no ciężka sprawa. u mnie by był taki scenariusz: 1 piwo, zadnej kiełbaski... ale impreza by sie rozkrecila i piłabym piwo do woli, nadal nic nie jedząc. a potem zolądek by był pusty, zle bym sie poczuła i zjadłabym w koncu... wiec ja Cie aga nie pociesze.. za duzo takich imprez przezylam na których miałabym sie ograniczac :/
Zakładki