Wątek: Problem tkwi w główce

ja tam lyzwy lubie (dwa razy w zyciu jezdzilam, no ale dobra :P), moze dlatego, ze rolki tez uwielbiam
Kurcze poszlabym sobie na lodowisko.. Ale nie ma szans, za daleko jest, a nie ma kiedy (kurcze szkoda ze juz sie ferie skonczyly )

Kurna przekroczyłam dzis 1000kcal:[:[:[ wrrrrr

Miała oiękny 1000 i kurede zjadłam bułke i kabanisa!!! nie mogłam sie. powstrzymac!!!! Kurde:[ i jeszcze na dodatek po tych pieprzonych łyzwach kosc ogonowa tak mnie boli ze nie moge sie ruszać:[ ej ale chyba spaliłam na łyzwach te krahamkę i małego kabanosa co??

Jeju pierwszy raz od poczatku diety mi sie zdarzyło ze nie mogłam sie powstrzymać..

oj tam...ważne, że po tym nie zjadłaś jeszcze kolejnych :P

Noe ma racje po pierwsze spaliłaś na łyżwach a po drugie i tak dobrze, ze nie zjadłaś więcej, bo ja jak zjem coś nadprogramowow, to potem tak sie ciągnie...

;*;*;*

No dzis juz lepiej, tylko tyłek mnie boli;|

Zjadłam:
pół grahamki + pól serka białego -150 kcal
kisiel -120 kcal
Na razie mam - 270 i cąły dzionek przede mną...

hmm 270 +
kotlecik + surówka - 350 kcal
RAZEM: 620 kcal...

Hmmm mam straszną ochotę na coś słodkiego...chyba dlatego ze okres mam...hmmm...chyba nie wytrzymam:[ co mam zjesc??

jogurcik ja polecam te z bakomy - ryż na mleku z wanilią albo czekoladą - pycha

hmm na razie zjadłam jabłko, czyli mam 700...

moze przetrzymam..

będzie dobrze

do tych 700 doszło mi jesszce kakao + pół grahamki + 1 plasterek szynki + 1 plasterek sera - - 350 kcal - RAZEM- 1050 kcal na dzis...

Hmmm obawiam sie ze nie pojezdzę na rowerku bo umieram na ból kosci ogonowej..