Wątek: Akcja Samoakceptacja xD

Właśnie mam problem z tym białkiem
Dziś postaram się bardziej

ŚNIADANIE:
- 50g musli [białko: 4,9g]
- 175g jogurtu naturalnego [7,9g].

Kalorie: 300. Białko: 12,8g.

Na obiad zapiekanka ryżowa z kurczakiem - nie mam zielonego pojęcia, jak to policzyć

A czemu tak tylko białka liczysz?

Ja jak np. jednego dnia mam mało dajmy na to nabiałowych produktów, to drugiego dnia zaczynam serkiem na śniadanie i jakoś wyrownuje. Płatki z mlekiem coraz rzadziej jadam...

A czemu tak tylko białka liczysz?

Chcę sprawdzić ile jem. Bo coś mi się wydaje, że za mało.

ahh o to chodzi

A jak konkurs chemiczny? Są wyniki już?

Madame jak się odchudzasz i jesz mało białka to z mięśni chudniesz a nie z tłuszczu, podobnie jak utrzymujesz to by człowiek powinien jakieś minimum dla zdrowia spożywać.

w tych serkach to wiecej wegli niz bialka. ja jem za malo, wiem, ale jak cwicze pare razy w tyg i uzywam miesni to z tego, co wiem nie trace ich.

hmmm...
aby nie spalać mięśni, należy cwiczyć i jeść w granicach zdrowego rozsądku [nie za mało]. tylko tyle. ;]

Niby tylko tyle a jednak ażtyle, często jest ciężko to wyrobic

Co do tych serków i jogurtów, to zdaję sobie sprawę z tego, że to bardziej węglę niż białko, ale zawsze to coś.
Na obiad zjadłam talerz zapiekanki ryżowej i miseczkę rosołu z makaronem. Kalorii staram się nie liczyć, koncentruję się raczej na niepodjadaniu i ograniczeniu słodyczy
Ale mimo wszystko, cały czas odliczam tylko minuty od posiłku do posiłku i myślę o jedzeniu

tez tak mam prawie codziennie Aga