Wątek: Nastolatki

Ach , dziękuję , ładne emblanty to moja specjalność . Chciałam , żeby było bardziej wakacyjnie . W końcu w niedzielę znikam z Polski .

hej dziewczyny
wybyłam na dwa tygodnie z forum, widzę że przybyło nowych osób i ubyło kilogramów gratuluję a moje wakacje we Włoszech były jednym wielkim grzechem i spuścmy zasłonę miłosierdzia ważne, że ważę teraz 67 -czyli bez zmian (na dwa dni przed wyjazdem-66 alepóźniej wróciło do 67 - może z powodu okresu, który dostałam na wyjeździe? już nieważne cel na sierpień -zrcucić 4-5 kg (jak zawsze 1000kcal plus ok. 2 godziny stepu dziennie pozdrawiam, trzymajcie się i nie poddawajcie - jeśli w tym tygodniu nie zmniejszyła się waga a wy wciąż prawidłowo jecie i ćwiczycie-nie ma w tym waszej winy - hormony, hormony

Iraska- od 1500kcal na pewno nie przytyjesz a efekt jojo naprawdę nie jest taki natychmiastowy żeby na drugi dzień przytyć trzy kilo

Jagcia- gratuluję buźka

Cześć! Ja też jestem tu nowa. Mam 14 lat, 175 cm wzrostu i ważę 91 kg! Koszmar! Bardzo chcę schudnąć, lecz to nie jest takie proste jak się wydaje. Mam nadzieję, że mnie wspomożecie
Pozdrufka!

Witamy na naszym forum!
Nie martw się- z nami na pewno Ci się uda!
Grunt to POZYTYWNE nastawienie i nie wolno Ci się zalamywać!
Powodzenia!

na początku napewno nie jest łatwo odmówić sobie słodyczy, lodów, pysznego mięsa z grilla (taaak... kto lubi boczek z gilla? ja ), białego, świeżego pieczywa z żółtym serem (sobotnie, poranne delicje )... ważna jest motywacja, wiara i znajomość chwytów poniżej pasa każdego organizmu (zatrzymywanie wody przed okresem, zatrzymanie spadku wagi po dłuższym odchudzaniu, ni z tego ni z owego ogromna ochota na słodycze - niewielu daje wtedy radę ) ale dasz radę - prędzej czy później a już napewno do przyszłych wakacji )) choć w czasie roku szkolnego trudniej jest się odchudzać... dlatego zaczełam na wakacjach :]

dobra, paplam życzę Ci powodzenia, podstawa to mądrze ułożona dieta (przypuszczam, że chcesz zrzucić ok. 30kg? - to będzie się wiązało ze zmianą filozofii jedzenia a nie krótkodystansową dietą cud znów wkleję swój ulubiony przepis na dietę, stare użytkowniczki niech wybaczą

"Pomysł dobry o tyle o ile w posiłkach będziesz ograniczała "złe" kalorie Bo
jak tak wyeliminujesz wszystko żeby schudnąć tylko to energii na stepa Ci może
zabraknąć. Zobacz sobie skład diety kopenhaskiej - ona jest strasznie
drastyczna, ale postaraj się podobnie ułożyć posiłki (typu grilowane lub smażone
bez tłuszczu mięsko lub ryby, warzywa takie jak brokuły, sałata, szpinak, jajka,
serek wiejski, pomidory, ogórki, surowa! marchewka), z wyeliminowaniem pieczywa,
kompotów. Tą kawę też lepiej zastąpić herbatką z guaraną, bo kawa pita sprzyja
rozwojowi cellulitu a tego na plaży chcemy uniknąć I z taką dietą to będziesz
miała siłę żeby na tym stepie popychać "

ze swojej strony proponuję dodawanie np. do jogurtów otrębów - nie wiem jak wy ale ja miewałam w czasie diety problemy z toaletą a to jest świetne do tego oczywiście woda niegazowana, może herbata czerwona? nigdy nie miałam na tyle cierpliwości, żeby ją regularnie pijać (zawsze kończyło się na jednym - dwóch tygodniach ) ale znów próbuję... jest świetna przy oczyszczaniu organizmu (m.in. na kaca )

pozdrawiam

aaa... no racja - bez ćwiczeń się nie obejdzie aeroby na czczo - rower, steper(wrzuć hasło na forumową wyszukiwarkę, na sfd.pl, forum wizaz.pl czy na gazecie - napewno sporo znajdziesz i te modelujące sylwetkę - bo schudnąc możesz ale co po obwisłym, mało jędrnym ciele?

dopisek: służe linkiem: http://www.sfd.pl/temat56972/

Cześć!
Właśnie "wyżyłam się" w temacie "Dieta 800 kcal. Pytanie ", czy jakoś tak... Która się ze mną zgadza, niech się tam wypowie, daję link:
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?p=76118#76118

A teraz, co u mnie...
W poniedziałek znów podwyższyłam sobie poziom i ćwiczyłam program 30-minutowy. Nieiwiele się różni od tego 20-minutowego, więc dalam radę A podwyższam sobie poprzeczkę, bo chcę jeszcze chudnąć, a wiem, że organizm się przyzwyczaja i potem nie jest tak łatwo, więc lepiej się bardziej pomęczyć Poza tym, nie wiem, jak to bedzie później, tj. od września...
Wczoraj niestety, pierwszy raz od jakichś 4 tygodni, nie ćwiczyłam, bo nie miałam czasu. Do tego jeszcze zjadłam trochę pierogów, kawałek ciasta z brzoskwiniamii i trochę czekolady. Po prostu przyszla do mnie kolezanka... Potem poszłyśmy do kina. Wróciłam ok. 21 i mimo późnej pory... najadłam się śliwek i winogron, aż mi brzuch napęczniał
Dziś tez jeszcze nie ćwiczyłam, co nie znaczy, że nie bedę, ale zrobię to troszkę później Zjem też kawałek ciasta, bo zostalo z wczoraj. Wiem, że grzesze, ale na początku lipca miałam WIELKIE OBŻARSTWO - codziennie jakiś łakoć, a jednak schudłam 2 kg - zawdzięczam to właśnie ćwiczeniom! I o to chyba chodzi!
Pozdrawiam!

gratuluję jagcia ja sobie narzuciłam plan - ostry trening 2godzinny na steperze codziennie, do tego 200brzuszków, mam zamiar dorzucić hula hop i skakankę - ale skakanka szybko mi się nudzi, więc będę musiała się jakoś zmusić :] ile chcesz jeszcze schudnąc?

Moja "wymarzona" waga to 54 kg(mniej już nie chcę!!!). Nie wiem, czy do tego kiedykolwiek dojdzie, w każdym razie chciałabym ważyć nie więcej niż 58 kg. Do końca wakacji chcę "dobić" przynajmniej do 60 kg, czyli zostało mi co najmniej jakieś 2,5 kg (tydzień temu wazyłam się i bylo 62,5 kg)
Dodam jeszcze, że te wszystkie ćwiczenia nie są dla mnie łatwe, bo jestem niewysportowana i w ogóle kiepska z wf, ale to mnie nie zniechęca do MOICH ćwiczeń, bo robię je z własnej woli

spokojnie dojdziesz jeśli przez cały rok będziesz się odżywiać tak jak teraz (tzn. zdrowo ) nie zauważysz nawet kiedy schudniesz teraz to się dłuży - a bo wakacje, bo wiadomo że nie można szybko schudnąć a chciałoby się jak najszybciej widzieć efekty... :]
w przyszłe wakacje będziemy miały swoje wymarzone figury

Oby!!!
Ja wyliczyłam, że jeśli będę chudnąć 2 kg miesięcznie, to wymarzoną sylwetkę będę mieć już w grudniu
Poćwiczyłam sobie dziś 30-minutowy program, a potem zjadłam na kolację kawałek ciasta z brzoskwiniami i jedną "normalną" brzoskwinię No i na dzisiaj tyle
W końcu i tak chudnę, ćwiczę, więc czemu odmawiać sobie przyjemności?
Pozdrawiam!