Wątek: Nastolatki

Dzięki JAgcia, Ty zawsze potrafisz wszystkich podnieśc na duchu i zmotywować :*... Ale tych szortoof to jednak nie kupie jesli nie schudne... Bo u mnie na wfie zawsze takie hamskie teksty waliły że niby do siebie ale patrząc na moje nogi: całę szczęście że ja jestem szczupła... (tzn mówiły o sobie ) ... Dlatego załoze krótkie spodenki jak schudne i dopiero zobaczą ....

Jagcia to taki dobry duszek naszego forum .
Z tego co zauważyłam to naszą sylwetkę ruinuje RODZINKA . Przecież gdyby oni nie kupowali tego kalorycznego jedzenia to nie byłoby problemów ze zrzuceniem kg ! Chyba się wyprowadzę .....
Dzisiaj czytałam w "Polityce" ciekawy artukuł . Tu macie link do fragmentu : [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]" target="_blank">http://<a href="http://polityka.onet...tykul.html</a>

Ej , laseczki , znalazłam coś specjalnie dla nas , ale to dopiero na przyszłe wakacje : [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] . Ja może się na to kopsnę (jeśli jeszcze będę miała z czego się odchudzać ) . Jeśli któraś jest chętna to dajcie mi znać bo ze znajomym raźniej . Trochę cena zwaliła mnie z nóg , no ale to aż 21 dni !

Hmm brzmi zachecająco... ALe ja nie zamierzam jush być gruba w przyszłe wakacje hehe... ZObaczycie jush niedługo bede chuda i zgrabna i nigdy wiecej tłuszczu!!!!

Zamieszczone przez Kachorra

Dzięki JAgcia, Ty zawsze potrafisz wszystkich podnieśc na duchu i zmotywować :*...

Zamieszczone przez Iraska

Jagcia to taki dobry duszek naszego forum .

Dzięki Zakładając topik Nastolatki, nie spodziewałam się, że tyle dziewcząt będzie tu pisać i że dostaniemy osobny dział Naprawdę, cieszę się, że jesteście!

Zamieszczone przez Kachorra

Bo u mnie na wfie zawsze takie hamskie teksty waliły że niby do siebie ale patrząc na moje nogi: całę szczęście że ja jestem szczupła... (tzn mówiły o sobie ) ...

Kachorra, Ty jestes szczupła!!! Nie przejmuj się głupimi gadkami koleżanek. Zresztą, podobno zmieniasz szkołę - może nowe kolezanki nie będą Ci dokuczać? Ja zmieniłam w 5 klasie i nowi znajomi nigdy mi nie dokuczali. Ale może to kwestia wieku - w pewnym momencie po prostu z takich rzeczy się wyrasta...

Zamieszczone przez Iraska

Z tego co zauważyłam to naszą sylwetkę ruinuje RODZINKA . Przecież gdyby oni nie kupowali tego kalorycznego jedzenia to nie byłoby problemów ze zrzuceniem kg ! Chyba się wyprowadzę .....

Ze mną właściwie też tak było/jest: rodzinka, a zwłaszcza mama, krzywo patrzy na moje odchudzanie i niemal stale kusi mnie jakimiś łakociami i zniechęca do ćwiczeń Ja jednak staram się walczyć i nie poddawać! To jest moja sylwetka, więc mogę chcieć byc inna i dążyć do tego! Chcę wziąć życie w swoje ręce! No i mam małe efekty - małe, ale zawsze... Niestety, wyprowadzić się chyba nie możemy, ze względu na nasz wiek (BTW: Iraska, ile Ty masz lat? Sorrki, ale nie wiem bądź nie pamiętam... ), lecz zbyt łatwo byłoby zwalić całą winę na innych...

Zamieszczone przez Iraska

Dzisiaj czytałam w "Polityce" ciekawy artukuł . Tu macie link do fragmentu : [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Artykuł przeczytałam i skomentowałam, a właściwie napisałam odpowiedź do jednego komentarza. Napisałam swoją historię w skrócie, jesli chcecie, to przeczytajcie(choć właściwie mniej więcej to samo jest w tym i w innych moich postach).

Co do wakacji, to mnie na taki wyjazd niestety nie stać, a poza tym nie wiem, czy by mnie puścili : nie chodzi tylko o to, że to miałyby być wczasy odchudzające, ale w zeszłym roku wyjechałam na obóz z "Kangura" i tam miałam takiego pecha, że pierwszego dnia skręciłam nogę w kostce... Miesiąc w gipsie, wakacje do dupy, potem 3 miesiące zwolnienia z wf, ale ponieważ nie mogłabym być klasyfikowana, to poszedł cały I semestr... To jednak raczej nie miało wpływu na moją nadwagę, bo miałam ją od zawsze, a właśnie w tamte wakacje zaczęłam jeść wczesne kolacje i ćwiczyć(raczej nie przykładałam się do tego, w tym roku na szczęście jest/było inaczej).

heh... własnie dzwoniła do mnie babcia i była bardzo czymś przejeta czy zdenerwowoana... Chciała rozmawiac z mamą... SkońcZyła i pytam się co się stało... a ona na to że Asia JAkubowa (moja koleżanka z przedszkola, która zawsze była otyła) jest anorektyczką, jej mama jeździ z nią po lekarzach, psychologach, jak mama każe jej coś zjesć to wymiotuje... No i babcia chciałą się mamy spotAĆ czy ja sie nadal odchudzam i kazała mojej mamie zabronić mi jeść tak jak chce...heh... TE babcie to sie tak wszystkim przejmują na zapas... Ale chyba uspokoiła się jak mama jej powiedziała ze dzisiaj zjadłam całą czekolade ...

Otóż podaję do wiadomości wszystkich , że dnia 15 września 2004 r. skończę 15 lat . Heh , ale stara jestem :P . Lepiej się zastanówcie co mi dacie na urodziny

Na pewno coś wymyślę(jeśli nie zapomnę )... Na 100% najlepszym prezentem dla ciebie byłaby poprawa (nawet minimalna) sylwetki...
Kachorra, myślę, że lepiej chuchać na zimne... Anoreksja i bulimia to poważne choroby... A czekoladę w takich ilościach odradzam! Lepiej jedz owoce, warzywa itp.
P.S. Na forum Kultura fizyczna znalazłam ten link: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Na tej stronce sa niektóre ćwiczenia takie jak w Bodytrainerze, jakby któraś z Was chciała.

Hejka dziewczyny! Co tu tak pusto?
Dziś przed śniadaniem ćwiczyłam Bodytrainer program 10-minutowy. Po prostu miałam wyrzuty sumienia, ze prawie cały tydzień w ogóle nie ćwiczyłam, więc postanowiłam poruszać się chociaż tyle... Ćwiczyłam w tajemnicy przed mamą, ktora spała, więc wolałam skończyć jak najwcześniej. Poza tym, niedługo szkoła, więc pora się przyzwyczaić do mniejszych treningów... Ten program 10-minutowy minął mi bardzo szybko i łatwo, wcale się przy nim nie zmęczyłam , ale jakieś kalorie na pewno się spaliło
Teraz lecę, będę tu zaglądać. Buziaki!

jagcia: czasem, tkrótkie mniej meczace treningi daja duze efekty No szkoła, ale ja jakos znajde choc ta godzinke na cwiczenia!! JEstem uparta