Wątek: 122 kg , cel: dwucyfrówka

Hej hej hej!
Polska ma srebro. Jestem bardzo dumna z naszych chłopaków. Uwielbiam siatkówkę, sama trenowałam całe 10 lat. Amatorsko bo amatorsko ale ten sport jest rewelacyjny.
Nie sądzę, żebyśmy musieli czekać kolejne 30 lat. Mam nadzieję, że już za dwa lata na olimiadzie nasza reprezentacja znowu pokaże na co ich stać!

A waga spada. Mam rewelacyjną dietę na której je się bardzo dużo (nigdy nie wolno poczuć głodu) i im więcej się je tym więcej chudnie. Opiszę to dietkę dzisiaj w nocy w pracy (zawsze na nockach mam duzo czasu). Pozdrawiam Was wszystkich. Życzę miłej niedzieli

Prawie nie robi żadnej różnicy

Brazylia to drużyna z innej planety, poza zasięgiem. Ale tak jak mówiłem, zrobiliśmy ogromny krok, jestem ciekaw jak to sie przelozy na popularyzacje tego sportu w Polsce.

A dzisiaj wróciłem z ostatniej w tym roku imprezy, teraz trzeba zacisnąć zęby i chudnąć. Nawet ekscytuje mnie perspektywa 30 dniowej walki z wagą, liczę, że dwucyfrówka będzie 31 grudnia. Do tego musze wrocic do cwiczen mięśni bo przyznam ze to również zaniedbalem, a efekty widac na treningach siatkówki. Myślę, że bedzie dobrze.

Nargila nie moge sie doczekac tej diety, Twoj opis jest intrygujacy i zachecajacy .

"Brazylia to drużyna poza zasięgiem ..." Znam to stwierdzenie. I to jest podstawowy, nieprawidłowy tok myślenia w jakimkolwiek sporcie. Przez całe 5 lat kiedy grałam w Poznańskiej Lidze Szkół Licealnych mówiono tak o drużynie z Zespołu Szkół Chemicznych. Te dziewczyny wydawały się niepokonane. Silne, szybkie, skoczne. Wśród nich były dwie dziewczyny, które jak ścinały to strach było skakać do bloku. Na mecze z nimi jechałyśmy zrezygnowane, pewne przegranej. Trener wiecznie nam powtarzał, że one są takie same jak my, że nie ma czego się bać. Jednego sezonu spotkałyśmy siez nimi w półfinale i wygrałyśmy. Było to świetne uczucie i uwierzyłyśmy, że jak sie chce to zawsze można wygrać. Ja wiem, że Mistrzostwa Świata to inna bajka, ale jeśli będzie sie wychodziło z założenia, że się nie wygra to po co jechać na mecz? Pozytywne myślenie to połowa sukcesu !

O diecie jak wcześniej wspomniałam naskrobię wieczorkiem. Do usłyszenia!

Ja z takiego założenia nie wychodze. Ale widząc dobra dyspozycje brazylijczyków od razu mozna przewidziec wynik. To jest naród stworzony do gier zespolowych, dla mnie fenomen. W grze kombinacyjnej nikt nie ma szans ich przebic bo to jest ich biologiczna przewaga: zwinnosc, gibkosc i skocznosc. A dzisiaj dolozyli jeszcze skuteczny blok i nie istnielismy. Oczywiscie walczyc trzeba, ale porazka z brazylijczykami powodem do wstydu napewno nie jest, w koncu od 4 lat wygrywaja wszystko co jest do wygrania w tej dyscyplinie.

Przypne sie do tego siatkarskiego wątku i dodam że nie ma co narzekać na naszych chłopaków - w ostatnich latach podobne lanie spuszcali brazylijczycy w finałach wielkich imprez praktycznie kazdej druzynie - srebro to wspaniały sukces !

Ps.

dzisiaj poniedziałek a w poniedziałek chodze na sale na siatke - ciekawe czy sukcesy naszych siatkarzy przełoża sie na nasza gre i frekwencje

Pozdrawiam i zycze jak nejlepszego dietkowania w nowym tygodniu i całym tym troche szalonym miesiącu

Kardloz - my tu nie narzekamy na naszych chłopców bo byli po prostu swietni i jesteśmy z nich dumni

A teraz czas na przeprosiny. Wybaczcie, że jednak nie napisałam nic o mojej nowej diecie ale jak przyszłam do pracy okazało się, że w hotelu nie ma żadnych gości i najzwyczajniej w świecie przespałam cały dyżur Śpię w pracy i jeszcze mi za to płacą Dzisiaj mam zamiar się poproawić i wieczorkiem coś napiszę.

Ja dzisiaj również idę na salę pograć w siatkówkę

No cóż, ja czekam z nieciepliwością aż jutro się obudze i przeczytam o tej diecie.


Tak jak zapowiedzialem od dzisiaj ostra praca. Waga startowa to po weekendzie 103 kg, ale to waga chwilowa, juz w srode powinno byc 1.5 kg mniej, po prostu zebralo mi sie to wszystko z weekendu.

Dzisiejsze menu jest dosyc male. Na sniadanie 3 kromki pelnoziarnistego chleba: dwie z serem żółtym a jedna z pastą jajeczną, na obiad zjadlem chili, ale sporą porcję więc drugie danie zjem na kolacje, a będzie to kotlet schabowy.

A najwazniejsza sprawa to oczywiscie domowy trening, juz 2 etapy dniówki mam za soba, jeszcze w godzinach wieczornym pomęcze hantle, porobie serie brzuszków i poskacze na nogach. Wszystkie te cwiczenia to w kontekscie siatkówki, ostatnio uslyszalem ze nie zginam ręki podczas scinania co sprawia, że ciężko jest mi zbić piłke w 3-5 metr. No i wyskok mam nienajlepszy stąd ten trening na nogi.

Ale czuje sie dobrze, pogodzilem sie z brakiem alkoholu przez miesiac. Fast foody również ida w odstawke. Pod koniec grudnia czeka mnie operacja "święta", bedzie mi bardzo potrzebna pomoc osob, ktore tu zagladaja, jak wiadomo w te 2 dni świąt je sie sporo i raczej siedzi w domu, nie chcialbym jakos wyraznie przytyc w tym okresie. Pamietam caly czas o salatce polecanej przez Nargile, ale boje sie ze to za malo.


I chyba kolejną rzecz znalazlem co mi pomoze szybciej stracic wage. Mam zamiar zapisac sie na kurs tanca nowoczesnego, chociaz jeszcze to rozwazam. Moim marzeniem byla bardziej nauka tanca irlandzkiego ale jestem namawiany do tanca bardziej "ludzkiego".

Witam wszystkich

Zanim zacznę pisać o diecie chciałabym powiedzieć, ze wczoraj byłam na świetnym filmie w kinie - PATROL. W moim przypadku filmy dzielą się na dwie grupy. Takie które po wyjściu z kina są dla mnie obojętne (byłam, obejrzałam, może być) oraz takie, o których mogłabym jeszcze przez kilka dni rozmyślać i nawet iść poownie do kina. PATROL oczywiście zalicza się do tej drugiej kategorii. Serdecznie polecam. Warto zobaczyć ten film na dużym ekranie.

Tydzień temu byłam na BORAT - z całą pewnością nie polecam! Film gdzie można się pośmiać z głupoty głównej postaci, a poza tym film można wsadzic do worka z napisem kicz.

No dobra ale teraz coś o diecie
Dieta ta jest tylko do użytku wewnętrznego w ramach gabinetów Studio Zdrowia współpracującego z firmą Rolletic Polska ( www.rolleticpolska.pl). Rolletic jest to przyżąd masujący całe ciało, rozbijająca tkankę tłuszczową co powoduje jej szybsze spalanie i relaksuje. Uczęszczam na te zabiegi (to działa) i tam właśnie zaproponowali mi tą dietę.

Dieta dzieli się na 6 etapów. Etapy 1-5 trwają po tygodniu, 6 etap to stabilizacja na której już się pozostaje.

I tydzień (oczyszczanie)
Dozwolone produkty: jogurty naturalne bez ograniczeń, odtłuszczony twaróg do 5% tłuszczu bez ograniczeń, surówki z jarzyn bez ograniczeń, 1 jajko dziennie, sól.
Zalecane warzywa: ogórki, kapusta, sałata, brukselka, brokuły, kaloafior, kalarepa, szpinak, rzepa, rzodkiewka, cebula, por, czosnek, pietruszka, papryka, kabaczki, grzyby, fasolka szparagowa.
Zabronione produkty: pomidory, owoce, marchwe, mleko, buraki, kawa, herbata, cukier i jemu pochodne, mąka i jej pochodne, kasza, ryż, przyprawy.

Wiem, wiem wydaję się straszne, ale moim zdaniem w porównaniu do kopenhaskiej to jest pikuś Ważne informacje. Starać się nigdy nie poczuć głodu, można jeść ile się chce, im więcej jesz tym więcej chudniesz. Jak zauważyliście sa to głównie warzywa zielone tzw. spalacze tłuszczu. Pomijając fakt, że są niskokaloryczne to jeszcze wspomagają spalać tłuszcze. Ugi teraz na pewno powiesz, ze to dieta nie dla mnie bo jak Ty to pogodzisz z uczelnią Sama pracuję, studiuję itp a mój pierwszy tydzień wyglądał tak, ze rano robiłam sobie sałatkę (ogóre, rzodkiew biała, papryka, zasypane serkiem grani i posolone), która super mnie zapychała. Jadłam jej dużo i ze spokojem starczyła mi do godziny 18. W międzyczasie jeśłi poczułam głód jadłam jogurt naturalny, bądź piłam dużo wody. Kupiłam sobie ksiażeczkę gdzie jest kilka przepisów do zastosowania w pierwszym tygodniu. jeśli ktoś będzie bardziej zainteresowany niech da znać a ja je naskrobię tutaj.

II tydzień:
do grupy produktów które można jeść bez ograniczeń dodajemy: zsiadłe mleko, kefir, maślanka, pomidory.
Można takze spożywać: 1 jajko dzinenie, przyprawy, 150g tuńczyka lub 100g kurczaka, 1 talerz zupy jarzynowej, 1 grejpfrut, cytryny, 1 kawa, 1 herbata, 100g mleka 1,5%, 2 łyżki oleju słonecznikowego.

Jak widać ten tydzień just jest o wiele milszy Kolejne będą jeszcze lepsze


III tydzień:
Rano: Twaróg, serek grani do 5% tłuszczu, kwaśne mleko, kefir, surówki ze swierzych warzyw, 1 jajko.
W ciągu dnia: wszystkie rodzaje ryb najlepiej z grilla ale mogą też być smażone, gotowane, surowe, owoce morza, jarzyny surowe, gotowane, jogurty naturalne, przyprawy, 1 ananas lub 1 grejpfrut, 1 kawa, 1 herbata, otręby przenne, jęczmienne, 100 ml mleka.

No i w tym tygodniu dochodzą nam pyszne ryby i ananas

IV tydzień:
Rano: tak jak w tygodniu III plus otręby
w ciągu dnia: mięso (wszystko oprócz wieprzowiny) w każdej postaci bez ograniczeń, herbata ziołowa, jarzyny, jogurty naturalne, twaróg, kwaśne mleko, przyprawy, talerz zupy jarzynowej, 1 grejpfrut lub 200g truskawek lub innych owoców leśnych, cytryby, 1 kawa, 1 herbata, otręby, 100 ml mleka.

Nie kupiłam jeszcze książeczki na 5 tydzień więc nie mogę Wam opisać, ale jak wodać z upływem czasu można jeść więcej rzeczy przez co posiłki staja się smaczniejsze. W ciagu trwania diety nalezy pić 2 litry wody, ale to wiecie oraz sugeruje się dodawanie do sałatek octu jabłkowego lub rano naczczo wypić szklankę wody z dwoma łyżeczkami octu.

Wiem, że czytajac tą dietę może sie ona wydawać trochę rygorystyczna ale w praktyce wychodzi całkiem inaczej. Ja osobiście codziennie jem dwa serki wiejskie, grani z ogórkiem, papryką , rzodkiewką i cebulą lub porą oraz na obiad gotuję sobie brokuł, kalafior lub brukselkę to tego smaże jajecznicę i pyszny obiad gotowy. Super sprawa to jajecznica z pieczarkami. Podsmażam pieczarki z cebulą i papryką na oleju dodaję jajko i mam coś ala jajecznica i to bardzo dobra jajecznica

A teraz coś o efektach. W pierwszym tygodniu zmalałam o 2,5kg. Od razu przyznam się, że nie byłam do końca grzeczna dziewczynką i w międzyczasie zjadłam jeden normalny obiad (kurczak w sosie śmietanowo-ziołowym - pomysł na obiad winiary ) oraz z 4 kotlety. wynika to z tego, że dopuki siedzę u siebie w domu jest dobrze, ale jak tylko pojadę w odwiedziny do mamy to moja silna wola gdzieś się ulatnia.

Biorąc pod uwagę te wpadki postanowiłam powtórzyć pierwszy tydzień. Ale znowu nie byłam konsekwentna i wszamałam niedozwolone rzeczy (oczywiście u mamy). jednakze to nie przeszkodziło mi jak dotąd schudnąć kolejny kilogram a do końca tygodnia jeszcze 4 dni. Mój tydzień dietkowy zawsze kończy się w piątek.

W tej diecie najbardziej brakuje mi owoców Ja po prostu uwielbiam owoce, a teraz nadchodzi okres mandarynek i pomarańczy. Mimo diety na pewno nie zrezygnuję z tych owoców. W końcu trochę przyjemnosci nam też się nalezy

Ale macie czytania Będe kończyc. Pozdrawiam i życzę miłego dnia.

Ja z 10 razy będe musiał przeczytac ta diete i wtedy podejme decyzje. Podstawowy problem to czy może tą diete stosować osoba, która 3 miesiace wczesniej byla na kopenhaskiej bo mimo, że mozna żreć więcej to skład dosyc podobny.

Inna sprawa to czy oplaca mi sie zaczynac to teraz: 3 tygodnie przed swietami? Bo cos mi sie widzi, że jak w drugi dzień świąt rano mama poda jakies ciasta to ciężko będzie wytrzymac. Do tego wiadomo: sylwester i tu pojawia sie problem alkoholu, ciężko sobie wyobrazic ze jestem na IV etapie tej diety wiec nie bede mogl nic pic witajac nowy rok.

Jestem troche rozdarty. Czy wiadomo cos jakie sa dalsze efekty stosowania tej diety? Tzn. jakie jest tempo spadku wagi? Bo 2.5 kg na poczatek to świetna sprawa ale pewnie sie nie utrzymuje.

Jedyne co jest pocieszajace to, że ta dieta to dla sportowca super sprawa, je się samo zdrowie . Tylko ciekawe jak wyglada w praktyce stosowanie tej diety w okresie zimowym? Jak przyjda temperatury minusowe to trzeba bedzie wiecej energii, wiec rozumiem ze bedzie mozna wsuwac ile sie chce ale tylko rzeczy dozwolone?

Ciężko jest mi podjac decyzje, jak poznam odpowiedzi na chociaz część pytań to bede juz bardziej zdecydowany.

Co do filmu "Bora" nie mogę się zgodzić to świetny film. ALG wygaduje różne głupoty o ludzie biorą go poważ. To jest cała esencja tego filmy. Ty się śmiejesz z klauna a tak naprawdę on się śmieje z ciebie

Mam prośbę, potrzebuje wrócić do pływania(styl klasyczny). Niestety już po przepłynięciu 600m boli mnie mięsień ręki. Potrzebuje suchej zaprawy. Jakie ćwiczenie działa najlepiej na mięśnie rąk używane przy żabce?