Bewiku gratuluję spadku wagi
Bewiku gratuluję spadku wagi
no no gratuluje niezly wynik
Bożenko i Ajakuś dziękuję za gratulacje, bardzo się cieszę ,że mnie ubywa
Luizku nie wiem czy czytalaś jak gagaa pisala, że jakaś babka ograniczyla jedzenie do 1000 kcal i nie chudła, a jak zaczęla jeść 1500 kcal, a na noc bialko np. ser biały to ładnie gubiła kg. , nawet to gdzieś u mnie skopiowalam tylko nie pamiętam na której stronie .
Wiem ,że przyjęlam gagii taktykę, śniadanie zjedz sam i mogą być węglowodany, obiad z przyjacielem, a kolacje oddaj wrogowi i może być białko tj tuńczyk w sosie wlasnym, rybka na parze, albo ser biały (najczęściej jadam bo super zapycha)
Narazie nie najgorzej na tym wychodzę , tylko jestem ciekawa, czy uda mi się do świąt zjechać do 70
Miłego weekendu
Wspaniale, gratuluję ubytu wagi.
Na święta będziesz musiała coś w nagrodę kupić, jakiś ciuszek. Ja to uwielbiam.
Buziaczki
Bewiczku - ::: cieszę się
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Bewiku - pamietam ze coś takiego było, o 1000 kcal to ja nawet nie myslę bo to w moim wypadku nie możliwe i napewno nić nie da ale 1300 -1500 to może być to, śniadania próbuje jeść ale kolacje też dlatego muszę szybko kupić rowerek
Gratuluję spadku wagi, popieram Kwiatka - powinnaś w nagrodę kupić sobie jakiś fAJNY ciuszek
Luizku masz rację
ja sobie już dzisiaj nagrodę zrobiłam , nażarłam się jakpopieram Kwiatka - powinnaś w nagrodę kupić sobie jakiś fAJNY ciuszek
Przyszły dzieci z ciastem , szwagier z piwkami , ja wyjęłam bombonierę i czekoladę z orzechami , część zjedliśmy a jak poszli to .....zjadłam do końca, żeby nie leżało, zaraz idę spać, a od jutra liczę ,bo inaczej to nadrobię a przecież mam prawie 3 kg do świąt zgubić oops:
Luizku masz rację 1300-1500, to będziesz ladnie chudła, tylko nie bierz przykładu ze mnie z dnia dzisiejszego
Waszka, oglądałam zdjęcia, jesteś moim idolem potrafisz się pilnować nawet na wspaniałych imprezach
Krysialku, ja się wcale nie zmieniam , tylko ciuchy trochę luźniejsze, tak ,że nie ma obawy napewno poznasz
Kwiatuszku ja już kupiłam sobie fajny kostiumik spodnie i żakiet, mocno opięte, ale jestem w nim fajna lacha, więc staram się żeby fałdki nie były widoczne pod żakietem, bo na plecach troszkę widać , dlatego do świąt chcę się wyszczuplić
Sądzę ,że przedświąteczne porządki i spacery pomogą w spelnieniu marzeń
Bewiczku, katastrofa, pożarłam se. Ojjj.....Nawet chapnełam pączka, mąż warknął, bym nie żarła. Na momet odłożyłam, ale za godzinę nie darowałam, żeżarłam całego.
Jeszcze zostały mi czekoladki (te z dnia kobiet), ale chyba nie dam rady, poczekam do świąt
Już i tak rozpiera mnie
Bewiczku ja też kupilam "opięty "kostium i to w kolorze który nigdy nie nosiłam
Pozdrawiam
Zakładki