Wczoraj zonw udalo sie nie zjesc jakos przerazliwie wiecej. Do tego zaliczylem basen. Moze POWOLI zaczynam wracac na wlasciwy tor. Zobaczymy
Nie panikuj - radzę oszacować bilans kalorii włacznie z ćwiczeniami to bedziesz wiedział ile jesz i czy jest to w granicy chudnięcai czy nadwyżka idąca w tłuszczyk. I gratuluje basenu
Mniej jest więcej? http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/showthread.php?t=49
Zapisz zgubione letnie kalorie! ćwicz i licz!!!
Inspiruj się: Klub Tytanów: spadek min. 15 kg utrzymany przez rok?
Cześć Facet,
no cóż wydaje mi się, za na każdego czlowieka inaczej działa jedzenia. DLa jednego zapychające są owoce dla innego nie. Ja np bardzo dobrze najdam się nabiałem np. serek wiejski, mozzarella, czy jakies smietankowe. Do tego oczywiście jakas kromka chleba i pomidory tudziez inne warzywa.
Gratuluje motywacji do ćwiczeń ja dzisiaj planuje zaliczyc basen.
Nareszcie ktoś zmądrzał :P a serio. Ja również dawno nie pisałem, a co za tym idzie nie byłem u Ciebie w temacie. Pamiętam Cie za czasow, kiedy miałeś początek setki na trackerze, widze że ładnie zszedłeś.. gratuluje..
Chyba wszyscy mamy coraz mniej czasu dla forum. 96,7> Czy ty nie byłeś już poniżej 95 :>
Kilogram w ta lub tamtą to zupełnie normalne, nie ma co panikować bo takie wachania to normalne.
Mniej jest więcej? http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/showthread.php?t=49
Zapisz zgubione letnie kalorie! ćwicz i licz!!!
Inspiruj się: Klub Tytanów: spadek min. 15 kg utrzymany przez rok?
Aham. Leniuch Żartuje. A co do wagi to właśnie do tego dążyłam. Po powrocie miałes 92kg co prawda miałes problemy z oszacowaniem dobrego punktu w domu, ale było mniej. Czyżby polskie jedzonko tak smakowało? Nie musisz odpowiadać
Alek ma racje. Wahania występują i są normalne. Nie byłbys skłonny zamiescic tutaj jakiegos swojego teraźniejszego zdjęcia. Pamiętam Twoje zdjecie z poprzedniego wyjazdu w góry i juz wtedy wydawało mi się, ze wyglądasz super. Przy Twoim wzrosićie 95kg to już powinna być fajna budowa.Gdyby to nie byłby problem to wrzuć fotke.
Pozdrawiam
Zakładki