ale nauczyło mnie to żeby nie biegać w domu tylko poza nim, za moim blokiem sa takie polai tam chodzimy z koleżanką teraz biegać :P a teraz zrobili nam tam jeszcze park ioczko wodne wiec mamy bardzo przyjemnie
ale nauczyło mnie to żeby nie biegać w domu tylko poza nim, za moim blokiem sa takie polai tam chodzimy z koleżanką teraz biegać :P a teraz zrobili nam tam jeszcze park ioczko wodne wiec mamy bardzo przyjemnie
ja mieszkając w gdyni witominie miałam w parku stawek
dzieeeen doooobryyyy kochaaanaaaa:*:*:*
bieganie w domu jak dla mnie to taki lekki harcore ;p
ja kiedyś na skakance skakałam, czy w gume jak sobie o krzesła pozaczepiałam ale to na tym się konczylo
ale jezeli masz na tyle miejsca zeby biegac to czemu nie
milego dnia ;*
ja na skakance w swoim pokoju skaczę
ppodczas diety tez skakalam na skaknce w pokoju pol h dziennie
Ja bym poskakała u siebie, ale zaczepiam o żyrandol
hahaaaah ja tez kiedys biegalam w dooomu<lol2>
ja na diecie potrafilam nawet godzinę skakac, wieczorem włanczałam radio iskakałam do upadłego
Też bym poskakała, ale stanowię realne zagrożenie dla żyrandola w przedopokoju, a u siebie zabijam się o fotel.
domy mają teraz jednakową wysokość ścian więc jak ja nie zbijam lap to wy zbijecie
Zakładki