koniec roku miałam urwanie tyłka w pracy, a potem okazalo się , ze piątek mam wolny i straciłam okazję, zeby do was naklikać, pożyczyć wam szampańskiej zabawy i szczęśliwego Nowego Roku. Tego ostatniego życzę więc teraz. Oby nam się wszystko udawało!!!
Ja też przywitałam nowy rok nieco cięższa, ale nic to... było warto...hihii...
Dziewczynki, tak na marginesie chciałabym was zaprosić do nowego wątku Aniffki - "Kurduple górą" . Założyłyśmy ten temat we dwie, nie tylko dla niskopiennych , ale dla wszystkich kobiet, które chcą być kobiece i mają poczucie humoru, bo podchodzimy tam do odchudzania z przymrużeniem oka... a wiem, że niskopiennych tu nie brakuje, więc zaglądnijcie, może się wam tam spodoba...
Całuski w nowym fantastycznym roku!!!
-
Dawno taka radosna i szczęśliwa nie byłam,mimo że nadchodzą cieżkie dni to mam super humorek a to za sprawą powrotu do dietki już mi nie potrzebne ciągłe podjadanie ani papierosy,organizm zaakceptował zmiany i poddał się
no i powrotu na zajęcia --kupiłam karnet na aerobik,będę chodzić codziennie co drugi tydzień bo jak mam na popołudnie do pracy to niestety psinco bo w tych godzinach fitness nieczynny
Tak że jestem pełna pozytywnej energii i wiary że będzie dobrze-wczoraj sie wypociłam na całego i dziś tez lecę,pozdrawiam ,całuję i zmykam,potem zajrzę
-
Hejka laseczki
Gosiu, zeby cwiczyc codziennie aerobik, no no no, ja po 1 porzadnych zajeciach mam zakwasy
Dale fajnie ze humorek dopisuje u mnie tez nienajgorszy nawet nie przeszkadza mi fakt ze musialam wstac przed 6 a potem isc na przystanek na nozkach 20 minut w jedna strone (bez parasola oczywiscie...)... ale co tam
wlasnie sie najadlam warzywami, zjadlam ich ogromna ilosc, a kalorie znikome chce jeszcze schudnac, nabralam energii choc juz i tak calkiem niezle sie czuje w swojej skorze.... ooo to bylo warte wszelkich wyrzeczen
caluje goraco!!!
-
Dziubusiu tak trzymaj,spacerek dobra rzecz ale lepiej z parasolem
Własnie przed chwilką podliczałam jedzenie i spalanie i wyszło że zjadłam 1300 a le godzina aerobiku odejmuje mi około 500 fajnie nie?
Oj ale się cieszęa zakwasy sa ale to znaczy że się tam wypociłam i o to chodzi-oj chciałabym pójść tam z wami wszystkimi,ale bysmy sobie poklachały i poskakały
-
Ćwiczcie, a o zakwasy się nie martwcie. Najgorzej jest na poczatku. Oczywiście nie polecam przetrenowania mięśni, bo to czysta śmierć ( 20 minut wstawania z łóżka ).
Poza ty po każdym wysiłku polecam tylko i wyłącznie NIEGAZOWANE napoje. Od bąbelków są tylko większe zakwasy.
Właśnie jestem po treningu jutro po 8 godzinach siedzenia w pracy odczuję każdy przetrenowany mięsień, ale co tam warto było.
Jak widzę Dziubusia ma swój własny "areobik", może bez parasola to nie polecam iść w jej ślady, ale - teraz całkiem serio- ruch to ruch.
Kobietki czy nie zawuażyłyście, ze im starsze jesteśmy, tym bardziej unikamy ruchu?
Co do dietki, to reczej ścisłą bym jej nie nazwała, ale było mało mięsa, mniej słodyczy.
Po 20 tylko mandarynki i jeden mały cukierek.
Jutro przewiduję też styl light, zobaczymy jak mi wyjdzie, zwłaszcza, że po treningach zjadłabym konia z kopytami.
Piszcie co u was. Czekam
Andro
-
Hej ślicznotki!!
Wczoraj udało mi się zaliczyć godzinę cwiczeń i już widzę, że brzuch wraca do formy sprzed świąt... dziś ćwiczenia aerobowe czyli rowerek... Zauważyłam, ze gdy wieczorkiem przejadę się z godzinę nie chce mi się spać, a normalnie już o 20-21 snułam się po domu z miną żółwia i szukałam tylko jakiegoś kątka, żeby się zwinąć i pochrapać... a dzięki temu rowerkowi wydłuża mi się dzień, no i życie!!! Świetnie!!
Do codziennego ruchu doliczam też szybki marsz do pracy i z powrotem, w sumie 1 godzina, też jest coś...choć ostatnio łamię się, bo ciągle pada...wtedy mąż podwozi mnie do pracy autkiem... ale czuję, ze mi wtedy czegoś brakuje.
Andro - stanowczo protestuję jeżeli chodzi o jedzenie konia, zwłaszcza z kopytami!!! KOnie nie są do jedzenia!!!
Buzaiczki dla wszystkich
Miłego dnia!
-
Hello
no co tam slychac z rana? mam nadzieje ze humorki dopisuja!!!!! mi dzis jak najbardziej... sniadanko zjadlam slodziutkie i przepyszne- pokrojona pomarancza i wasa z dzemem wisniowym niskoslodzonym w ogromnymi wisienkami plus kawa z mleczkiem ech, rozpieszczam sie ale po tak slodkim starcie nie ma juz ochoty na slodycze... za to ochote na dietke jak najbardziej
poskakalam sobie tez juz na skakance tradycyjnie do mojej plytki 20 minut i teraz pelna energii ruszam stawic czolo szarej rzeczywistosci (czytac:wracam na uczelnie...).
a, dzieki za troske... dzis na wszelki wypadek parasol juz wezme
caluje bardzo bardzo bardzo.... goraco
buzka!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki