Witam,

Wróciłem z dwudniowego wyjazdu do Warszawy - zmęczony i koszmarnie przeziębiony. Zużyłem tonę chusteczek i mam zmasakrowany nos. Dzisiaj zostałem w domu, sprzątam i szykuję sobie jedzenie na tydzień (chociażby odchudzoną sałatkę jarzynową).

Odzyskałem swojego laptopa (po naprawie) - koniec z wpisami bez polskich diaktrytyków.

Wieczorem wpadnę, odpowiem na wpisy, machnę sprawozdanie i chwilkę popracuję nad dalszymi planami.

narka

Maks