Wątek: callanetics

Hejka,

anka, Callan ciągle powtarza, ze nie mozna forsowac ciała, zeby na początku robic tyle, na ile nasz organizm pozwala i ile toleruje, że z czasem sie przyzwyczai i bedziemy z łatwościa wykonywać wszystkie ćwiczenia. Może póki co za wysoko podnosisz ręce, może za bardzo napierasz...? Spróbuj lżej troszkę narazie, a na pewno niedługo sama zauwazysz, ze możesz wykonać to ćwiczenie bez trudu.
Mówie z własnego doświadczenia - wprawdzie nie miałam problemu z drętwieniem reki itp, ale widzę zdecydowaną róznicę w wysokości i głebokości do jakiej ręce podnoszę! Co wiecej, mam wrażenie, ze to cwiczenie bardzo prostuje sylwetkę i na pewno wpływa pozytywnie na biust

I jeszcze jedno - o ile dostosowując swój poziom zaawansowania i umiejetności można np. zmniejszyć ilość powtórzeń, czy wlaśnie np. niżej trzymać ręce, o tyle ważne jest, zeby z zestawu wykonać wszystkie ćwiczenia.

Ja zgodnie z załozonym planem zaliczyłam dzisiaj step w klubie, a po stepie callana

A tu na forum tak spokojnie i cicho dzisiaj.....smutno bez was!!! Come back to me!!!!

buziaki,

Ja tak dziś na chwilkę, czasu brak.
Godzinka callaneticsu wczoraj zaliczona, ale zaczynam się dołować. 1.5 miesiąca i zero spadku wagi, żebym chociaż zobaczyła jakieś mięśnie, a tu nic. Wczoraj wydęło mi brzuch i poczułam się strasznie gruba i beznadziejna .

foch za Tobą, czytam, super intensywny weekend. Twój facet też nie najgorzej wypadł .
Callan wczoraj przećwiczyłaś, super, tak trzymaj.

anka186 foch ma rację, nie forsuj się ponad siłę. Jak będzie to dalej trwało lepiej pogadaj z lekarzem, może masz jakiś problem z krążeniem.

Hejka , dziewuszki, jestem

Coś mi się zaczynacie rozpraszac tak być nie może proszę się trzymać i być fit-women

a tak poza tym mam już 4,5 kilo mniej!!!!
lecz centymetrów nie mierzyłam, jakoś mi się nie chciało....
wlazłam we wszystkie moje spódnice i chodzę w nich teraz codziennie szczęśliwa
ostatnio ograniczyłam jednak też troszkę jedzenia...

jeszcze spodni nie miarzyłam, ale w taki upał nie chce mi się ich wciągać na tyłek...

Marudzka - może dlatego nie masz spadku wagi bo:
- albo jesteś na etapie, gdy ci przybyło, a potem zaczynało spadać i wróciło na razie do tej samej wagi? ja dopiero po pótora miesiącu miałam 1,5 kilo mniej,
- albo nie żałujesz sobie jedzenia - gimnastyka wtedy nie odchudza, ale zapobiega tyciu, inaczej bez niej byś przytyła....
Lepiej, żeby dla Ciebie był to wariant pierwszy, co? spróbuj może troszkę mniej teraz jeść, by tak kopnąć wagę... albo po prostu cierpliwie poczekaj...

Anka186 - to normalne , że ręka trochę drętwieje, gdy trzyma się ją na górze.. bo przecież krew siłą ciążenia spływa w dół... ja sobie radziłam tak, że wykonywałam to ćwiczenie z przerwami, podczas których kręciłam sobie dłońmi skierowanymi w dół, albo też podczas ćwiczenia też ruszałam dłońmi w górze...
A co do tego tekstu, co napisałaś o szkodliwości callanetics, to dla mnie nie jest nowość, słyszałam już to i to od instruktorki aerobiku...
równocześnie słyszałam też wiele złego o samym aerobiku, któego ona była fanką... gdyby się uprzeć, to o każdej dziedzinie sportu napisać można, jak on szkodzi...
mnie osobiście aerobik nie pasuje, bo uszkadza moje stawy - callanetics ćwiczyłam kiedyś ładne kilka lat i nie widzę żadnych efektów ubocznych - wręcz przeciwnie, żaden inny rodzaj sportu tak fantastycznie nie łagodził mi bóli kręgosłupa, mięsni itd,,, ja wiem, że nie chcę żyć bez callanetics...oprócz niego jeżdżę też na rowerze, mam steper, ale to dodatek... aerobowy oczywiście...
niedotlenienie mięśni może mieć miejsce wtedy, gdy nie oddychasz podczas ćwiczeń - popatrz na pilates - jest bardzo podobny do callanetics, ale najpierwn każą oddychać, Callan też tego uczy, by o nim nie zapominać - jeśli ktoś wykonuje powtórzenia na bezdechu, to rzeczywiście naraża mięśnie na niedotlenienie...
poza tym lekarze doceniają korzyści gimnastyki izometrycznej dla zdrowia pacjentów, ci, którzy zaczynają rehabilitacje, to nie od gwałtownych podskoków jakie są podczas aerobiku, ale od takich napięć mięśni i bardzo łągodnych ruchów, jak w pilatesie, callanetics czy innej formie gimnastyki izometrycznej..

Foch - podziwiam Twoją aktywność fizyczną
i czym prędzej biorę znów przykłąd z Ciebie, bo ostatnio mam ochotę spocząć na laurach... ale, o nie... nie dam się ogarnąć leniowi, nie wolno mi... co prawda, mam wymówkę, że upał, ale co, można przeczekać do chłodniejszego wieczora

No cześć
Mam tak intensywne dni pracy, że nie jestem w stanie nawet zajrzeć na stronę. Ale od niedzieli moja mała spędza miło czas u dziadków, więc mam troszkę czasu w domu aby siąść przed kompem
Magpru - fiu fiu fiu Jakie osiągi Brawo
Marudzka - chyba troszkę marudzisz, prawda Przecież tyle się ruszasz, waga zapewne też kiedyś ruszy, skoro rusza wszystkim Spokojna głowa
Anika - myślę podobnie jak foch, lekko wyluzuj i powoli podkręcaj. Ja w pewnej chwili za mocno podkręciłam i w dalszym ciągu sprawia mi ból naciąganie mięśni w lewej nodze - to efekt, tego, że chciałam za szybko a mięśnie i przede wszytkim ścięgna nie były gotowe.

Natomiast zauważyłam coś ciekawego...nie ćwiczyłam w sobotę i w niedzielę ćwiczyło mi się zdecydowanie lepiej. Podobnie było w poniedziałek. Postanowiłam więc dziś zrobić przerwę i poćwiczyć jutro. Zobaczę jak będzie. Wprowadziłam w mój godzinny zestaw ćwiczenie z serii zaawansowanych na biodra i pośladki (to znaczy zastąpiłam jedno ćwiczenie innym) i powiem Wam, że czułam mocną różnicę - w tym zaawansowanym ćwiczeniu trzeba już umieć kontrolować dobrze grupy mięśni ale za to daje po piórach - zakwasiki w pośladkach miałam, a już myślałam, że to mi się raczej nie zdarzy Ale co tam, znaczy dalej trzeba modelować, bo jest co - taka gorzka prawda

Cześć Babeczki. Dzięki już mi lepiej. Zmieniam troszkę taktykę. Dwa razy w tygodniu zamierzam jeździć na stacjonarnym rowerku. W założeniu mam 30 min. jazdy, ale wczoraj okazało się, że moja kondycja nie jest najlepsza. Po 20 min. byłam całkowicie wypluta, włosy miałam mokre. Byłam też z małą nad jeziorkiem, miałam wielką ochotę popływać, ale byłyśmy same, więc nici z tego. Rano standardowo wyłączyłam budzik o 5:00, wstałam o 5:30, bo mi się przypomniało, że nie powiesiłam wieczorem prania i leży w bębnie.

magpru 4,5 kg mniej, wow, zazdroszczę, podejrzewam, że w centymetrach też coś ubyło, nie ma siły .
Co do mnie, to rzeczywiście pierwszy wariant byłby dla mnie lepszy , ale boję się, że to ten drugi. Z moją dietką jest tak: w tygodniu się trzymam, jem mniej, jem tylko chrupkie pieczywo, unikam słodyczy. W weekendy za to chyba odbijam, nie mam aż tyle zajęć, więc podjadam . W dodatku wszelkie uroczystości to dla mnie koszmar, np. jutro moja siostra ma urodziny, zaprosiłam nas na ciacho i jak tu nie zjeść. Kiepsko u mnie z silną wolą.
Wczoraj kupiłam sobie tabletki wspomagające odchudzanie, przypuszczam atak na tłuszczyk z każdej strony .

seszele1 postaram się już nie marudzić . Przynajmniej na razie. Mnie do zaawansowanych ćwiczeń jeszcze daleko.

Kama rozpakowałam sobie w domu skany, wielkie, wielkie dzięki.

Dziś obowiązkowo callan, jestem ciekawa, czy tak jak szeszele, będzie mi się łatwiej ćwiczyło po dniu przerwy.

ja dopiero cwiczylam 2 h ale mam zamiar duuzo wiecej . wogole to chce zaczac cwiczyc 2 h dziennie XD XD

a mam do was takie pytanko po ilu godziach cwiczen zauwazylyscie efekty a i czy duzy i kiedy byl ten przyrost wagi (slydszalm ze takie cosik istnieje :P)... 21 wyjezdzam i mam zamiar do tego czasu przecwiczyc sobie ok 30h i zeby efekty juz byly !!

Dziewczyny wreszcie i ja się doczekałam, ale się cieszę. Waga dalej bez zmian, ale za to spadło mi po 1 cm w pasie i biodrach oraz 0,5 cm w udach . Pełna motywacja do dalszych ćwiczeń. YUPI.
Wczoraj godzinka callan zaliczona. Też mi było jakoś lżej ćwiczyć po dniu przerwy, ale rano trochę bolały mnie plecy. Na szczęście szybko się rozruszałam.

jonek91 witaj. Efekty właśnie wczoraj po 1,5 miesiąca. Ja nie przytyłam wcale, waga cały czas bez zmian.

Gdzie się wszystkie podziewacie??

Mam okazje sie zwazyc na bardzo dokladnej wadze ale sie BOJE wczoraj z braku czasu niestety musialam skrocic program o kilka cwiczen, dzis tez mam troche roboty poniewaz wrocilam na jakis czas do domu i trzeba wszytsko wypakowac i poukladac. w piatek zas z rana wyjezdzam do poniedzialku- ale jedno jest dobre jade nad jezioro i tam bede duzo w wodzie taki ruch lepszy niz zaden

Marudzka mi tez lecialy cm ale waga wzrosla- (teraz nie wiem jak jest z nia i nie wiem czy sie dowiem ).

Tak wiec kobietki wypoczywajmy aktywnie~

tak a ja sie obecnie boijam od callaneticsu, ale kurcze musze z udek zrzucic, z tyłka i bioder, a bieganie mi tam sadełka nie zrzuca

Pozdrawiam

Co tu znowu tak cicho .
U mnie wszystko zgodnie z planem, wczoraj 20 min. na rowerze i jedno ciacho u siostry .