Wątek: 122 kg , cel: dwucyfrówka

Mysle ze nie jest to konieczne. Rozkladanie posilkow na kilka ma tylko aspekt psychologiczny. A mi dobrze z tymi trzema posilkami. Odpukac, ale poki co to sie nie lamie, poza tym nie widze jak mialbym to rozlozyc. Jednka kromka rano, druga dwie godziny pozniej? Nie jestem do tego przyzwyczajony i skutek moze byc odwrotny do zamierzonego.

Raport wagowy
Waga wczorajsza: 95 kg
Waga dzisiejsza: 94 kg
Spadek/wzrost w stosunki do dnia wczorajszego: -1 kg
Spadek od poczatku odchudzania: 31 kg
Do zrzucenia: 9 kg

Nie wiem na ile to efekt dobrze wykonanego wczoraj planu a na ile blad wagi ale spadek jest znakomity. Mysle tez, ze to po prostu powrot do normy, ktora utracilem wracajac do kraju i jedzac wiecej. Bardzo mnie to cieszy i motywuje, by dzis wykonac znow ponadprogramowo cwiczenia. Zobaczymy co z tego bedzie.

Zamieszczone przez ugi3

AleXL: I jak wygladaja efekty z cwiczeniami? Od maja to juz ladny kawal czasu trenujesz, wiec zakladam, ze cos tam uroslo.

Ubyło, w pasie i to widocznie I też jak mierze przybywa masy mięśniowej ale ćwiczę tylko 2-3 razyw tygodniu i tylko 20-30 minut więc nie oczękuję nic wielkiego.

A na pytanie czy hantle czy sztangielki odp. brzmi sztangielki. Z waga zobacze jak bedzie, ostatnio duzo wydatkow mam, moze znajda sie na to pieniadze.

Warto moim zdaniem zainwestować - lepiej i dokładniej będziesz śledił zmiany

Kolejny dobrze przepracowany dzien. Ale po kolei. Moje menu:

sniadanie: 4 kromki chleba pelnoziarnistego z dwoma plastrami sera żółtego.
obiad: zupa grochowa, kluski z roladą i czerwona kapusta, 2 brzoskwinie
kolacja: 4 kromki chleba pelnoziarnistego z serem topionym, kielbasa.

Na oko wyglada ze minimalnie moglem przekroczyc 1500 kcal. Ale potrzebowalem wiecej. Dzis troche sie spocilem na rowerze (ok. 10 km) i ponadprogramowy plan cwiczen zrobilem (125 brzuchów, 25 pompek). Dzis tez przyszla informacja ze wyslane zostaly sztangielki, wiec zakladam ze w poniedzialek przyjda.

Wazna rzecz ze nie jem w ogole masla,majonezu i tym podobnych. O slodyczach nawet nie wspominam. Czuje sie ok i mysle ze zanotuje znow spadek o pare gram

Raport wagowy
Waga wczorajsza: 94 kg
Waga dzisiejsza: 93.7 kg
Spadek/wzrost w stosunki do dnia wczorajszego: -0,3 kg
Spadek od poczatku odchudzania: 31,3 kg
Do zrzucenia: 8,7 kg


Dobrze znów widziec z przodu 93. Dzis zjem prawdopodobnie tylko dwa posilki bo wiekszosc dnia mnie nie bedzie. Wyruszam na mecz do Zabrza i zleci czas do wieczora. Mam nadzieje ze uda mi sie wykonac pelen plan cwiczen.

Zamieszczone przez ugi3

... Mam nadzieje ze uda mi sie wykonac pelen plan cwiczen.

3mam kciuki!

Ładnie chudniesz. Kurdę zazdroszczę, ale tak pozytywnie motywujaco

Niezły z Ciebie podróżnik meczowy.

Pozdrawiam.

Szkoda ze w weekend zrobilem sobie day's off i troche pojadlem. Ale zrzuce to w ciagu dwóch dni. Za to nie odpuscilem cwiczen. Zarowno w sobote jak i w niedziele zrobilem ponadprogramowo brzuszki i pompki.

Dzis przyszly sztangielki. Ciezkie to jak cholera. Ale super, wieczorem rozpoczne cwiczenia.

Plan brzuszkowy i pompkowy wykonany. Do tego pocwiczylem ze sztangielkami. Juz jestem zadowolony ze wydalem na nie kase. Super sie cwiczy. Tylko nie wiem jeszcze jak bez laweczki cwiczyc miesnie pleców. Jak ktos ma jakis opis to bardzo prosze o pomoc.

A wagowo źle. Wciąż konsekwencja weekendu. Ale zupelnie mnie to nie zalamuje. Jestem w pelni swiadom ostatniej niedzieli i tego co jadlem. Dzis juz bylo dobrze. Jadlem mniej choc bez warzyw i owoców (co nadrobie w najblizszym czasie). Jutro wyruszam na rower (jak pogoda pozwoli).

W srode jade w góry, do bieszczad. Tak jak rok temu pochodze po nich, moze znowu pojezdze konno, na rowerze. Bedzie wiele okazji do straty kilogramów. Ostatnio stracilem tam 1,5 kg. Moze teraz bedzie podobnie.

Fajnie masz z tymi górami. W ogole Ty bardzo dużó jeździsz po Polsce. Podziwiam. Ja niestety nie mam na to czasu. Na weekend mi sie nie opłaca a urlop rzecz no cóż ograniczona. Życie.

Co do ćwiczeń pleców to uważam, ze równie dobrze można ćwiczyć mięsnie pleców na siedząco, ważne żeby miec je wyprostowane i wykonywać te same ćwiczenia które bys wykonywal na ławeczce.

No ja jeszcze korzystam ze studenckiego zycia, ktore rozpoczyna sie w pazdzierniku. Nie pracuje to mam wolny czas i jeżdże. Uwielbiam podróże, szczegolnie samotne. Wtedy tak naprawde poznaje samego siebie. Super sprawa.

Faktycznie, moze sie uda pocwiczyc miesnie pleców w taki sposób. Tak czy siak dzis znow mam zamiar wykonac caly program cwiczen. Nie wiem tylko jak to rozwiaze w górach. Czy bedzie czas i mozliwosci na cwiczenia. Bardzo licze ze uda mi sie tam potrenowac nogi. W domu ich nie trenuje (brak sprzetu) i jedyny czas kiedy moge to zrobic to rower (choc nie pracuja wszystkie miesnie nog). Takze wejscie na najwyzszy szczyt bieszczad bedzie sobrym treningiem. Zeby tylko pogoda sie nie zepsula.