Muszę wam to powiedzieć bo mnie gryzie.
Ja nie mogę stracić wiary w bieganie. Mam wrażenie, że w dniu gdy dopuszczę do siebie myśl, że już nie będę biegać, wszytsko się zmini. I to już nie będę ja. Ja mogę nie biegać z powodu bólu. Mogę mieć przerwy. Ale nie mogę uwierzyć w to, że już nigdy nie pobiegnę. A na pewno nie mogę podjąć świadomie takiej decyzji. Bo coś we mnie umrze. Nie mogę. Muszę wierzyć.
A wczoraj Arek mi powiedział, że on też w to wierzy. I w to, że razem przebiegniemy maraton. We dwójkę, razem. W moim tempie. Że zapłacimy za 6 godzin biegania i będziemy biec 6 godzin skoro za tyle zapłacimy. Nie stracimy ani minuty.
Muszę wierzyć.
Zakładki