Strona 39 z 59 PierwszyPierwszy ... 29 37 38 39 40 41 49 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 381 do 390 z 582

Wątek: 122 kg , cel: dwucyfrówka

  1. #381
    nargila jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-08-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Chodzenie to najlepszy sposób na trenowanie nóg. Tym bardziej, ze je najtrudniej wypracować ponieważ one na codzień dużo muszą robić, a łydki to juz w ogóle. Życzę odpowiedniej pogody do wycieczek górskich.

  2. #382
    Awatar ugi3
    ugi3 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    13-08-2006
    Mieszka w
    Irlandia
    Posty
    371

    Domyślnie

    Witam po powrocie z Bieszczad

    Powiem tak:

    bajernacko! Kapitalny wypad. Mnostwo km zrobionych na wysokosci. Ale po kolei

    Szczytowanie
    W pierwszym dniu wybralismy sie na Mala Rawke (1267 m). Marsz na zupelnym luzie. Pierwsze podejscie dosyc ostre ale krótkie, potem maszerowanie po szcyzcie to sama przyjemnosc. Trase przeszlismy w 6 godzin. Dzien drugi byl dniem odpoczynku.....ale nie dla wszystkich. Ja zrobilem 40 km na rowerze po asfalcie. Jako ze jest to na koncu swiata to po drodze spotkalem moze ze dwa auta. Super sie jechalo chociaz za duze tempo narzucilem i uda czulem az do dnia nastepnego, ktory mial byc najciezszy. Ale taki nie byl. Postanowilismy zdobyc najwyzszy szczyt Biezzcad po stronie polskiej, Tarnice (1346 m). Szlo sie KAPITALNIE. Pierwsze podejscie na 1200 m bardzo lagodne, potem ze szczytu na szczyt troszke ciezej. Potem zejscie do przeleczy i na koniec zdobywanie Tarnicy. Widoki.....BEZCENNE, cos kapitalnego. To tylko 1300 m ale czlowiek czuje sie jakby byl na 4000 metrów. Dojscie na Tarnice zajelo nam jakies 6,5 h. Wieczorem wkleje kilkanascie zdjec z wyprawy. Warto zobaczyc bo widoki swietne.

    Niestety i pojadlem sobie wiec troche przybralem na wadze. Na szczescie obylo sie bez slodyczy i alkoholu. Mialem nadzieje ze to spale, bo naprawde sporo sie wypocilem. No ale trzeba bedzie trenowac w domu.

    Kolejna dalsza wyprawa to mi sie widzi w listopadzie, wtedy jade do Serbii na mecz el. EURO 2008. Wczesniej pojezdze pewnie po Polsce na mecze, tym bardziej ze plan ostatniego roku studiow mam przesmieszny, dwa dni w tyg. wolne, malo zajec. Moooze bedzie jakas szansa, ze wybiore sie na Bialorus pod koniec pazdziernika, problem tylko z wizami i chetnymi. Samemu nie usmiecha mi sie jechac, zobaczymy.

    Dzis jade na mecz Ruch Chorzów - Wisla Krakow. Troche sie obawiam, nie lubie chorzowskich ale kusi mnie obejrzenie tego spotkania. Porobie troche fotek i tez wkleje.

  3. #383
    Awatar AleXL
    AleXL jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-05-2007
    Posty
    1,228

    Domyślnie

    Fajnie widać, że wyazd udany!

  4. #384
    nargila jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-08-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Twoje wyjazdy są zawsze udane. Ale nie napisałes najważniejszego. Jak do tych kilometrów ma się waga?

  5. #385
    Awatar ugi3
    ugi3 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    13-08-2006
    Mieszka w
    Irlandia
    Posty
    371

    Domyślnie

    Niestety waga ma sie nijak. Waze 95 kg. Ciezko jest mi zejsc ponizej tego. W ogole to sie zastanawiam czy nie zaczac klasc wiekszego nacisku na cwiczenia a spadek wagi juz odpuscic, ale czuje ze wciaz za duzo waze. Zobaczymy jak to sie potoczy.

  6. #386
    nargila jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-08-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cześć facet. Ja też waże 95kg. Waga waha sie pomiedzy 94-95 i nie chce ruszyc w dół. Niby dietetyczka powiedziala mi, ze to normalne bo jakiś tłuszcz żółty przemienia się w jakiś inny i takie tam mi bliżej nie znane rzeczy, ale jest to deprymujące. Np wkurza mnie to nieziemsko i dzisiaj od rana na poprawe humoru wsunełam jedno ciastko francuskie z czekoladą. Wrrr musze sie bardziej pilnować.

  7. #387
    Awatar ugi3
    ugi3 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    13-08-2006
    Mieszka w
    Irlandia
    Posty
    371

    Domyślnie

    Zaczynam przegrywać walke. Coraz więcej żarcia znajduje się pod moimi lapami. I moge pierniczyc, że "dzisiaj napewno nie zjem" a wychodzi na odwrót. Nie mam pomyslu jak zastopować ten żenujący trend, tym bardziej, że waga z dnia na dzień idzie do góry. W ciągu dnia nie jest źle, zaczyna się wieczorem, czyli o najgorszej porze. Żenada

    Za to jestem sumienny co do ćwiczeń. Dziś stuknelo 1100 brzuchów od rozpoczęcia ćwiczeń. Do tego walcze z hantlami. Dziwne, że potrafie znaleźć motywacje do ćwiczeń a brakuje mi silnej woli wzgledem jedzenia. W tym tygodniu zaczynam basen, ale na nic to sie nie zda jak nadal bede na fali opadającej.

  8. #388
    Awatar AleXL
    AleXL jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-05-2007
    Posty
    1,228

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez ugi3
    Zaczynam przegrywać walke. Coraz więcej żarcia znajduje się pod moimi lapami. I moge pierniczyc, że "dzisiaj napewno nie zjem" a wychodzi na odwrót. Nie mam pomyslu jak zastopować ten żenujący trend, tym bardziej, że waga z dnia na dzień idzie do góry. W ciągu dnia nie jest źle, zaczyna się wieczorem, czyli o najgorszej porze. Żenada
    Warto zjeść porządne śniadanie i jeść mniej potem ale częściej by Cię głód później nie dopadał ...
    Za to jestem sumienny co do ćwiczeń. Dziś stuknelo 1100 brzuchów od rozpoczęcia ćwiczeń. Do tego walcze z hantlami. Dziwne, że potrafie znaleźć motywacje do ćwiczeń a brakuje mi silnej woli wzgledem jedzenia. W tym tygodniu zaczynam basen, ale na nic to sie nie zda jak nadal bede na fali opadającej.
    Nie wpadajw panikę - czy policzyłeś o ile jesz więcej niż poprzednio? O ile to jest więcej, na oko, niż Twoje CPM/PPM? Może nie jest tak źle ...

  9. #389
    nargila jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-08-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Weź pod uwagę to, ze dużo ćwiczysz, wiecej niż ostatnio. Wiem, ze oracowałes fizycznie ale to nie to samo. Moze Twój organizm potrzebuje wiecej jedzenia?

    Nie wiem czy to pocieszające, ale ostatnio mam identyczny problem :/ A najgorzej jest jak zaplanuje, ze dzisiaj na banka nic niedobrego nie zjem. To wtedy nie wybije 12.00 a ja juz mam na sumieniu jakąś bombe kaloryczną. Wrrr Cos chyba w powietrzu jest, jakis wirus głodu atakujących nas odchudzających się

  10. #390
    Awatar ugi3
    ugi3 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    13-08-2006
    Mieszka w
    Irlandia
    Posty
    371

    Domyślnie

    Nawet jezeli organizm potrzebuje wiecej jedzenia to szkoda ze cierpi na tym waga. Zakladam ze bedzie jeszcze gorzej jak sie pogoda pogorszy. Na szczescie wczoraj nei bylo zle. Nie szalalem. Ale cos sie zmienilo. Od pewnego czasu MUSZE miec uczucie sytosci, jak nie mam, grzesze. Nie wiem jak to zalatwic? Nie wiem jakie produkty moglbym jesc, ktore zapychaja i maja malo kalorii? Owoce itp. pomijam. Probowalem, nie dziala.

    Dzis zaczynam sezon basenowy. takze dodatkowe cwiczenia. 2 godziny tygodniowo. Nie wiem czy tyle wystarczy, by nabrac lepszej sylwetki. Zobaczymy.

Strona 39 z 59 PierwszyPierwszy ... 29 37 38 39 40 41 49 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •