No właśnie ja toniku nie używam bo moja sucha skóra nie potrzebuje. Płyn + krem. Czasem ciut olejku, ale na zasadzie maseczki czyli sporadycznie.
A krem oczywiście jak najbardziej używaj po oczyszczaniu.
No właśnie ja toniku nie używam bo moja sucha skóra nie potrzebuje. Płyn + krem. Czasem ciut olejku, ale na zasadzie maseczki czyli sporadycznie.
A krem oczywiście jak najbardziej używaj po oczyszczaniu.
KUŹWA nacisnęłam cofnij.....
Dobra. Jeszcze raz.
Popełniam w piekarniku właśnie sernik tiramisu. Nie miałam biszkoptów, wiec robię na herbatnikach
Chyba mój żołądek się dostosował już do nabiału. Zero wykwitów na twarzy, zero napuchnięcia, zero bólu brzucha. Zobaczymy po serniku
Jestem słaba. W sensie fizycznie. Potrzebuję regeneracji. Chciałam zgonić winę na jakieś pierdoły, ale potem przypomniałam sobie, że przecież wczoraj dusiłam Jusi, przerzucałam ją przez biodro (łał! Jakie to proste!) i sama wyswobadzałam się z jej uścisku. Przy okazji dostałam z łokcia w szczękę, a Jusi w krocze (bo się nie zasłoniła!) Na szczęście nie za mocno, choć moja szczęka uznała, że to i tak niesprawiedliwe!
W ogóle czuję się fizycznie gorzej niż po maratonie! (nie wliczając w to choroby, bo ona to mnie zmogła w poniedziałek na amen )
Chciałam też powiedzieć, że jestem mega fanką płukania zatooook! Hm, miałam sprawdzić, czy można to robić częściej niż raz dziennie. Szkoda, że nie pomaga na opuchnięte dziurki nosowe (ja mam małe dziurki i jak lekko napuchną to ja nie mam czym oddychać), ale to co dziś po płukaniu z zatok zeszło to..... Bo już nie smarkam jak nawiedzona. Mam tylko zatoki zawalone wciąż, ale nie spływa. Dlatego jutro już sobie pobiegam. Ale dziś miałam takie fajne czyszczenie, że aż zaćwierkało mi w uszach po wszystkim! Ja bym to z chęcią jeszcze powtórzyła.
Robiłam sobie maskę kolagenową z kwasem hialuronowym, witaminami, nawilżającą. Z L'biotica. Nakłada się taką żelową maskę. Jakiś efekt? A nie wiem, nie widzę różnicy Kurczę, wiem, że używam wody do mycia twarzy, ale zaraz nakładam ten mój krem, albo teraz też ten kokosowy na wieczór i nie sądzę, aby na niej był jakiś przesusz. No ale na pewno wiem, że mi nie zaszkodziła ta maseczka. Bo generalnie moja skóra na kwas hialuronowy nie za dobrze reaguje. A nawet na tyle źle, że go nie lubię. A tu niespodzianka. Bardzo miło i fajnie wszystko się wchłonęło i żadnego napięcia bez sensu skóry nie ma.
Zrobiłam sobie też oczyszczanie nosa o[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]. Kupiłam bo promocja była i chciałam spróbować, choć średnio temu ufam. I jak spojrzałam potem na ten plasterek i na to co na nim zostało.... Nie oczyścił idealnie, ale to co zostało to miało zdartą górną warstwę i łatwo to było doczyścić ręcznie. No, przyznam, że z tego to jestem zadowolona.
To tyle.
Co u was?
Jak się macie?
Melduję że obejrzałam 4 odcinki GoT
Mozna dyskutować.
Coś Wam miałam napisac ale przez cały dzień od rana zdążyłam zapomnieć hahahaha..
Ale za to znalazłam ćwiczenia na ból kolan Może się przydadzą
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Micha:
Śn: musli, 1/2 banana, mandarynka, 3 łyżki jogurtu
Śn. II: sok domowy burak, jabłko, marchew
2 kromki razowca z awokado, suszonym pomidorem i roszponką
Obiad: makaron z pesto pietruszkowym z awokado, pomidorkami, 2 pieczarki w cieście z piekarnika, miseczka marchewki z jogurtem
Podwieczorek: kawałek rabarbarowego crumbla , kawa z mlekiem
Kolacja: sałatka (roszponka, pomidorki, ogórek, rzodkiewka, jajko, oliwa)
Idę zrobić jakieś core i stretch.
Shin, woda... mi nie chodziło o przesuszanie tylko o oczyszczanie. Moim zdaniem woda z mydłem nie wystarczy. Płyn miceralny jest najlepszy do zmywania twarzy.
Pobiegałam. Super. Naprawdę bardzo się cieszę. Tylko jestem bardzo słaba. Trudno. Najważniejsze że nie boli.
o matko, o córką, o rzesz orzeszki!
Twoja micha mnie zawstydziła! To ja się michą nie chwalę może. Wszystko super oprócz loda i .... sernika
Mówisz? Porozciągać się? Dobrze, to ja dziś się porozciągam. Dzięki za ćwiczenia na kolana. Przydadzą się. Zapisałam.
To ja was na pokuszenie może trochę.
Bo zrobiłam ten sernik. A a zasadzie to tiramisowy sernik. Pierwszy raz w życiu. Wyszły raczej kanapki sernikowo-kawowe. PYCHA! Dziwne uczucie jeść sernik, który gdzieniegdzie ma herbatnik kawowy
Właśnie jem trzeci kawałek wcale nie mały (choć płaski) i jeszcze jeden dodatkowy na mnie czeka. Reszta jutro.
Nie jest to ciasto, którym chciałabym się pochwalić. Wygląda trochę jak kapeć pobrudzony gorzkim kakaem. Ale. Nie wiem czy to przez to, że coś takiego jadłam sto lat temu,... Ja przepraszam, ale jestem skłonna stwierdzić, że mając do wyboru jeszcze te 1,5 kawałka, które mi zostało, a seks na wypasie to wybrałabym..... No dobra, wybrałabym seks. To głupie porównanie. Bo ja zawsze wybiorę seks. Grrr.
GtO.
Nooo, nareszcie!
Kurde, chciałam powiedzieć, że generalnie mnie te początkowe odcinku znudziły. Niby coś się tam działo, ale nie działo się nic. Wikingowie lepsi! Choć tam co film to jakaś krwawa jatka. Ale przynajmniej dobrze przemyślana! A tutaj.... Oglądnęłam, bo oglądnęłam...., za to wreszcie coś zaczęło się dziać w czwartym odcinku!!! Podobało mi się!
Ale.. Pomysł, aby leźć do Winterfall to trochę hm... Głupie wg mnie. Ale scena paczania rudego na Brienne bezcenna!
A w ogóle to ciekawostki: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników].
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników].
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] porażka jakaś.... Kupiłybyście coś takiego?
AHAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!
A to spooooooko. Ja myślałam, że o przesuszenie!
Powiem to tak, mydło i ciepła woda działa cuda. Naprawdę. Serio serio. Oczyszcza idealnie. Ale skoro chodziło ci tylko o oczyszczenie, to ja mogę najpierw płynem, a potem dla swojej własnej przyjemności poprawić wodą z mydłem
Cudownie, że było dobrze w trakcie biegu! Najważniejsze, że nie boli! :*
Rób tak jak tobie najlepiej
A ja wreszcie przekonałam się do czerwonej kapłanki. Po tym jak ją zobaczyłam jako staruszkę. I John w końcu przestał ciotować i jakoś inaczej wygląda nawet po zmartwychwstaniu. Generalnie i tak czekam na książkę.
Hahahahahahahahahahahahhahahahahhahahhahhahahahaha hahha..................hahahahahahahhaha..... przepraszam.....hahahahhaha..... nie mogę przestać się śmiać .... hahahahahahahah.................
Ok, rozumiem... hahahhaa... no dobra nie rozumiem.... "lizać" kota... ale wyobraziłam sobie jak ten koleś podnosi nogę i liże sobie .... jajka.... tak jak kocur.... hahahahahha...... przepraszam oplułam monitor kawą nie mogę!
No dobra, zmiana tematu bo nie mogę kawy wypić
O tak, 4 odcinek w końcu się rozkręcił i moja ulubienica nie zawiodła
Rudy, zarąbista scena hahahaha... Pasują do siebie, nie można zaprzeczyć!
Szczerze mówiąc na tych zdjęciach niektórych w ogóle nie poznaję.... nie mam pojęcia kim są w filmie
W ogóle to dziś była błękitna pełnia... spałam z kryształem górskim i miałam jakieś dziwne sny.... śniła mi się moja nieżyjąca babcia i jakaś tajemnica, widziałam bardzo stare zdjęcia, portret kobiety, to raczej nie była moja babcia ale jakaś jej przodkini... nie znam ale włosy miały podobne.... poszłam z tymi zdjęciami do jakiegoś fotografo-nie wiem kogo i robił jakąś analizę i powiedział, że kobieta zginęła w wypadku ale zasugerował mi dyskretnie, że to wcale nie był wypadek tylko morderstwo.... ze zdjęcia zrobił jakiś dziwny obraz rtg na którym pokazał mi, że miała roztrzaskaną twarz..... potem ktoś mnie obserwował, jakieś kobiety, chciały wykraść te zdjęcia i jakieś inne dokumenty... w pierwszej chwili myślałam że chodzi o jakiś spadek ale intuicyjnie czułam że to nie o to chodzi, jakaś tajemnica, ważna informacja... Pomyślałam, że muszę szybko biec do babci bo grozi jej niebezpieczeństwo. Chciałam wejść do klatki, wyjęłam klucz a on...złamany! Udało mi się wejść za kimś kto wchodził, weszłam do babci, w środku wszystko było białe jak w izolatce, drzwi się zamknęły za mną. Widziałam moją wystraszoną babcię. Chciałam z nią uciekać oglądam się na drzwi a tam... nie ma klamek, nie można wyjść. Obudziłam się.
Nie mam pojęcia co to może znaczyć. W takie noce nie śnią się normalne sny.
Szkoda, że nie mam dostępu w tej chwili do starych zdjęć które miała babcia...
Powinnam zrobić jakiś rytuał. Może jakaś wizja się pojawi? Albo użyć tablicy....hmmmm....
Aaaa... jeszcze jedno.
Boli mnie chyba rozcięgno podeszwowe. Ale nie jak biegam. Jak chodzę w domu. Jak wstaję rano z łóżka. Czułam już to trochę przed maratonem.
Zaczęłam robić ćwiczenia, rozciągać, masować piłeczką i jeżykiem.
Shin, czy Tobie ten ból całkiem minął?
I chyba naprawdę mam alergię!
Od piątku biorę krople do nosa i tabsy na alergię , które J bierze. Jedna dziennie. Działają 24 h. Dokładnie po tym czasie zaczynam znowu kichać i leje mi się woda z nosa.
Ostatnio edytowane przez Freyra_77 ; 22-05-2016 o 12:27
Zakładki