bardzo mi przykro
pieprzone 50 znaków, raz dwa trzy, pięćdziesiąt
bardzo mi przykro
pieprzone 50 znaków, raz dwa trzy, pięćdziesiąt
...
muszę się wam do czegoś przyznać...
kojarzycie uczucie... no... jakby to ująć... Uczucie mrówek w brzuchu? Ale takich specjalnych. Takich kiedy ściska was w dołku i nie możecie jeść. Takich, które zapierają wam dech. Myśli są rozbiegane, nie można skupić uwagi. Tęsknota. Tęsknota i niemożność doczekania się, by zobaczyć tę twarz. Tę, która powoduje te wszystkie objawy. Twarz, dotyk, oddech, głos - GŁOS! I to podniecenie w oczekiwaniu. I stan gotowości i stan oczekiwania i stan "muszę się wyszykować w razie jakby przyszedł"....
Dziewczyny co mi jest?
To zdecydowanie nie moje emocje.
Przyznać, która jest szczęśliwie zakochana!
Normalnie nie mogę się ogarnąć! Aby to odgonić pomyłam podłogi, posadziłam kwiatki, zrobiłam dwa prania, poskładałam zdjęcia, byłam na DŁUGIM spacerze z Zochą, wymyłam łazienkę, poskładałam słoiki..... Nie chciało mi się jeść kolacji w ogóle. Ale zaczęłam oglądać japońskie anime z angielskimi napisami i do tego jednocześnie liczyłam kolejne oczka robiąc robótkę na drutach.... Wtedy dopiero mi przeszło na tyle, że poczułam głód. Zjadłam kolację i a piać od nowa!!!!!!! Właśnie piję rumianek. Na noc wezmę tabletkę uspokajającą. ....
Dziewczyny, ja się zakochałam. Tylko w KIM?!!!!! A o podnieceniu to ja już nic nie chcę mówić. Biedy HA wczoraj dwa razy musiał działać, a dziś jak usłyszał to powiedział, że jeśli go tylko nie obudzę to "na śpiocha" mogę działać. Tylko lepiej, abym go nie obudziła, bo będzie marudził :P (dziś jest ciężki dzień. Cały dzień w pracy + 3h treningu. Więc widzieliśmy się rano i teraz wieczorem. Jest umęczony fizycznie i psychicznie). No nie będę go gnębić. Odpuszczę mu. Do jutra Ale....
Może się podpięłam pod kogoś? Może to przez Zochę? Chodzi nakręcona i w potrzebie. Może jej zapach na mnie działa?!
Nieee, no bez przesady. Jest dziewczynką i na dodatek psem. Ale wiecie, ja już szukam wszędzie! Może.... Może mój mięśniak uciska jajko i hormony mi się jakieś obudziły?!
...
Nigdy nie lubiłam tego uczucia. To ogłupiające uczucie zakochania.............. Dla mnie to jest choroba. Która boli. Nie chcę tego!!! Tym bardziej, że nie wiem do kogo!
I na dodatek jestem tak śpiąca, że ledwo patrzę na oczy. A jutro jadę po czosnek niedźwiedzi. Vegenerat robił zupę, widziałyście? Zrobię.
...
Ale jeśli mam zaburzone odczuwanie czegokolwiek............
Dziewczyny. Czy jest na to jakieś lekarstwo?
Muszę sprawdzić sobie gorączkę.
Jutrzejsze 20km które MOŻE zrobię powinno mnie wyleczyć........
Micha
- 4 kromki niewielkie z pastą z groszku zielonego+cebula+pieczarki, jedna z serem lazurem i dwie z pastą pieczarkową. Na to rzodkiewka + zielsko
- gotowane płatki owsiane + słonecznik + orzechy ziemne + ananas + kiwi + mandarynka + mleko sojowe (bo zapomniałam, że chciałam to na śniadanie! )
- kawa
- pierś wczorajsza na parze z pastą groszkową (wiem,miałam nie jeść, ale mnie trzęsło i nie byłam w stanie nic wymyślić. Love in the air!) + makaron + resztka pasty groszkowej
- ananas + serek presidenta + łyżeczka mascarpone + 4 kostki bardzo cienkiej, mega zdrowej gorzkiej czekolady z żurawiną
- 3 kromki chleba z 2 jajami na twardo, z łyżeczką majonezu + pora + rzodkiewka + zielsko
- kostka czekolady + rumianek...
No....
Ja myślę, że waga jaką zobaczyłam za bardzo na mnie zadziałała.. Stąd ta czerwień. ....
Ale skoro miłosne energie mną zawładnęły, to jeśli nie będę jadła na siłę, to powinnam raczej szybko spalać, nie?
Aha, generalnie, do godziny 16:00 pomimo jedzenia wg mnie ok, byłam głodna. GŁODNA!
A po zjedzeniu serka, zaczął się ból brzucha...... De Bi Lka. Ale jeszcze trochę zostało. Dam podwójną porcję dla HA jutro.
Proszę, nie chcę być zakochana. Czyje to emocje? Nie moje! Pod kogoś musiałam się podpiąć. Albo to ktoś mi bliski. Albo wy, albo.... Muszę poszukać. Mam jeszcze kilka opcji. Hozego już pytałam. Ale stwierdził, że nic mu nie wiadomo o tym czy się w kimś zakochał. Mnie kocha, ale jeśli o zakochanie to on nic o tym nie wie :P
Niobe, jeszcze w kwestii biegania. Bo przegapiłam to co ważne. Moje stanowisko i emocje już znasz. Ale jeśli mimo tego wolałabyś biegać w samotności, to proszę, powiedz mi o tym. To żaden problem. Nie chciałabym na siłę ci wciskać mojej obecności czasem
hm. Chciałabym się pomądrzyć trochę, ale nic tu nie wymyślę
a. I w kwestii zakochańczych myśli. Poniekąd się uspokoiły. Nie musiałam napadać na HA. On napadł mnie To ja poproszę powtórkę dziś!!! Mogę? Mogę? Mogę?
Odwaliło mi normalnie....
nie pozwalam ani jednej myśli powodującej mrówki w brzuchu dojść do głosu. ANI jednej. Bo jak odrobinę uwaga idzie w tamtym kierunku to już zaczynam się denerwować i już love in the air!
muuuuu
Ostatnio edytowane przez Shinden ; 26-04-2016 o 13:01
Nie no, to nie moje Jestem w umiarkowanym stanie szczęśliwości, żadnych zrywów. Choć energetycznie szczebel w górę, podnoszę się z tych nizin.
Poza tym, teraz chyba nawet jakby mi jakiś super sexi faun stanął na drodze to pewnie minęłabym go nie zwracając uwagi... w domu mam armagedon z młodym. Zaczęło się swędzenie, marudzenie, popłakiwanie, dramat. Młody wygląda mniej więcej tak jakby tarzał się nago na łące pełnej pokrzyw. Zatem czas uruchomić magiczne moce.
A myślałam, że nadgonię czytanie i robótki heh
Tymczasem nie wiem w co ręce włożyć najpierw.
Niobe, najważniejsze pytanie - czy TY chcesz być z Matim? Ty musisz mieć pewność i jasność, to nie może być tak, że jestem z nim z braku laku... Czy to jest Twoje myślenie czy po prostu dajesz się przykleić do JEGO opinii w tym temacie?
Na boga! Ja was kocham za tą waszą cierpliwość do niepełnosprytnej sztuki Piszę tylko o bałaganie w mojej głowie. Tak mam. I najgorsze jest to, że ja wiem dlaczego. Tak jak ostatnio rozmawiałyśmy - znam mechanizmy, umiem je rozpoznawać, tylko nie wiem jak sobie z nimi radzić.
To jest pierwsza i podstawowa reakcja NIEWIDZIALNEGO DZIECKA. Wiesz o czym mówię. I wiesz też, że siedząc w kącie, w którym nikt mnie nie widzi, wcale nie czuję się ani bezpieczniejsza ani szczęśliwsza.
Prosty przykład - już wczoraj, na fali nieszczęścia, sobie wytłumaczyłam dlaczego nie powinnam jechać z wami w góry. Bo jedziecie parami, a ja nie mam pary (Jusi też nie ma, ale tego już nie widzę, prawda?!). I już. I dużo nie trzeba, żebym poczuła się jak kupa. Sama sobie to robię. Wiem o tym. I nie umiem przestać.
Shin, musisz (proszę) być moją patelnią w takich chwilach.
.................
Jeszcze słowo wyjaśnienia. Daario nie powiedział mi, że jestem beznadziejna i że nie chce mnie znać. Nic takiego. Ale on jest równie popieprzony jak ja! I kiedy ma kłopoty to chce wszystko SAM! Znamy to, prawda?
On mówi "myślę, że kiedyś i mam nadzieję, że wkrótce". Ale ja już nie wierzę w magiczne "kiedyś". Bo? Bo ja jestem kłamczucha. I nie policzę ile razy mówiłam innym "kiedyś" które znaczyło "nigdy". Dla mnie słowo "kiedyś" ma właśnie takie znaczenie. Tak brzmi.
Nie mam podstaw by twierdzić, że Daario też jest kłamczuchem. A nawet dość silne podstawy by twierdzić, że kłamczuchem nie jest. Ale to niczego nie zmienia. Ja nie mogę czekać i liczyć na "kiedyś". Mogłabym czekać, gdyby mi OBIECAŁ, że "kiedyś". Ale on obiecać nie chce. Brawo Chłopaku za brak pustych słów, ale ja bardzo tych słów teraz potrzebuję...
Znalazłam wczoraj guzik wyłączający uczucia. Był w litrowym pudełku śmietankowo-śmietankowym. Na samym kuźwa dnie był! Uffff, najważniejsze, że się znalazł. Ciężko się szukało z oczyskami załzawionymi. Bo te lody to miałam jeść w niedzielne popołudnia z Daariem. On bardzo lubi lody. W sumie, bez niego też mi smakują. Pffff...
...................
Frey, zapominam ciągle. Co do biegu u ciebie to ja marzę o tym, by moje ciało było w stanie przebiec 21 km przełaju. Naprawdę. Ale nie mam złudzeń, to nie dla mnie.
..................
I oczywiście, że nie chcę być z Matim. Chcę zupełnie kogoś innego.
Ostatnio edytowane przez Niobe ; 26-04-2016 o 14:00
Aaaaaaa! Widziałyście odcinek GoT? Do tej pory czerwona kapłanka strasznie mnie wkurzała, ale teraz... Wiedźma!
błagam tylko nic nie piszcie więcej o GoT bo ja jeszcze nic nie widziałam a znając J będzie czekał aż ukaże się więcej odcinków
No właśnie, co do Wiedźm, Niobe, wszystkie jesteśmy wiedźmami - dlaczego nie korzystasz ze swojej mocy???? dlaczego nie budzisz jej wtedy kiedy potrzeba???? ona jest w Tobie i jest w stanie pomóc Ci w KAŻDEJ kwestii! Pamiętaj!!!!
A w góry po prostu MUSISZ jechać!!! Poza tym do dyspozycji jest mój Junior jeśli potrzebne "męskie" towarzystwo A poza tym w górach, w wakacje będzie mnóstwo facetów, może jakiś przystojny górołaz się trafi? więc proszę mi tu asekurancko nie rezygnować!!!! bo i ja wsiądę na miotłę i przylecę żeby Cię nią w głowę walnąć!
ja na sec. z michą
- gotowana owsianka (dziś mi nie smakowała) + ananas + kiwi + orzechy ziemne + słonecznik +sojowe
- kawa
- 2 kromki chleba razowego + lazur + śledź + sałata
- hmmmm..... nie pamiętam, ale musiało być coś
- farinata z buraczkami i cebulą (pysza!) z przepisu vegenerata na mące z ciecierzycy + sałatka różniasta z kiełkami słonecznika + suszone pomidory + ocet balsamiczny
- naprawdę niewielki kawałek bagietki na wielkość dłoni bez palców +masło + jajko na twardo
bieg
kupa. Wielka kupa. Jedna z tych, kiedy łzy lecą ciurkiem w trakcie...
matko z córką dziewczyny!!!
Ależ miałam ciężki bieg. Znaczy się bieg jak bieg, ale to co działo się w moich jelitach! Ból!
Po akcji w ubikacji myślałam, że już koniec historii, ale nie. Bolały mnie jelita dalej przez pół nocy i do tego jeszcze było mi przeraźliwie ZIMNO! Nie mierzyłam gorączki, ale jak zawsze ciepły HA przytulił się, to był taki lodowaty, że kazałam mu czmychać na drugi koniec łóżka! Nie mogłam zjeść po prostu banana? Heh... To wszystko przez to, że miałam biec, ale potem miałam nie biec, ale potem jednak tak i kurde nie pomyślałam :/
Nie mówić nic o GoT! Nic nie wiem, nic nie widziałam, dziś namówię HA byśmy zobaczyli.
A, Frejra, oglądasz Wikingów? Jesteś na bieżąco? Nie podoba mi się to co się tam dzieje. Nic a nic! I dalej nawet jednej piersi nie było widać! HA jest rozgoryczony!
Zakładki