Wątek: Nika powraca...ogromne jojo :(

Zamieszczone przez julix

ja w sumie w stosunku do dziewczyn nei ejstem az tak niesmiala, ale do chlopakow...
jedna wielka PORAZKA... nie umiem zagadac, nawet jak juz znam dobrze, to swobodnie nie umiem gadac, znaczy tak jakos w gronie wiekszym ok, ale jak sam na sam nawet z kumplem, to sie pesze bardzo

Julix to ja mam odwrotnie, wstydze sie czasem zagdać do jakiejś dziewczny a do chłopaka to od razu podejdę nie mam takiej blokady
Ja się przepisywałam w listopadzie bo miałam beznadziejną klase a teraz super, obecnej na żadną bym nie zamieniła, mimo że musze dojeżdzać 16km do szkoły na drugim końcu miasta :P

a ja mam tak jak Julix, za chiny nie zagadam do chłopaka nawet z kumplami z klasy nie umiem gadać na luzie no chyba, że oni zaczną zagadywać pierwsi

a ja dobrze sie czuje w towarzyswie chlopakow. w sumie malo mam kolezanek

Ja chyba lubię chłopaków to chłopak jest moim najlepszym przyjacielem...te z was które tego doświdczyły to chyba wiedzą, ze nikt tak szczerze nie doradzi, i chyba stereotyp ze pomiędzy dziewczyną a chłopakiem przyjaźń nie istnieje jest zły?
Ale chłopaki to ogolnie temat o którym mozna by dyskutować

ja w gimnazjum miałam przyjaciela ale wyjechał do Irlandii szkoda

A ja tam nie jestem nieśmiała w sumie...zawsze mówią to co myslę, nie wstydzę się.
Chodzi po prostu o to że jestem...małomówna i tyle. Nie mam po prostu zadnego tematu do rozmowy

ech no ja mam malo kumpli. takich z ktorym moglabym wyjsc pogadac, to wcale no znaczy ktos by sie znalazl, ale jakos mi sie tak nie chce

dieta!!
ja cala 3 klase nawijałam mojej kumpeli o diecie, zdrowym zywieniu i skladnikach odzywczych. i razem sie odchudzałyśmy a ja ja uczylam i poprawialam jak blędy robila

a ja zależy od osoby i to zarówno jeżeli chodzi o dziewczyny jak i facetów ;p
przyjaciółka się ze mnie smieje,że szufladkuje ludzi dla każdego jestem inna, chociaż to wcale nie znaczy,ze udaje, czy kogoś probuje udawać...
np są ludzie przy których się zatykam i nie mam potrzeby mówienia dużo, a są tacy przy których gęba mi się nie zamyka. a i jednych i drugich lubie. nie wiem od czego to zależy ;p

Ja mam klasę 25 dziewczyn i 7 chłopaków.. i znam tam 2 chłopaków i 6 dziewczyn
Zawsze miałam problem żeby dogadać się z dziewczynami a z chłopakami to bez problemu. Mogę gadać o wszystkim.. z tymi z mojej klasy starej (nie wszystkimi, raczej większością) to dogryzaliśmy sobie np. "Łe nie ogoliłeś się dzisiaj.. " , a oni na to coś w stylu "ciekawe czy ty sobie nogi ogoliłaś" , albo też na zwykłe tematy. Biliśmy się, łaskotaliśmy ciągaliśmy po korytarzu itp. no a potem kończyło się tym, że kumpele nie chciały, żebym poznawała chłopaków którzy się im podobają bo byłam zbyt otwarta eh ..

Może teraz znajdę jakąś bardzo dobra kumpele wreszcie?