-
A ja dopiero teraz zauważyłam, ile jest dwulicowych ludzi.
Ile się odwróciło ode mnie, gdy zaczęłam chodzić z nie za bardzo akceptowanym chłopakiem.
Ale teraz widzę... Ile jest w mojej okolicy ludzi, którzy zasługują na moją przyjaźń i którzy nie patrzą na pieniądze...
-
słodko
-
Wczoraj przeżyłam jeden z najgorszych i najcudowniejszych dni mego prawie 17 letniego życia..
Straciłam najwspanialszą osoba w życiu rozstając się z nią w płaczu i bólu.. oboje chcieliśmy być razem a jednak wiedzieliśmy, że nie potrafimy..
Świat stracił nagle sens..
Minęła godzina a najwspanialsza osoba w moim życiu wróciła, spojrzała na mnie i zrozumiała, że tak jak bez niej nie potrafię tak i on nie potrafi, żyć be ze mnie..
Jednym słowem, na godzinę straciłam ukochaną mi osobą po to aby zrozumieć jak bardzo ceni ją moje serce którego nie słuchałam.. człowiek docenia ludzi gdy ich straci.. ja dziękuję, że dostałam szansę aby ją odzyskać.. choć wiem, że wiele zawiniłam..
To takie nie realne.. ale prawdziwe sama to przeżyłam.. przeżyłam największy zawód dzięki któremu zrozumiałam jak cenne jest to co mam. Dostałam od życia cholernie dużo.. i dziękuję za to, nawet jeśli czasem wiele muszę zapłacić.. to dziękuję. Bo żaden smutek nie jest na tyle wielkim bólem abym nie mogła odczuć obecności tego wspaniałego człowieka dla którego moje serce przeznaczyło w sobie najwspanialsze miejsce
-
no niestety doceniamy co mamy dopiero kiedy to stracimy... Ty miałaś cholernie dużo szczęścia... sczęścia życze
-
no fajnie masz ojjj w takich chwilach widac jak bezsensowne sa nasze zamartwiania o figure, kiedy inni na to tak nie patrza i ogolnie w swietle innych smutkow i radosci
-
nogi masz super!
a to ze ludzi docenia sie dopiero po ich stracie to akurat swiete slowa
-
ktoś tu jest szczęśliwe zakochany
-
Wszystko, co się zdarza, ma sens Jednak najgorsze jest to, że naprawdę często doceniamy coś, kiedy to tracimy. A najczęściej są to sprawy niematerialne, wiążące się z uczuciami, kórych nie da się odnowić...
-
Po pierwsze jestem szczęśliwie zakochana od stycznie roku 2007 dokładnie nie wiem którego dnia bo na pewno nie od momentu kiedy zostałam poproszona o zostanie dziewczyną tego cudu które mnie tak mocno kocha On mnie kochać nauczył..
Jak już mówiłam nienawidzę moich ud za to łydki są ok
Diety kompletnie nie mam objadam się ciastkami w czekoladzie.. od jutra uczynię wszelkie starania aby temu zapobiec
A teraz lecę na angielski
Jutro 3 dni matur próbnych tzn. trzy dni luzu w szkole ;p jupi
-
Doceniłaś osobę dopiero wtedy, gdy mogłaś ją stracić...
Często tak jest... Ja też tak miałam...
Ale dobrze, że jednak wszystko wyszło na dobre
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki