-
kur...
pisałam posta dość długo go pisałam i kur... się nie wkleił
a miałam taki świteny humor
jak taka drobnostka może popsuć humor grrr...
więc co ja tam pisałam :/ ??
eh na początku było coś o ...
tym że wczoraj był chyba dzień DEPILATORA
a dziś - dzień KALAFIORA
potem pisałam że u Agaty nie było aż tak dużo jedzonka tz na początek wypiłam herbatkę potem zjadłam (bo wciąż mowiła- "częstujcie się", a potem wzięłam kilka sama bo mi zasmakowały):
czyli tak:
1 wafelek kakaowy
1 cukierek raczek
1 cukierek -jogurtowy
i ok. 5 ciastek takich hmmcoś w stylu "łakotek"
Boż epoliczyłam i wyszło ok.320kcal nie wiedziałam że aż tyle kcal zjadłam :/ myślałam że coś koło 240 kcal a tu zonk
ale jestem zła na siebie bo mogłam ZJEŚĆ MNIEJ
ale cóż taka ze mnie debilka :/
ale przynajmniej jadąc do Agaty i spowrotem (razem 9km) spaliłam ok 280kcal więc skoro razem zjadłam dziś
1092kcal (DUŻO )
to niby i tak zeszłam poniżej tysiaka
ale i tak się wkórzam BO na prawdę wiem ŻE MOGŁAM ZJEŚC MNIEJ
poza tym zauważyłam że dojadam kiedy jestem zła/smutna/zestresowana, musze z tym walczyć- gdy mam humor to potrafię wziąść kostkę czekolady do ręki a potem odłożyć, a jak nie mam najlepszego humoru to... jest źle ehh
co z tym zrobić?
-
Asinko ja tez tak niestety mam, ze stresu cala lodowke bym pochlonela Ale dzis sie trzymam. Zaczynam diete jakby od nowa Oczywiscie nie przytylam do wagi wyjsciowej, mam nadzieje ze nic nie przytylam (choc to bardzo prawdopodobne), nie wiem bo nie stawalam od kilku dni na wage, ale mialam ostatnio kryzys a teraz od pierwszego znowu wracam do scislej dietki. Mam nadzieje ze przez najblizsze 20 dni nie bede miala kryzysu Humora mam dobrego bo zabralam siostre do fryzjera a przy okazji i sama zmienilam wizerunek Siostre rzeczywiscie dobrze miec, razem liczymy kalorie i pilnujemy sie zeby nie jesc ciasta ktore mamuska dzisiaj jak na zlosc upiekla. Ale dam rade bez obaw. Nastapil przyplyw sil
-
Czesc,
A propo odwiedzin miałam dzisiaj imieniny cioci !! Ale zjadłam tylko sałatke z fetą... Dzisiaj się dużo nachodziłam bo byłam w Kielcach składać dokumenty ledwo zdąyłam Ale zamieszanie, okazało się że w Łodzi pomylili wyniki z niemieckiego rozszeżonego i musiałam jechać z moją koleżanką po świadectwo żeby jej wymienili, i tak tego nie zrobili bo miała o 1% mniej Wreszcie mam z głowy teraz tylko czekać na decyzje... Mam nadzieję że chociaż do kielc się dostnę
Asinka3 bardzo dobrze się trzymasz !! Świetnie Ci idzie oby tak dalej, u mnie różnie dzisiaj moja sietsa była rozlegulowana przez ten wyjazd i mało ćwiczyłam, ale dużo się nachodziałam (prawie nabiegałam ).
-
hej Asinka
oj...no jak to co?? jak jesteś zestresowana to nie sięgaj po czekoladę, tylko po myszke, klawiaturę i pędź do nas na forum od razu Ci złość przejdzie
nie martw się tymi 1092 kcal...myślę, że dla naszego organizmu to niewielka różnica, jesli zjemy 1010 czy 1050 czy 1100 i tak mu za mało zresztą, te słodycze spaliłaś na rowerku Trzymaj się
-
oj dziękuję dziewczynki bardzo bardzo bardzo!!!!
co ja bym bez was zrobiła! :***
no to opowiadam co dziś u mnie było
więc wstaję rano- pada a ja na dziś zaplanowałam zakupy z mamą :/
ale spoko jednak uznałyśmy że pojdziemy
pierwsze na rynek do nas tam sobie kupiłam wczoraj upatrzoną spódnicę czarną z kolan taką szytą hmmm "do szpica" ale nie do szpica tylko taki 'zarys' z takmim slicznym motywem kwiatowym (huraaaa! czyli spódnica na wesele już jest )
potem pojechałyśmy (z mamą) do centrum handlowego i na 2 rynki w mieście obok
ale się nałaziłam moje nogi :/ i szukałyśmy jakiejś bluzki co by mi do tego spasowała- ale Asia wybredna jest (tz. było kilka bluzek które bym do tej spódnicy widziała ale jak widzę ceny bluzki po 80zł to czasem mam dość ) więc bluzki już nie kupiłyśmy, szukałayśmy jeszcze czegoś dla mamy na to weselisko, ale potem zgodnie stwierdziłyśmy, że albo na serio takie wybredne jesteśmy albo nie wiem co
wróciłam do domu o 16tej (wyszłam z domu o 9tej )
szybko pod prysznic, zaraz będę suszyć włoski
potem na 18tą do kościoła
potem zjeść kolacje i na dyskotekę (dlatego dziś idę do kościoła bo jutro nie będę mieć czasu i sił )
bo jutro troszkę pośpię a potem koło 10tej wyjazd z domciu- na jezioro i łódki (brat zrobił patent żeglarski i chce żebyśmy sobie popływali )
ehh trochę roboty mam może podłączom do mnie hydrant z kawą ?
opowiem wam w niedzielę jak było (jeśli dożyję i będę miała jeszcze siły )
no to lecę paaaa :***
-
Asinka3 chciałabym zobaczyć tą Twoją spódniczkę, ale wydaje mi się, że jest bardzo ładna z tego, co piszesz
Aha nie jesteście wybredne, w tych sklepach niby pełne półki, ale nic porządnego nie ma...
I jak się bawiłaś na dyskotece ? Ja byłam w środę i muszę się pochwalić nie wybiłam nawet łyka piwa A po dyskotece strasznie miałam ochotę na coca-cole ale się nie skusiłam wytrzymałam i kupiłam sobie Ice Tea
Ale masz fajnie z tym bratem Moja kuzynka też ma patent i w zeszłym roku byliśmy w Mikołajkach trochę popływać, eehh fajnie było Widzę że gdzieś blisko jeziora mieszkasz ??
Szybko się melduj i opowiadaj jak było
-
no i dupa...
mam doła
nie dość że ciągle WIECZORAMI MAM NISKIE CUKRY i muszę jeść, to do tego dziś się ważyłam i tak jakby trochę wiecej niż te kopnięte 63,5kg ;( mam dość
do tego od 3dni nie robiłam ABSu
wczoraj mnie nie wpuścili do klubu- bo była naprawdę wieeeeelka impreza (ok.1500osób ) i wyjątkowo nie wpuszczali -bez dowodu SUPER (więc wieczór miałam zjebany)
ale pocieszała mnie myśł że dziś na łódki (a właściwie na łódkę) i pojechaliśmy na jezioro Żywickie, ymmm jakie widoki, jakie słoneczko, +taki fajny wiaterek i wszystko by było super, gdyby JACYŚ INNI LUDZIE (też z tego kursu od mojego brata) NIE WYPOŻYCZYLI SOBIE ŁÓDKI 30min przed nami +do tego nikt nie miał do nich nr telefonu, poprostu bosko!
miał być taki fajny weekend a wyszło co?
nico!
dupa!
stracone 2 dni, i więcej na wadze
nie no tylko płakać
buuuuuuuu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
;(
-
no nieciekawie...
jeśli Cię to pocieszy to ja od 15 maja przytyłam z 63-4 kg do 70... choć wcześniej z tylu schudłam ale cóż - trzeba się wziąc!
Nie możesz się poddać - pomyśl o tym, co już osiągnęłaś! i Tak jak napisałam Laluni - zobacz sobie w sklepie kiedys 8 kg mąki albo cukru i pomyśl, że tyle Ci właśnie ubyło - sporo, co nie?
Wierzę, że Ci się uda i pamiętaj - nadzieja umiera ostatnia, a Ty cos tam jednak masz o tej nadziei w temacie
Pozdrawiam
-
Asinka3, zasyp ten dół!
taka tragedia z powodu głupiej łódki? przecież swiat się nie skończył, nie dziś to jutro, za tydzień... a weekend bedzie jeszcze nie jeden
a tak o kg trzeba dbać, ja z ich powodu też mam złe dni
-
Asinka ja tez mialam nieciekawy weekend Mamuska miala imieniny i musialam zostac w sobote w domu i pomagac jej w przygotowaniach. Brat oczywiscie pojechal na dyskoteke, a co to w koncu facet pomagac nie musi, a ja kurka siedzialam na tylku i nudzialm sie jak mops. Oczywiscie zalapalam dola najadlam sie i na wadze wiecej Wczoraj siostra pojechala na oboz fitness, tez chcialam ale nie bylo juz miejsc A dzisiaj mialam isc rano na basen ale nie chcialo mi sie wstac i dupa. Nie jestes sama, glowa do gory razem chyba jakos przezwyciezymy tego dola co? Powiedz ze sie uda, bo musimy stracic te kilka gram co nam przybylo Ja sie staram dzisiaj trzymac i myslec pozytywnie i pije wode zeby nie rzucic sie na ciasto ktore oczywiscie jeszcze zostalo z imprezy
Asinka jutro bedzie lepiej
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki