-
1. Ja nie oglądam telewizji, bo mam zepsuty telewizor od wakacji.
2. Zgłupiałabym do reszty, gdybym liczyła każdą czynność z osobna... Dlatego pobyt w szkole, na zajęciach, przy posiłakch, pisanie na klawiaturze itp. zaliczam jako jedną czynność - "siedzenie spokojne"... i mam spokój
No i jeszcze troszkę się ten wynik zaniża, bo kiedyś sprawdzałam, że pisanie zabiera więcej kcal... ale co sie będę czepiać.
3. Nie chodze CAŁEJ drogi do szkoły na piechote. Mój rekord to pół drogi. Ale wysiadam kilka przystanków wcześniej i idę przez Rynek Główny (10-15 minut) lub Plantami dookoła Rynku (ok. 20 minut). Licze jako "spacer w umiarkowanym tempie", bo idę szybko, za szybko jak na "spacer spokojny"
4. o 10:00 wszamałam na drugie śniadanie 3(!) jabłka = ok. 150 kcal. Aż trzy, bo byłam bardzo głodna.
5. Jakąś godzinę przed II śniadankiem ćwiczyłam pół godziny = spalonych 105 kcal, których nikt mi nie odmówi
6. Ja już się gubię przy tych kaloriach(spalanych!). Bo tak: jesli licze wszystkie czynności - źle, bo siedzenie na dupie itd. Jeśli liczę tylko sport - musiałabym się chyba głodzić, żeby mieć bilans zerowy lub ujemny. Korzystając z wiadomości o moim zapotrzebowaniu kalorycznym (ze względu na wiek oraz ze względu na wzrost, wagę, tryb życia) - zawsze mam bilans ujemny. Do tego dochodzą kalkulatorki, które pozwalają obliczyć indywidualnie spalane kalorie... HELP
Mój plan na najblizszy czas: za pół godziny obiad, może pocwicze sobie za chwilę, bo nie zaszkodzi, no i musze sie wziąć za jakiś przyjemniejszy rodzaj matematyki - zadania przygotowujące do etapu wojewódzkiego.
-
ja mam 15 min dgori z przystanku do domu, ze szkol do przystanku jakies 6 min,
hehe mi sie nei chce tych dzienniczkwo spalania kcal robic zwiarwiowalabym jakbym miala obliczac te siedzenia nua dupie itp :P tak wogule to abvy schudnac to tzra meic bilans ujemny ale o jakis tysiac nie? ja do spalania kcal zaliczam tylko moje treningi , bo biegac nie biegam bo pada snieg, brzuszkow tez nei zaliczam do spalania kcal:P
-
1. WHAT?
2. No to tak jak powinno sie
3. Liczysz z dieta.pl nie? Spala sie w zaleznosci ile sie wazy....
4. w porównaniu do mojego 2 sniad. to ..malo
5. no alez pewnie 
6. czy to nie obsesja? spokojnie...
-
No cóż, mk, nie na co dzień spotyka się ludzi ze średniowiecza
Ale brak TV mi w ogóle nie przeszkadza! No... przeszkadzał mi w piatek, kiedy w TVN leciał Władek...
Załamka. Klasyczne obżarstwo. Obiad zjadłam normalny, o 13 (przed obiadem ćwiczyłam Bodytrainer program 10 minut): talerz grochówki, II danie na małym talerzyku: ziemniaki(bez tłuszczu), kawałek gotowanego indyka, ćwikła - razem 297,2 kcal
Potem co chwila rzut na jabłuszko - w sumie kolejne trzy jabłka. Razem ich pochłonęłam już dzisiaj 8
No i 1,5 talerza grochówki pod pretekstem "ogrzania się" (zimno mi jak diabli
).
W sumie dziś zjadłam 1 276,80 Kcal
mk, moze i obsesja... Tak to jest, gdy zaczynam liczyć kalorie. W czerwcu po trzech tygodniach miałam dość - ale stresowałam się tym, co jadlam. Teraz jest trzeci tydzień kolejnego liczenia kalorii - tym razem stresuję sie spalanymi
Chyba będę robić bilans, korzystając z zapotrzebowania, ewentualnie z tego, ile kcal spalam w trybie siedzącym w ciągu dnia (niewielka różnica) i będę dorzucać spalane przez ruch. Co Wy na to?
Może będę liczyć wg wagi... Tylko musze się zważyć, bo nie wydaje mi się, żebym wciąż ważyła tyle, co w styczniu (nadzieja czy strach? jedno i drugie...). Przy okazji zrobię sobie nowy Ticker.
No i przez obżarstwo + bezsensowne przeglądanie książki przeczytanej prawie trzy lata temu nie robiłam żadnych zadań. Ale ze mnie leń!
Założę się, że po późnym powrocie z pracy (dziś środa) mamusia mnie mocno nakarmi, a "na deser" wciśnie mi sernika i szarlotkę (cholerstwo siedzi u mnie w lodówce, ale ja sama nie dotykam, nawet otwarta gorzka czekolada na stole mnie nie złamała już od "długiego" czasu)
-
Jagcia: a wiesz jak fajnie sie cwiczy przy tv??
ja jak licze to to jest jak jedzenie, musze, ale zero stresu i wogóle no jak sikanie
Rozumiecie?
ja lubie robic Trickery 
ja mam malusi kawałek serniczka chcesz?
-
Idę za przykładem Jagci :
Witaj grubasku,
dzisiaj zjadłeś już 1 468,00 Kcal, spaliłeś już 696,67 Kcal.
Załamka
. Jak tak dalej pójdzie to nigdy nie schude
. Policzyłam wszystko, włącznie z siedzeniem na dupie. Jestem beznadzijna
-
Irasek, skup sie na sukcesach. Spaliłas AZ tyle, nie tylko tyle! Poza tym ja nie wierze do konca obliczeniom dieta.pl i traktuje je bardzo ogólnikowo, bo jasne ze kazda czynnosc jaką robie spala iles tam kalorii i nie ma siły, bym mogła obliczyc dokładnie ile spaliłam 
Za samo spanie mi wychodzi 300-400 kalorii, policzyłam 7 h snu...
-
o mamusiu Wy normalnie jestescie nienormalne
heh ja mam swiadomosc ze to spalam ale nie licze i lepiej niech tak zostanie
Irasia wiesz gdybys tego nie policzyla wsyztskiego wyszlo by Ci jeszcze mniej wiec nie swiruj ze jestes beznadziejna
ciesz sie ze tyle spalilas
-
IRaska pisałas to o 19;17 mogłas jeszcze spalic cosik a nie marudzic :P
-
ja nie liczę spalanych kalori, a poza tym Iraska pamiętaj że ok 800 potrzeba na procesy życiowe, więc bilans jest 0
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki