-
to nie jest dużo! Nie rób sobie takich wyrzutów spokojnie Trzymaj się :*
-
Babcie to babcie Moja najprawdopodobniej uwaza, ze jesli nie zaproponuje mi 100 roznych rzeczy do zjedzenia, ktore moze mi przygotowac albo ma ja zrobione to uwaza ten dzien za stracony. A ja niestety z uporem maniaka musze co chwile odmawiac, bo te rzeczy wcale niskokaloryczne nie sa...
-
ty to moze zrezygnuj z tego kakao na rzecz pysznego mleczka? bo jakby na to nie patrzeb to slodycz no i kalorie...
-
Cerise kakao ma antyoksydanty, w ostatnich badaniach wyszło że nawet więcej niż zielona herbata, więc piję kakao, zresztą je uwielbiam, więc jak mogłabym go sobie odmawiać?
Perwers nie patrz na mnie sceptycznie bo to przypomina mi moją nauczycielkę od chemii, która zawsze na mnie sceptycznie patrzy, to mniej więcej jakby chciała powiedzieć " dziecko drogie co ty tu robisz i tak z takiego kretyna jak ty nic nie będzie" Wariatka z niej i z ciebie Per. Zaraz do ciebie wpadnę i ci nakopie do dupy
Lubiana - dokładnie, apropos to ja mam już tyłek jak ocean spokojny ( w sensie taki rozległy)
Noe, ty to jesteś jak jak poduszka, zawsze się można przytulić i pocieszysz.... ( sorry może to niezbyt fortunne porównanie) Ale wiesz że cię uwielbiam
Makita moja babcia już się przyzwyczaiła że ciągle odmawiam i tylko wtrąca takie drobne aluzje " Kasia to u mnie nigdy nic nie je...."
No dobra dzis mi nie poszło ale obiecuję ze jutro bedzie lepiej
No a teraz moje luźne refleksje na temat mojego brata... hihi Wiecie to zaczyna być wkurzające jak ja wchodzę do pokoju a on se jakieś pornosy ogląda...
mógłby chociaż wyłanczać, ja już się nauczyłam zawsze do niego pukac...
hihi
-
hehe...fajnego brata masz
co do kakao, masz rację, po co sobie odmawiać? zresztą przypominam Cerise, że ostatnio sama sobie dogadza kawą z czekoladą :> przyganiał kocioł garnkowi...
bardzo mi miło, że tak mnie odbierasz przytulaj się ile wlezie, byle Ci to pomogło
Trzymaj się Słonko :*
-
Dzięki, dzięki Noe
Faktycznie mój brat jest dość dziwny ostatnio zamówił sobie na alegro pierścienie mocy i strasznie się zdziwił, kiedy założywszy je na palec nie zniknął...
A teraz niesamowita wiadomość:
Otóż od pewnego czasu odczuwam paniczny lęk przed wagą ale dziś się przełamałam i na nią weszłam. I co? Nie uwierzycie! 50,5 kilo
Tzn że w ten tydzień schudłam ok. 3,5 kilo!! Ja wiem że w większości to woda i że jak szybko przytyję to szybko zrzucę ale i tak się cieszę....Teraz przede mną najgorszy okres....Przekroczyć 50....Tylko raz mi się to udało i trwało zaledwie tydzień...
Ale zamiast się zmotywować do diety to zjadłam pół rogala z czekoladą bo mama przywiozła... A oprócz tego normalne śniadanko...
-
no dalej jedz normalnie, zjadłaś go rano więc jeszcze zdążysz spalić, nie przejmuj się gratuluję utraty kolejnych kg widzisz jak Ci ładnie idzie?
a ten Twoj brat...jakiś dziecinny jest ile ma lat?
-
Jesli masz ochote zjesc cos kaloryczniejszego zrob to zawsze rano. Podobno do godziny 12 najintensywniej sie trawi, wiec nie musisz sie az tak bardzo przejmowac.
Waga leci, super przeciez o to kazdej z nas chodzi, mozliwe, ze narazie to tylko woda, ale ja nie zastanawiam sie ostatnio nad takimi rzeczami tylko po prostu ciesze z tego, ze cokolwiek ubylo
-
Wikuś, nie kopaj w mnie! bo mi sadło na tyłku sie odkształci co to są antyoksydanty?
Lubiano, kryzys... ech...
Ach, żeby mi ta waga tak leciała... u mnie skacze od 56-57,5... i nie chce zaakceptować 55kg! chamidło...
gratuluję :P
cmok :*
(dzisiaj już mi lepiej)
-
Wiki gratuluje wagi ahhh ja o takie marze ale nic specjalnego nie robie w tym kierunku
nawet biegusiac zaprzestalam, ale dzisiaj w domku pocwicze jak sie poucze
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki