-
Cześć.
Wczoraj i dziś pobudka o 5 i godzinka callan przed pracą. Jutro za to nastawiam się na spanie, jak sił i chęci starczy wieczorem poćwiczę. Mam wrażenie, że mój wiecznie wystający brzuch wciągnął się trochę do środka. Byłam z siostra nad jeziorem i ta po oblukaniu mnie stwierdziła, że rzeczywiście widać ujędrnienie ud i zanik cellulitu. HHHUUURRRAAA. Jednak to nie tylko moja wyobraźnia, ale rzeczywistość .
Ostatnio mobilizujemy się na wzajem z mamą. Mama jeździ na rowerze stacjonarnym prawie codziennie od 3 lat. Trochę odpuściła w tym tygodniu, bo zdawała prawko. Ja ją zmobilizowałam dziś do wstania, a ona mnie za to goni do callana .
seszele ja raczej nie przeglądam innych wątków, bo czasu mi brak. Chciałam się tylko ogólnie zorientować co znaczy nazwa SB. Ja nie stosuję właściwie żadnej diety, ale staram się nie jeść właśnie białego pieczywa, makaronów, ziemniaków i innych węglowodanów. Ze słodyczami niestety różnie bywa. Natomiast nie potrafię żyć bez warzyw. Inaczej z owocami, ostatnio zupełnie mi nie smakują. Właściwie tylko brzoskwinie toleruję.
foch życzę udanego urlopu. Szkoda tylko, że tak długo Cię nie będzie. Nie zapomnij o nas i zamelduj sie po powrocie.
Dziewczyny wpadajcie częściej, nie chcę pisać sama ze sobą .
-
hej
marudzka - nie martw się, ja z pewnościa będę zaglądać - urlopu nie dostanę, więc sie nigdzie nie wybieram Jedynie weekendziki są moją osłodą. Mówiłam, że troszkę marudzisz z tym brakiem efektów? Cieszę się, że inni zauważają te różnice jakie nastąpiły u Ciebie - to szalenie mocno dopinguje do dalszych ćwiczeń. Ja wczoraj byłam u mojej przyjaciólki, która urodziła przed tygodniem córeczkę - stwierdziła, że schudłam (a to nizbyt prawda bo kilogramowo od dłuższego już czasu jestem na stałym poziomie) i że jak tylko dojdzie do siebie to muszę pokazać jej te ćwiczenia. A faktycznie szcupła to była kiedyś kobitka a teraz jej przybyło i to sporo. I tak sobie pomyślałam, że jednak reżim trzeba trzymać i ćwi8czyć. Po czym oczywiście dziś rano zaspałam i nie ćwiczyłam Ale obiecuję jutro odrobić zaległości. Poza tym od niedzieli sama jestem na gospodarstwie, bo Darek z Elą jadą nad jeziora na 2 tygodnie - ale się wybyczę i będę jeść dokładnie to na co mam ochotę a nie co życzy sobie gromadka Trochę nadrobię kinowe zaległości no i będę bez ograniczeń czasowych machać nogami ile wlezie
-
Kochane, chyba dawno nie zaglądałam, ale jestem ciągle z wami myślami
Odpowiem odnośnie efektów, czy to sam callan może coś zdziałać - no cóż, Seszele, a i teraz Marudzka są tego przykładem... ja na początku w maju ćwiczyłam tylko callan - i różnice w ujędrnianiu i modelowaniu były widoczne - teraz doszły dopiero rower (jazda do pracy i z powrotem, raz w tygodniu dalsza wycieczka), czasem steper (ale już nie w te upały)... więc i callan mi sie trochę zaniedbał
ale na wytłumaczenie mam, że ruszam się naprawdę dużo, waga powoli i tak mi leci - ograniczyłam zresztą trochę jedzenie, bo chcę szybciej... ale co zauważyłam ciekawego - gdy nie ćwiczę callan kilka dni - ale jest rower itd, to jednak ta sprężystość powoli zanika...
wracam więc do callan, bo wtedy sama fizycznie czuję, jak ciałko jest twarde i takie jędrne... teraz przestałam znowu czuć, choć kondycja poprawiła mi się baaardzo.... jednak jest róznica między aerobowym ruchem (głównie poprawia wydolność płuc i ogólną kondycję, trudniej się zmęczyć tak szybko) a callan który faktycznie skupia się na głębokich partiach mięśni (rower takiego efektu nie daje, choć jest baardzo fajny)..
najlepiej więc dla mnie, skoro tak lubię rower - łączyć oba, póki jest na ten rower pora, bo potem od późnej jesieni nie będzie go... a callan jest cały rok
gratuluję Wam pierwszych pochwał znajomych - czyli to działa najlepiej, jak oceniają nas inni
-
Ja juz nie cwiczylam chyba z tydzien. Wczoraj mialam badania wieczorem i dzis jeszcze odczuwam skutki podanego kontrastu- nic ciekawego. dzis pocwicze jak dam rade bo znow wyjezdzam. Ale nadal zauwazam ujedrnienie i wogole- zmiescilam sie w spodnice z ktorej jeszcze nie dawno no coz wylewalo mi sie cialko a teraz juz nie
-
Cześć
Seszele cieszę się, że będziesz zaglądać. Jak tam dziś wstawanie, dałaś radę. Ja zgodnie z planem odpuściłam rano, ale mam zamiar wieczorem poćwiczyć. Pogoda mi sprzyja, popadało i jest znośne powietrze.
Rodzinka wyjechała, więc masz luz-bluz, pewnie sie strasznie stęsknisz. Ja urlop mam w sierpniu, mam zamiar wyjechać z rodzinką nad morze.
Magpru dobrze, że wracasz do callan i do nas .
Kama gratuluję ładnego wyglądu w spódnicy.
Zauważyłam taką prawidłowość, ja ćwiczę, Ula chudnie. W ciągu dwóch tygodni schudła 80 dkg. W sumie mnie to nie dziwi, bo dużo mniej je. Muszę wziąć z niej przykład.
-
Seszele zajrzałam na wątek o SB i bardzo mnie zainteresowała ta dieta. Ja coś w tym stylu stosuje, ale jak widzę popełniam błędy, oprócz podjadania, nie zrezygnowałam z owoców. Musze poczytać dokładnie i chyba się wezmę. Mam do Ciebie pytanko, czy rodzinka jadła razem z Tobą, czy też dla nich gotowałaś oddzielnie??
-
hej! ja narazie tylko na chwilke...
Kama napisałam do Ciebie na priv z prosbą o wysłanie mi tych skanów, ale potem poczytałam dalej, że to jednak jest za duże... niestety na wyslijTo jest już plik usunięty... byłabym przeogromnie wdzięczna... bardzo bardzo!
i jak tylko uda mi się przetrwać pierwszą godzinke to obiecuję się do Was na stałe przyłączyć
Pozdrawiam
-
Witam
Zmogłam weekendowego lenia. Powysyłałam rodzinę na wakacje i sama mogę nieco oddechu złapać
Jaka miła niespodzianka dziś mi się przydarzyła. Otóż: mam w szafie taką spódnicę , co to ją trzymam aby się dołować, że w nią nie wchodzę. A dziś przymierzyłam i nawet wygląda - co prawda nie jest to ideał i pewnie jeszcze trochę nim nie będzie ale to już coś
Marudzka - nie gotowałam oddzielnie, tylko modyfikowałam to co mieliśmy, np nie jadłam ziemniaków a dokładałam sobie więcej surówki, oni jedli kanapki a ja to co na kanapce. Faktycznie przy przygotowywaniu mięs starałam się trzymać SB - czyli bez panierki, sos bez mąki, mięska raczej chude. Ale nie byłam strasznie restrykcyjna a i tak kilogramy mi spadły.
A od dziś jem to co sobie zaplanuję i to bez marudzenia...hurrrra!!!!!
-
Cześć Seszele.
Wzięłam się za siebie, poczytałam na forum i dziś mój czwarty dzień SB. Nawet nie jest mi bardzo ciężko jeżeli chodzi o niejedzenie zakazanych rzeczy. Gorzej, że jestem trochę głodna w pracy. Wczoraj o pierwszej wyskoczyłam do sklepu, kupiłam ogórka i jogurt naturalny 0%, zrobiłam sobie mizerie. Mam nadzieję, że wytrzymam, bo dziś rano waga pokazała 70 dkg mniej .
Callan oczywiście dalej z zapałem ćwiczę. Wczoraj jak należy wstałam o 5 i przed pracą zrobiła godzinny program. Dziś już energii na wstanie nie było i pewnie nie uda mi się wieczorem poćwiczyć. Przyjeżdża do nas rodzinka w odwiedziny na 10 dni.
Cieszę się bardzo, że zmieściłaś się w swoją dyżurną spódnicę. Laseczka już pewnie z Ciebie jest .
buraczeq zapraszamy serdecznie do naszego grona. Jesteś już po pierwszej godzince??
-
Hej
Marudzka - hihihi...laseczka jak laseczka - z 5 kg mi do niej brakuje, ale dzielnie dążę do zgubienia cm w pasie i w różnych innych miejscach. Dla mnie najcięższym punktem SB było nie picie alkoholu, bo to zawsze jakaś imprezka się trafi, a teraz jest tak gorąco, że aż się prosi wypić zimne piwo, które bardzo lubię. Niemniej jednak zawzięłam się i wytrzymałam. Podobno właśnie nie można pozwolić na głód w tej diecie a można jeść do woli
Ja dziś rano okna wymyłam więc na callana nie miałam ani czasu ani ochoty...ale jutro z pewnością poćwiczę.
Hop hop! a gdzie reszta??? Wypoczywa?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki