A więc tak.
Odnośnie wczorajszego dnia, to z tym niejedzeniem sie przełamałem niestety, aczkolwiek miało to swoje plusy.. ale od początku...

wczoraj początkowo jak pisalem prtzebiegłem 0,5 km po czym stwierdziłem że nie mam ochoty biegać ( za ciepło było ). Postanowiłem zatem nadrobić to godzinnym spacerem po którym, uwaga uwaga, zjadłem 20 czipsów, co uważam rzecz jasna za błąd. Jednak to dało mi motywacje, by o 22.15 ruszyć dupe z fotela i isć biegać. Ogólnie rzecz biorąc wczoraj przebiegłem + - 2 km ( w nocy 1,5 km ) oraz 3,4 wychodzone km. Dziś zjadłem 2 kromki z tuńczykiem i musztardą, czyli standart obiad zamierzam zjeść jak najpóźniej do tego godzina spaceru + nocne bieganie. Ważenie po szkole wykazało iż moja waga to już 125,9 , a co za tym idzie, uporałem sie z kolejnym kilogramem, w sumie 10 w ciągu 8 dni jest dobrze