PUK PUK...
JEST TU KTO...
dziś 22 km
PUK PUK...
JEST TU KTO...
dziś 22 km
Co nas nie zabije...
Tak było:
A teraz z wyznaczoną górną granicą 77kg dbam o nowe życie rozwijające się we mnie
13tc - 64,6kg
Ja wczoraj zrobiłam 25 km. jestem ciekawa tych przeliczników na naszych rowerkach. Bo niby wszystkie jeździmy podobnie, godzinka czasem dluzej a każda ma inną ilośc kilometrów
Dzisiaj niestety rowerek pójdzie na bok, ale w środe zamierzam nadrobić zaległości.
ja jestem tylko cierpie na brak czasu ostatnio w piatek bylo 30 km ale dzis nadrobie ile dam rade
Toshi, spokojnie. Ja w weekend, mogłam poszaleć, ale dziś tylko 20 km w 35 min, bo czasu i sił brak...
Jakby co, czekamy na siebie (i Lisię) na Polach Elizejskich (albo wyjeżdżamy na spotkanie )
A potem? Świat jest wielki
Co nas nie zabije...
Tak było:
A teraz z wyznaczoną górną granicą 77kg dbam o nowe życie rozwijające się we mnie
13tc - 64,6kg
ufffffffffffffffffffff mysle ze wczoraj nieco nadgonilam stracony czas bylo 100 minut (z pzrerwami ale bylo ) i 45,5 km pzrejechane
nic...
zero...
ale za to 5 godzin marszu (w sumie 9 załatwiania przedziwnych spraw), bo na tramwaje się obraziłam
I teraz padłam
Dobranoc
Co nas nie zabije...
Tak było:
A teraz z wyznaczoną górną granicą 77kg dbam o nowe życie rozwijające się we mnie
13tc - 64,6kg
Ja dzisiaj również 0 niestety Jestem przeziębiona i to mnie wyeliminowało. Usiłuję się wyleczyć przed wyjazdem
Lisia, podziwiam, 100 minut
Nikola, to zależy od szybkości. Ja kiedyś jeździłam mniej kilometrów podczas godzinnej sesji. Ale prawdziwe psikusy wyczyniają liczniki kalorii, dlatego chyba lepiej podawać w kilometrach
Pozdrowienia
20 km w 30 minut.
Pędzę bo Karol krzyczy na swoją okropną matkę, która jeździ rowerem bez niego
Co nas nie zabije...
Tak było:
A teraz z wyznaczoną górną granicą 77kg dbam o nowe życie rozwijające się we mnie
13tc - 64,6kg
100 minut z 2 przerwami bylo :P
wczoraj tez 100 minut = 2 x po 50 minut = 46 km przejechane
dzis juz 60 minut... a bedzie jeszcze ale relaksacyjnie zaledwie
Zakładki