-
cieżko jest byc asertywnym. Jednak, jak uda mi sie powiedzieć NIE, uproę sie, przystane na swoim, to czerpię dużą satysfakcje potem z tego. Naprawdę. Bo u mnie zawsze dochodziło do tego (niegdyś), że podczas diety, gdy byłam u kogoś i ktoś we mnie cos wciskał na siłę, a ja zmusiałam się i zjadłam, to po powrocie do domu miałam myśli, że już i tak jest wszystko stracone i zmarnowane i... rzucałam się na lodówkę. Dlatego cieszę sie bardzo za każdym razem, gdy uda mi się odmmówić. Nie znoszę, gdy ktos przy stole wciska jedzenie (najczęśćiej sa to kobiety w wieku starszym). "A może sprobujesz tego ciasteczka?" Zobacz, specjalnie ugotowałam dla ciebie schabowe, bo lubisz" "No coś ty, nawet takiego malutkiego nie zjesz?" Matko... Horror. Mój tata (jesli jestem z nim akurat) mnie zawsze broni i to absolutnie nie ze względu na dietę (byłą moją), tylko sam tego nie trawi słuchac. mówił: "Ciociu, zostaw ją, ona nie chce, nie ma ochoty. Będzie chciała, to sobie weźmie". I tu jest też jazda, bo taka przykaldowa ciocia zawsze wstaje i mówi "o, tutaj sa ziemniaczki, a tutaj nałóż sobie sosiku. Zobacz, przygotowalam kompocik"... jakbym oczu nie miała... ale to wiadomo - z grzeczności... Chyba nikt tego nie lubi... A wciskac ludziom jedzenie prawie wszyscy lubią. Boże, ja taka nie bedę, obiecuję to sobie...
-
a u mnie to troszke w drógą strone działa...im bardziej mi wmuszają...tym mniejsze prawdopodobieństwo że to zjem...
-
kawalek serniczka polany czekoladą, kawusia z cukrem (po osiemnastej)
Ale nie zaluje
-
a ja...
głupio mi...
i nie prawda, że ograniczam sie w czsaie diety...
ja tak zazwyczaj mam jak przyjade do domu na weekend...
zjadłam: 5 takich małych SMAŻONYCH kawałków filecka z ryby i... DWA serki Danio... ale najgorsze że to było około 23
nie chce sie usprawiedliwiać.. choć może nie jedno by sie znalazłao, ale... po prostu okazałam się słaba... na szczęście nic innego juz nie ma w domku żebym to wszamała...
a pozatym... kiedy się dziś wieczorem zważyłam to... i tu się moge pochwalić.. pierwszy raz od jakichs8-10 lat zobaczyłam 6 z przodu... było dokłądnie 68,5 kg...
schodziłam z tej wagi i wchodziłam-nie mogłam uwierzyć i... popłakałam się ze szczęscia!!
-
Oj weekendy u rodzicow skąd ja to znam
-
buraczqu ,ale fajnie tyle samo waze
-
tak, tylko, ze mi zostało jeszcze drugie tyle.. a Tobie tylko 1 kg ... zazdroszcze Ci :P
-
to tylko pierwszy etap. pozniej zrobie drugi paseczek...
-
kilka dni temu na niadanie zjadłammlet z otrębami,żółtym serem i z szynkš,jogurt 2% 400ml i o ile sie nie myle,to jeszcze jabłko Ponad 700kCal... az wstyd mi to pisac
-
Ja dziś byłam u teściów na imieninach: obiad, ciasto i kawa i kolacja Chyba nie musze nic dodawać...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki